W wywiadzie dla „Variety” producent i współtwórca scenariusza serialu Nick Antosca podkreślał, że "The Act" to nie jest opowieść o zbrodni, o tym, „co się stało”, tylko „jak do tego doszło”. I dlaczego lekarze, opieka społeczna, rodzina, policja i opinia społeczna latami nabierali się na oszustwa sprytnej manipulatorki z ciężką postacią syndromu Münchhausena? Jak to możliwe, że chora psychicznie kobieta uchodziła za ideał matczynego poświęcenia, choć w rzeczywistości systematycznie podtruwała swoje dziecko, szprycując je kilogramami lekarstw, które wywoływały symptomy różnych ciężkich chorób i sprawiały, że Gypsy Rose przechodziła kolejne zupełnie zbędne i potwornie bolesne operacje? Dlaczego dziewczyna, wiedząc, że potrafi chodzić, przez 20 lat poruszała się na wózku inwalidzkim? Co sprawiło, że by się uwolnić od matki, musiała z pomocą swojego chłopaka ją zadźgać? I wreszcie kim jest Gypsy? Ofiarą? Na pewno. Dzieckiem, które wszyscy zawiedli? Owszem. Okrutną manipulatorką? Też. Jaki portret dziewczyny stworzyli scenarzyści serialu? - wyborcza.pl
The Act jest serialem, który przeszedł głośnym echem po wszystkich forach i grupach serialomaniaków, więc było to tak naprawdę kwestią czasu, kiedy po niego sięgnę. I choć pierwszy trzy odcinki wciągnęły mnie niesamowicie, w czwartym zaczęłam gubić wątek, a w ostatnich już niecierpliwie czekałam na koniec i zakończenie mojej męki. Z jednej strony powinnam się cieszyć, że jeden serial wywołał we mnie tak sprzeczne emocje, ale z drugiej strony raczej nie zostawi to radosnych wspomnieć o serialu i nie będę go dobrze wspominać.
Historia Gypsy I Dee Dee była głośna, żyła nią cała Ameryka, a z reguły gdy żyje czymś całą Ameryka, wieści dojdą też do całego świata. W końcu o głośnych strzelaninach w szkole czy pościgach wszędzie słyszymy. Jakim więc cudem historia ta przeszła u nas bez echa i usłyszałam o niej dopiero przy okazji premiery serialu? Nie mam pojęcia, ale podejrzewam, że gdyby nie pojawił się on na HBO do tego pory nic bym nie wiedziała o historii.
Bo owszem, sama historia to materiał na książki, filmy, serial i wielogodzinne dyskusje. O córkach, matkach, relacjach między nimi, pierwszych miłościach, toksycznych relacjach, chorobach psychicznych, można by tak wymieniać długo. Pokazuje też, jak bardzo upośledzony i wadliwy jest amerykański system, promujący wręcz psychicznie chore matki, kryjące się pod maską opiekuńczej i kochającej rodzicielki. Tak naprawdę za tą maską kryje kobieta chora, świadomie krzywdząca swoje dziecko, nie tylko wytworzyła cholernie toksyczną relację, ale i uzależniła od siebie niewinną dziewczynkę. Ciężko tak naprawdę powiedzieć, jak wielki wpływ miało to na jej psychikę i jaka by była, gdyby nie choroba matki. Jest też swoistą encyklopedią na temat zespołu Munchausena.
Ale czy sam serial jest dobry, wciągający? No właśnie nie. Przynajmniej nie dla mnie, bo z tego wiem, sporej licznie osób się podobał, a internet aż pęka w szwach od artykułów. Nie podoba mi się forma przedstawienia historii. Jest to kompletnie nie moja bajka i nie moje klimaty. Nie jest to dla mnie na tyle ciekawie, abym oglądała bez wytchnienia, bo końcowe odcinki już nie przykuwały mojej uwagi i bardziej zmuszałam się do ich obejrzenia. O wiele ciekawsze było dla mnie przedstawienie relacji między Gypsy i matką, między nimi i otoczeniem, niż portret psychologiczny Gypsy i późniejsze działania, które doprowadziły do końcowych scen. Pomimo krótkiego formatu, dla mnie historia jest rozwleczona i spokojnie można było ująć to w o wiele krótszej formie. Zupełnie nieatrakcyjne w formie serialu jest już relacja Gypsy z chłopakiem i knucie. Może nie tyle, co nieatrakcyjne, ale zwyczajnie nudne.
Nie wiem, jaką formę przyjmie serial, czy doczeka się późniejszych sezonów i czy będą one poświęcone dalej tej samej sprawie (boże, nie!), czy skupią się na innych głośnych sprawach, którymi ponoć żyłą cała Ameryka. Szczerze? Nie interesuje mnie to.
Tytuł: The Act
Tytuł oryginału: The Act
Sezon: 1
Odcinków: 8
Czas trwania odcinka: 48-60 minut
Stacja: Hulu
Ja jakoś nie umiem się zmotywować do obejrzenia tego serialu. I chyba za wiele przy okazji nie tracę :/
OdpowiedzUsuńwww.kulturalnameduza.pl
Chyba nie. Tematyka poważna, rozumiem zamysł serialu, ale forma kompletnie mnie nie przekonała. Z tego, co wiem, to ma być antologia i miejmy nadzieje, że następny sezon będzie lepszy, bo chyba zapomnę o jego istnieniu :D
Usuń