Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Denise Grover Swank. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Denise Grover Swank. Pokaż wszystkie posty
Denise Grover Swank - Miłosna Ruletka. Uwierz w miłość.

września 14, 2021

Denise Grover Swank - Miłosna Ruletka. Uwierz w miłość.


Libby w odróżnieniu od przyjaciółek wierzy w słowa przepowiedni. Jednak termin ślubu z człowiekiem, którego nie kocha, zbliża się wielkim krokami, a księcia na białym koniu nigdzie nie widać. Czy przez wiarę we wróżbę Libby popełni największy błąd w swoim życiu? Noah McMillan całe życie unikał odpowiedzialności i zobowiązań. Poznał Libby na ślubie Josha i od razu zostali przyjaciółmi. Świetnie się dogadywali do momentu, kiedy Libby ogłosiła, że jest zaręczona. Noah nie mógł zrozumieć, dlaczego ten fakt tak go denerwuje. Aż do dnia ślubu, kiedy uświadomił sobie, że nie może pozwolić Libby wyjść za innego mężczyznę, ponieważ to ON ją kocha. Kiedy zdeterminowany, by przerwać ślub, leci do Kansas City, spotyka uciekającą pannę młodą – Libby.

Już od pierwszego tomu czekałam na ta historię i kompletnie mnie nie zawiodła! Po przeczytaniu całej trylogii, nie umiem stwierdzić, którą z nich lubię najbardziej i czy to właśnie nie zakończenie i historia najbardziej zwariowanej z trójki przyjaciółek nie jest moją ulubioną, bo chyba to na jej historię czekałam najbardziej!


Skoro Libby jako jedyna wierzyła w istnienie klątwy i walczyła jak lwica o szczęście swoich przyjaciółek, można by się spodziewać, że w jej przypadku wszystko pójdzie jak spłatka, ale właśnie w tej części wszystko koszmarnie się komplikuje, a ja z radością obserwowałam, jak relacja Noah i Libby rozwijała się przez trzy(!) tomy, co jest swego rodzaju anomalią, jeśli chodzi o tą serię.

Z uśmiechem na twarzy czytałam, jak stają się najlepszymi przyjaciółmi i jak bardzo powoli i stopniowo ich relacja wchodzi na kolejne poziomy. Mówcie co chcecie, ale mam cholerną słabość do takich historii i dostarczyła mi ona ogrom radości. Uwielbiałam to, jak znają się nawzajem, jak potrafią odczytywać swoje następne i jaka bardzo w punkt są pomysły na kolejne wyprawy Noaha. No i ubóstwiam tą artystyczną duszę Libby! Może i jest nieco ekscentryczna, ale to właśnie cały jej urok. No i znacie kogoś, kto nazwałby swojego psa Żółw? 

To historia, przy której chodziłam cały czas uchachana, uśmiechałam się sama do siebie i parsknąłem śmiechem. To historia, od której nie mogłam się oderwać, ale też nie chciałam jej kończyć i trochę mi przykro, że to już koniec i więcej nie będzie! Ale przede wszystkim to przepiękne zakończenie trylogii i historii moich ukochanych bohaterek!

Jeśli chodzi o dodatek, czyli Uwierz w Miłość to krotka historyjka o kłopotach w małżeństwie Blair i Garretta. Szczerze? Kompletnie niepotrzebna, bo jest zbyt krotka, by cokolwiek wprowadzić, a moim zdaniem świetnie by się sprawdziła, jako osobna historia i pogłębiła temat, bo małżeństwo to nie tylko wzloty, ale też upadki i fajnie by było poznać także tą stronę historii!

Tytuł: Miłosna Ruletka. Uwierz w miłość.
Tytuł oryginału: The Gambler. The Valentine.
Seria: Cztery Wesela (tomy 3 i 3.5)
Autor: Denise Grover Swank
Stron: 403 + 54
Format: TTS
Wydawnictwo: Kobiecie
Denise Grover Swank - Stara miłość nie rdzewieje

września 06, 2021

Denise Grover Swank - Stara miłość nie rdzewieje

Adwokatka rozwodowa Blair Hansen jest przekonana, że małżeństwo powinno być oparte na praktyczności, a nie namiętności. Kiedy czeka na własny ślub, niespodziewanie w jej życiu pojawia się Garrett, kolega ze szkoły prawniczej i jednocześnie jedyny facet, którego naprawdę kochała. Dlaczego właśnie teraz, gdy lada moment ma przysiąc innemu, że będzie z nim aż do śmierci?

Pierwszy tom serii pokochałam całą sobą i przyznam szczerze, że nie polubiłam Blair i była moją najmniej ulubioną przyjaciółką, dlatego cieszę się, że to jej dotyczy drugi tom i mogę ją poznać lepiej. Uwaga spoiler: jej historia jest świetna, chociaż na pewno nie porwała mnie tak, jak historia Megan. Nie zmienia to faktu, że dostarczyła mi ogromu radości i śmiechu i szukałam każdej sposobności, żeby usiąść w pouśmiechać się jak głupia do siebie.

Blair jest zupełnie inna, jest zamknięta w sobie, zraniona i do bólu praktyczna. Jej związek z Neilem sprawiał mi wręcz fizyczny ból, bo był... no powiem wprost. Był do dupy i nawet najgorszemu wrogowi nie życzyłabym takiej relacji, a myślenie Blair jest głupie i choć chce ona zapobiec pewnym sytuacjom tak naprawdę je prowoku. Sama siebie zapędziła w kozi róg, dlatego tym bardziej cieszy zakończenie, a obserwacja jej przemiany jest cholernie satysfakcjonująca.

