listopada 05, 2019

Greenhouse Academy (sezony 1-2)



Netflix ma to do siebie, że mając mnóstwo seriali pod ręką, łatwo jest kliknąć coś z ciekawości i zacząć trzysetny z kolei serial. Tak było z Greenhouse Academy. jestem osobą, która szybko się nudzi, więc oglądanie jednego-dwórch seriali na raz raczej nie wchodzi w grę. No i tu zaczyna się problem, bo z jednej strony jest to całkiem przyjemne dla oka widowisko, z drugiej zaś miałam z tym serialem ogromny problem.

Nastoletnie rodzeństwo Alex i Hayley próbuje uporać się z niedawną śmiercią ich matki w katastrofie podczas startu rakiety. O tyle dramatyczną, że transmitowaną na żywo na cały kraj. Alex marzył o dostaniu się do elitarnej Greenhouse Academy, szkoły powiązanej z ich matką i kiedy dostaje list z akceptacją nie posiada się z radości. Dziwnym trafem podczas wycieczki dookoła kampusu, udaje się dostać także Hayley, sceptycznie nastawionej do tego wszystkiego i totalnie nie szczęśliwej (nie pytajcie, jak do tego doszło, nie pamiętam). Rodzeństwo wspólnie poznaje historie matki, odkrywa także mroczne sekrety szkoły.


Pierwsze, co mi się skojarzyło, poza typową teen dramą rodem z Disney Channel lub Nickelodeona, to lecące za czasów mojego gimnazjum (chyba) Blake Holsey High, czy jakoś tak, już nie pamiętam. Serial utrzymany w podobnym klimacie - szkoła z internatem, grupa przyjaciół, którzy wynajdują tamtejsze tajemnice i rozwiązują je oraz odkrywają mroczne spiski dziejące się na terenie szkoły. Ale szczerze? Tamten, choć mega stary i z pewnie kiepską grą aktorską był o niebo lepszy. Greenhouse Academy jest bardzo przeciętną produkcją. Owszem, można obejrzeć, ale czy zostanie z nami na dłużej? Szczerze wątpię.

Nieporozumieniem dla mnie wydaje się być podział na sezony. Pomijając kwestię, że pomiędzy pierwszym, a drugim nie ma kompletnie żadnej przerwy, akcja dzieje się ciurkiem i gdyby nikt mi nie powiedział, że obejrzałam dwa sezony, to w życiu bym na to nie wpadła. Dopiero zakończenie drugiego sezonu jakoś odcina akcję i dopiero tutaj powinien być sezon drugi. Pierwszy sezon to taki czysty wstęp, w którym brak ważniejszej akcji i mam wrażenie, że ma na celu raczej zapoznanie nas z historią. Dla niecierpliwych jest to idealny moment, żeby serial po prostu rzucić. 

To samo mogę powiedzieć o samych odcinkach - brakuje jakiegoś oddzielenia ich, mam wrażenie, że jest to po prostu długi film nakręcony za jednym zamachem i podzielony na odcinki. W ogóle nie czuć, że kończy się odcinek i po powrocie do serialu wbijamy się w sam środek czegoś. To jakby przerwać film w połowie i do niego wrócić - mega łatwo się pogubić. 

Greenhouse Academy zostało stworzone na podstawie izraelskiej produkcji Greebnhouse (Ha-Hamama). Ale czy chciałabym obejrzeć oryginał po zapoznaniu się z jego amerykańską wersją? Zdecydowanie nie...

Tytuł: Greenhouse Academy
Tytuł oryginału: Greenhouse Academy
Sezon: 1-2
Odcinków: 24 (12 na sezon)
Czas trwania odcinka: 25 minut
Na podstawie: izraelskiego serialu The Greenhouse
Status: w trakcie
Stacja: Netflix

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Moja też nie do końca, ale spoko był. A jakieś seriale oglądasz?

      Usuń
  2. Rozważałam, czy sięgnąć po ten serial, ale odnosiłam wrażenie, że będę się przy nim nudzić. I cóż... po Twojej recenzji jestem prawie pewna, że tak by się stało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest spoko jako taki serial w tle, gdy kompletnie nie wiesz, co obejrzeć ;D

      Usuń

Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!

Copyright © Kasikowykurz , Blogger