Pamiętam jeszcze mój zachwyt i takie chore
zaciekawienie, gdy zaczęłam oglądać pierwszy sezon, a także rozczarowanie, gdy
się okazało, że jeszcze nie ma całego sezonu i na dwa ostatnie odcinki muszę
czekać! Także gdy na Netflix wjechała druga seria Dynastii nie wahałam się ani
chwili. I owszem, na początku wszystko ładnie grało, ale bardzo szybko serial
przybrał dziwny kierunek, a oglądanie go szło mi coraz bardziej opornie. Gdzie
podział się ten klimat?
Zacznijmy od faktu, że to, czego najbardziej mi brakuje w drugim sezonie, to postać Stevena. Nie jest to pierwszy raz, kiedy moja ulubiona postać zostaje wyrzucona z serialu (nie szukałam, czemu nie przedłużyli z nim kontraktu) i zapewne by mnie to nie ruszyło, gdyby nie to, jak jego wątek został rozwinięty! Klapa, kanał, chaos totalny i nie wiem, jak wy, ale ja tej bajeczki o Paragwaju nie kupuję. Szacun za Sama, który w tym całym szaleństwie wydaje się wciąż sobą, trochę zagubionym, ale jednak sobą.
Zacznijmy od faktu, że to, czego najbardziej mi brakuje w drugim sezonie, to postać Stevena. Nie jest to pierwszy raz, kiedy moja ulubiona postać zostaje wyrzucona z serialu (nie szukałam, czemu nie przedłużyli z nim kontraktu) i zapewne by mnie to nie ruszyło, gdyby nie to, jak jego wątek został rozwinięty! Klapa, kanał, chaos totalny i nie wiem, jak wy, ale ja tej bajeczki o Paragwaju nie kupuję. Szacun za Sama, który w tym całym szaleństwie wydaje się wciąż sobą, trochę zagubionym, ale jednak sobą.
Bo szaleństwo i chaos to idealne słowa, które opisują
ten sezon. Mam wrażenie, że tu nic nie trzyma się kupy, kretyński wątek goni
następny, postacie jakby straciły swój rezon i robią jeszcze większe
zamieszanie, niż w pierwszym sezonie, tylko tam to miało sens!
Czego nie lubię, przeszkadza mi i kompletnie nie rozumiem, to wątek Adama. Syn marnotrawny, który po latach wraca. Nie pamiętam czy był uważany za zmarłego, czy porwany, nawet mnie to nie interesuje, ale jest postacią wybitnie wkurzającą, nielogiczną, nie wiem, jaką rolę w tym wszystkim spełnia, ale poziom intryg jest beznadziejny, a jeśli miał być szalony, to ja tego nie kupuję. Nie podoba mi się, jak jest prowadzony, nie lubię gościa i strasznie mnie jego obecność wkurza, bo psuje tą cienką linię, która dzieliła serial od przepaści. Mogłabym jeszcze zrozumieć, gdyby miał JEDEN konkretny plan, ale chłopak wpieprza się we wszystko, a rodzice są w niego totalnie zaślepieni. No nie.
Totalnie uwielbiam Fallon i Liama. Chyba jedyne, co ma tu sens.
Tytuł: Dynastia
Tytuł oryginału:
Dynasty
Sezon: 2
Odcinków: 22
Czas trwania
odcinka: 45 minut
Na podstawie: Reboot serialu o tym samym tytule z 1981 roku
Na podstawie: Reboot serialu o tym samym tytule z 1981 roku
Stacja: The CW
Ja nauczyłam się od tego serialu niczego nie wymagać. Może nie jest to dobre podejście, ale dzięki niemu mogę się dobrze bawić i odmóżdżyć. "Dynastia" w końcu nie jest serialem, od którego warto wymagać ambitnej treści. A to, że niektóre elementy są głupie, bezsensowne... Cóż, są, ale jak dla mnie - trudno, po godzinach na uczelni tego właśnie potrzebuję.
OdpowiedzUsuńwww.kulturalnameduza.pl
Zapewne masz rację, ale pierwszy sezon tak bardzo mi się podobał, że jednak chciałam czegoś więcej :C
UsuńSłyszałam o tym serialu. Może zacznę go oglądać od stycznia. Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńJest sporo seriali o bogatych rodach i chyba wszystkie mają ze sobą coś wspólnego :D
Usuń