stycznia 24, 2020

Bernard Werber - Szkoła Bogów | Prawie wyszło...

Z Werberem póki co miałam do czynienia tylko podczas czytania opinii innych i zdarzyło się to raz, a do tego nie była to pochlebna opinia. Moje pierwsze spotkanie okazało się... Trochę dziwne.

Bernard Werber– jeden z najpopularniejszych współczesnych pisarzy francuskich. Urodził się w 1961 roku w Tuluzie. Od wczesnego dzieciństwa wykazywał zainteresowania humanistyczne i przyrodnicze. Ukończył Wyższą Szkołę Dziennikarstwa w Paryżu, studiował też prawo oraz kryminologię w Tuluzie. Po otrzymaniu nagrody dla najlepszego młodego reportera fundacji News wyjechał na stypendium na Wybrzeże Kości Słoniowej, gdzie, zafascynowany cywilizacją mrówek, badał ich życie i zwyczaje. W latach 1984-1990 prowadził rubrykę naukową w „Nouvel Observateur”.

Pierwsza część bestsellerowej trylogii, której akcja rozgrywa się w mieście Olimp, na wyspie Aeden. Tam właśnie znajduje się niezwykła szkoła, w której rolę nauczycieli pełni dwunastu bogów greckiej mitologii. Ich zadaniem jest nauczanie sztuki kierowania ludźmi w taki sposób, aby mieli w sobie wolę przeżycia, chcieli budować miasta, tworzyć religie, podnosić poziom swojej świadomości.

Szkoła Bogów - brzmi niezłe, prawda? Takie było ten moje zdanie, gdy dodawałam ta serie na listę do przeczytania. Nazwisko autora także mi się gdzieś obiło o uszy, ale nie w związku z tą serią i nie były to pochlebne słowa. 

Nasz główny bohater dostaje się do prestiżowej szkoły, w której ma okazję szkolić się na Boga. Jeśli dobrze zrozumiałam, poprzednio był aniołem i wciąż dogląda trójki ze swoich podopiecznych - tym razem w nowym życiu. Nie wiem na ile ich reinkarnacja pokrywa się z poglądami autora, ale jeśli są podobne, to muszę stwierdzić, ze albo autor jest pesymistą, albo nie wierzy w życie po życiu. Swoim bohaterom tak czy siak zafundował dosyć przykre drugie życie i zdaje się pokazywać nam, że nic nie zależy od nas. 

Ale wracając do głównego bohatera - wydaje się być dosyć zagubiony, a gdy do tego okazuje się, że ktoś morduje studentów, najlepszych na roku, pomiędzy uczniami sieje się panika. Biorą oni udział w grze, w której każda partia odpowiada... jednej erze? Chyba tak, ale zabijcie mnie, nie pamietam. Tak czy siak wiem, ze było to bardzo fajnie pokazane i ciekawie pokazany ciąg przyczynowo-skutkowy. Choć niektóre pomysły na początku okazywały się słabe, po jakimś, na drodze ewolucji, okazywały się cwane o gwarantowały wygraną i na odwrót. Ciekawe rozwiązanie. 

To co mnie wkurzało przez cały czas trwania książki, to jej wyraźny podział na fabułę właściwa i rozdziały dotyczące encyklopedii, które tłumaczyły aktualnie poruszane kwestie. Więc wyglądało to na zasadzie: rozdział fabuły, rozdział encyklopedii, przeplatanka. Strasznie wkurzające, bo chcąc się skupić na fabule nie mogę, bo co chwile wyskakują mi rozdziały encyklopedii... pod koniec zaczęłam je omijać z nudów. 

Generalnie mam mieszane uczucia, co do książki. Gdyby wyrzucić tą encyklopedie, powstałaby całkiem fajna książka, ale ta przeplatanka? Porażka...

Tytuł: Szkoła Bogów
Tytuł oryginału: Nous, les dieux
Autor: Bernard Werber
Seria: Trylogia Bogów (tom 1)
Stron: 368
Format: TTS
Wydawnictwo: Sonia Draga

2 komentarze:

  1. Dla mnie ten temat brzmi, jakby już go przerobiono tysiąc razy w popkulturze. I jakoś nieszczególnie przekonuje mnie ta powieść, więc raczej po nią nie sięgnę.

    www.kulturalnameduza.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to coś, bez czego nie można żyć (: Sama się zastanawiam, czy chcę iśc dalej tą drogą...

      Usuń

Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!

Copyright © Kasikowykurz , Blogger