maja 12, 2018

C. J. Tudor - "Kredziaz"


C. J. Tudor - "Kredziaz"
Seria: Brak
Stron: 384
Wersja: Mobi
Wydawnictwo: Czarna Owca

'W mrocznych zakamarkach ludzkiego umysłu kryją się najbardziej fascynujące koszmary i tajemnice.
Rok 1986. Eddie i jego przyjaciele dorastają w sennym angielskim miasteczku. Spędzają czas, jeżdżąc na rowerach i szukając wrażeń. Porozumiewają się kodem: rysowanymi kredą ludzikami. Pewnego dnia jeden tajemniczy znak prowadzi ich do ludzkich zwłok. Od tej chwili wszystko zmienia się w ich życiu.
Trzydzieści lat później Eddie i jego przyjaciele dostają listy z wiadomością napisaną tajemniczym kodem z dawnych lat. Uważają, że to żart do momentu, gdy jeden z nich nie ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Do Eddiego dociera, że jedyną drogą do ocalenia siebie przed podobnym losem jest próba zrozumienia, co tak naprawdę stało się przed laty".

Taką opinię przedstawia lubimyczytać.pl. Mnie zafascynowała prosta okładka, bardzo zresztą wymowna i to, jak często przewijała się na fejsbukowej grupie. To, że uwielbiam kryminały tylko ułatwiło sprawę. Jest to chyba pierwszy raz, kiedy jednocześnie chcę jak najszybciej poznać zakończenie, ale i nie chcę, żeby książka się kończyła <3



W swoje ręce dostajemy historię Eddie'go i jego czworga przyjaciół - Hoppo, grubego Gava, rudowłosej Nick i Mickeya. Poznajemy ich, gdy mają 12 lat, a ich historia znajduje swoje zakończenie niemalże 40 lat później. Przez te 40 lat żyją z tajemnicami oraz z tym, co zrobili. 

Mocne wrażenie zrobił na mnie już początek oraz scena z Wesołego Miasteczka - nie mogłam się oderwać! Dalej było już tylko lepiej, chociaż początkowo strasznie wkurzało mnie to skakanie pomiędzy latami, ta dwutorowość akcji, aczkolwiek po pewnym czasie przestałam zwracać uwagę. 

Lubie takie książki. Niby wiem, niby na coś wpadłam, po czym okazuje się, że nie wiem nic i wszystkie moje tropy były błędne. Jak na debiut autorski - całkiem udany! Chętnie sięgnę po pozostałe jej książki, jeśli się pojawią :) Jedyne, co tak naprawdę mi się nie podobało to zakończenie historii Kredziarza. Tak osnuta tajemnicami, ciągnąca się przez całą książkę. Spodziewałam się wielkiego BUM! I go nie dostałam. Może stałam się zbyt wymagająca :) Ale książka zdecydowanie na plus!

1 komentarz:

  1. Niestety po tej książce spodziewałam się znacznie więcej.Jak dla mnie jest ona przereklamowana, ale to wcale nie oznacza, że jest zła. Ciekawy pomysł na fabułę, postacie też niczego sobie, ale zabrakło mi mrocznej akcji. Zapraszam na bloga, tam znajdziesz szerszą recenzję na temat tej książki. Pozdrawiam.
    https://wiejskabiblioteczka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!

Copyright © Kasikowykurz , Blogger