sierpnia 23, 2019

Vi Keeland - Gracz | Spodziewałam się czegoś... gorszego

Nigdy nie byłam fanem romansów z dużą ilością seksu, erotyków to już w ogóle, choć od czasu do czasu zdarza mi się sięgać i jest to miłe urozmaicenie. Choć nie zawsze fajne i często źle wspominane :D O Vi czytałam wiele dobrego u Iskry i w końcu udało się mnie zachęcić. Szczerze? Spodziewałam się czegoś okropnego, naciąganego, napierdzielającego mnie seksem ze wszystkich stron, a dostałam całkiem zgrabną historię i ciekawych bohaterów!

Delilah Maddox całe życie przebywała w pobliżu sportowców. Córka popularnego gracza przebywała na każdym meczu, znała sport od podszewki, a statystyki recytowała przez sen. Nic więc dziwnego, że jej życie zawodowe związane jest... ze sportem. Pracując jako dziennikarka początkujące sportowa przeprowadza wywiad w szatni zawodników. Tam poznaje Brody'ego, typowego gracza, męskiego, z sześciopakiem na klacie, niesamowicie aroganckiego i pewnego siebie, ale nie w tym dobrym sensie. Brody ma jeden cel - zaliczyć każdą panienkę i na cel bierze sobie Delilah. Kobieta ma jednak jedną zasadę, które nie łamie - nie umawia się z graczami. Kto wygra w tej zaciętej grze?

Zaskakująco dobrze bawiłam się podczas lektury, sceny seksu były bardzo dobrze wplecione w fabułę, nie były przesadnie wyuzdane, ani przesadzone, czego strasznie w książkach nie lubię. Nie lubię też, kiedy stanowią większą cześć fabuły, przez co nie możemy bliżej przyjrzeć się bohaterom lub, co gorsza, są oni płascy i irytujący. Vi na szczęście nie popełniła tego błędu, dostaliśmy bowiem pełnowymiarowych bohaterów, z przeszłością, uczuciami i marzeniami. Obserwowanie ich przemiany jest cudowne, nie dzieje się to z dnia na dzień, oboje muszą uporać się z demonami przeszłości, by móc wyjść ku przyszłości. 

Zdecydowanie dużo bardziej podobała mi się kreacja Brody'ego niż Delilah. U niej była to nie tyle, co przemiana, ile pogodzenie się z przeszłością, co czyniło tą walkę dość przewidywalną, jednakże w przypadku Brody'ego Vi bardzo powoli odkrywała kolejne karty i otoczka dookoła niego była wielowarstwowa. Ostatecznie, choć początkowo strasznie mnie wkurzał, czule się uśmiechałam czytając o nim

W sumie nie mogę za wiele powiedzieć, co by nie zaspoilerować, ale jeśli macie ochotę na lekką historię miłosną z futbolistami (a może to był baseball... nie pamiętam :D) to zachęcam. A ja zdecydowanie sięgnę jeszcze po inne książki Vi!

Tytuł: Gracz
Tytuł oryginału: The Baller
Autor: Vi Keeland
Seria: brak
Stron: 392
Format: TTS
Wydawnictwo: Kobiece

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!

Copyright © Kasikowykurz , Blogger