czerwca 03, 2020

Scott Chitwood - After Eden | Nudne rozważania na temat Adama i Ewy

Wydany w 2017 roku jednotomowy komiks "After Eden" przedstawia losy biblijnej pary,Adama i Ewy. Nie jest to tematyka, po którą sięgam chętnie, nie lubię jej i nie sprawia mi ona radości, ale zaintrygowała mnie niewielka objętość i ciekawa okładka. Czy to wystarczyło?

No nie. Komiks jest pieruńsko nudny i gdyby nie fakt jego naprawdę niewielkiej objętości, prawdopodobnie bym nie przebrnęła. Losy Adama i Ewy są mi tak kompletnie obojętne, że w trakcie lektury szukałam zajęcia dookoła byle tylko nie przeskakiwać na kolejną stronę. Ciężko mi dokładnie powiedzieć o czym jest ten komiks, gdyż fabuła skacze z kwiatka na kwiatek i choć na samym początku wskakujemy w sam środek historii, tuż po zjedzeniu jabłka, czyli miałoby to sens, to niestety już w drugim rozdziale cofamy się na sam początek i poznajemy parę od początku. Czy ma to sens? Dla mnie nie, bo historia jest znana bardzo dobrze, wałkowana chyba już wszędzie i rozłożona na części pierwsze, więc miło by było zobaczyć coś nowego, a nie ocierać się o tak dobrze znaną historię, Bardzo chętnie przeczytałabym alternatywną historię Adama i Ewy, bo powielanie tych samych schematów jest najzwyczajniej w świecie nudne. 

Komiks momentami bardzo traci na jakości, jakby autorowi zabrakło pomysłu na skonstruowanie danej sceny, przez co jest ona narysowana bardzo na odwal się i niestety to widać. Nie wiem,co było tego przyczyną, ale zaburza to odbiór całości. Okładka trzeciego rozdziału wygląda z kolei jak plakat horroru z marnym budżetem, co już w ogóle odrzuca od całości. 

Pięknie dopracowany komiks, który chciałam zachwalać pod względem  kreski i grafiki szybko traci na jakości i czytanie go robi się przykre i niespecjalnie mnie to bawi. Zwierzęta, ludzie, a nawet anioły w pierwszym rozdziale są narysowane cudownie i zwłaszcza te anioły chciałam zachwalać - pomysł, kreska, ich kolorystyka i możliwość zamiany w zwierzęta - miazga. I chyba jest to najciekawszy punkt komiksu.

Mam wrażenie, że jest to całkiem ciekawy koncept, na który totalnie zabrakło pomysłu na realizację, przez co poszczególne rozdziały w ogóle się ze sobą nie łączą, a całość wypada niesamowicie chaotycznie i uwierzcie mi, nie chciało mi się tego w pewnym momencie kompletnie czytać. Także z ciekawości możecie zerknąć, ale bez wiedzy o jego istnieniu też przeżyjecie (:

Tytuł: After Eden (Tomy 1-4)
Autor: Scott Chitwood
Ilustrator: Rod Thornton & Garry Henderson
Stron: 108
Format: komiks
Wydawnictwo: Red 5 Comics

2 komentarze:

  1. Ja w ogóle nie mam pomysłu, jak można sensownie ugryźć temat Adama i Ewy, bo to raczej byłoby... nudne? Masz tylko parę ludzi, ewentualnie diabła, Boga i ich dzieci. Nawet, jeśli podmienisz nazewnictwo... Nie, nie widzę tego. Bo gdzie by się miała fabuła rozgrywać, w epoce kamienia łupanego? Brakuje mi totalnie pomysłu na taką przeróbkę, gdzie masę historii biblijnych można wziąć na tapet i zrobić z tego cuda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I masz rację, to jest nierealne. Fajnie, że próbują, ale cholera, nie wyszło im to kompletnie.

      Usuń

Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!

Copyright © Kasikowykurz , Blogger