Kiedy czytasz mnóstwo książek i skaczesz między gatunkami, ogromnie zaczynasz doceniać historie, które potrafią podnieść cię na duchu, rozbawić i wnieść trochę słońca do twojego życia i to jedna z tych historii. Ma momenty, podczas których się skrzywiłam, czasami chciałam walnąć Blair w głowę, żeby się ogarnęła i zdecydowanie byłam #teamGarett! Doceniam też to, że jednak bohaterowie poprzedniej historii występują i biorą czynny udział, a nie stanowią tylko tło historii i nie zapomnieliśmy o nich. Chociaż zdecydowanie większą rolę odgrywają poznani już mężczyźni. 

To ciepła, zabawna historia, zdecydowanie dla tych, którzy wierzą w romanse i miłość, inaczej możecie się gorzko rozczarować.

Tytuł: Stara miłość nie rdzewieje
Tytuł oryginału: The Player
Seria: Cztery Wesela (tom 2)
Autor: Denise Grover Swank
Stron: 416
Format: TTS/mobi
Wydawnictwo: Kobiece
Denise Grover Swank - Przypadkowy narzeczony

sierpnia 11, 2021

Denise Grover Swank - Przypadkowy narzeczony


Książka, o której istnieniu nie wiedziałam, a której potrzebowałam nawet o tym nie wiedząc! Sięgnęłam po nią głównie dlatego, że zainteresowała mnie okładka trzeciego tomu i podeszłam do niej bez żadnych oczekiwań. Przepadłam już od pierwszych stron!

Łatwo doprowadzić mnie do płaczu, jeszcze łatwiej zirytować, ale mega rzadko zdarza się, że czytając książkę nie mogę powstrzymać uśmiechu albo spontanicznie zaczynam się śmiać, dlatego tym większe było moje zdziwienie, gdy podczas lektury tej historii uśmiech nie schodził mi z twarzy. Autentycznie siedziałam, chichrając się pod nosem i musiałam powstrzymywać śmiech, bo kończyłam ją późnym wieczorem i nie chciałam obudzić Micha. 

Megan zerwała ze swoim narzeczonym pięć tygodni przed weselem, ale z obawy przed reakcją rodziców nie pisnęła słowa i pełna obaw leci do domu na ślub. Sama. W samolocie poznaje Josha, który zajmuje miejsce obok niej. Josh leci ratować rodzinną firmę, która stoi na skraju bankructwa. Megan pod wpływem leków przeciwwymiotnych pomieszanych z alkoholem zwierza mu się ze swoich problemów i odlatuje. Nie chcąc zostawiać jej samej, zajmuje się z nią, a gdy na lotnisku spotyka rodzinę dziewczyny, która bierze go za jej narzeczonego, nie naprawia sytuacji, bo widzi w tym szansę dla siebie. Okazuje się bowiem, że ojciec Megan to człowiek, z którym miał nadzieję się spotkać. Oboje udają narzeczonych, pomagając sobie nawzajem, nie wiedząc do czego to doprowadzi.

Nie oszukujmy się, wszyscy wiemy, jak to się skończy, ale nie będę kłamać, bo w ogóle mi to nie przeszkadzało. Niecierpliwie wyczekiwałam momentu, kiedy sprawy pójdą po mojej myśli i choć nie było to proste, to na pewno było zabawne i urocze. Zakochałam się w parze głównych bohaterów, bo są świetni! Mimo, że doskonale wiemy, z jakim typem historii mamy di czynienia, to toczy się ona swoim rytmem, nie jest wymuszona, a oni powoli dochodzą do wniosków. Mają wątpliwości, czasem się pokłócą, a przez to są bardziej prawdziwi i naturalni!

Na uwagę zasługują też bohaterowie drugoplanowi! Rodzice Megan, jej babcia (no złoto), przyjaciółki, a nawet brat Josha - to postacie, które ubarwiają historię, są ważni dla fabuły i stanowią część naszych bohaterów, zupełnie jak w prawdziwym życiu. Ich relacje są szczere, prawdziwe i uzupełniają się nawzajem. Niektórych trudno polubić na samym początku (tak, Blair, mówię o tobie), inni skradli moje serducho już w chwili, kiedy się pojawili.

Zdaję sobie sprawę, że ta historia może wydać się nieprawdopodobna, ale ja uwierzyłam w nią od samego początku. Mam słabość do takich historii, a Swank ma niesamowicie lekkie pióro i wprowadza doskonały humor, przez co kompletnie nie odczuwałam upływu stron i nawet po odłożeniu na chwilę historii, czułam wewnętrzny przymus, żeby do niej wrócić, bo nie byłam gotowa tak nagle rozstawać się z bohaterami. Dostarczyli mi mnóstwa rozrywki, śmiechu i wzruszeń i jestem im za to ogromnie wdzięczna i zdumiona, jak bardzo się do nich przywiązałam. Mam też ogromną ochotę przeczytać tą książkę jeszcze raz i nie wiem, czy za jakiś czas zwyczajnie do niej nie wrócę :D

Tytuł: Przypadkowy narzeczony
Tytuł oryginału: The substitute
Seria: Cztery Wesela (tom 1)
Autor: Denise Grover Swank
Stron: 448
Format: TTS
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Copyright © Kasikowykurz , Blogger