lutego 26, 2021

Vi Keeland - Rytm + Show

Nie miałam w planach ani zaczynania nowej serii, ani czytania erotyków, ale wrzesień jest takim dziwnym miesiącem, który kręcił się wokół wampirów, a ja naprawdę potrzebowałam zmiany. Vi Keeland, mimo krótkiej znajomości, jest nazwiskiem pewnym i póki co jeszcze mnie nie zawiodła, a dwie pierwsze książki, które czytałam słuchałam wręcz mnie zachwyciły.

VI KEELAND - pochodzi z Nowego Jorku. Pracuje jako prawniczka, ale sławę zyskała jako autorka uwielbianych bestsellerów "New York Timesa" i "USA Today". Autorka ma w swom dorobku takie bestsellery jak EGOmaniac, powieści z cyklu MMA fighter, w skład której wchodzą części: Walka, Szansa i Przebaczenie; czy też romanse napisane wspólnie z Penelope Ward: Drań z Manhattanu, Playboy za sterami, Milioner i bogini, Słodki drań, Zbuntowany dziedzic i inne.

Kiedy Kate zdecydowała się na udział show, w którym miała rywalizować z innymi dziewczynami o serce Flynna, zgodziła się na wszystkie zasady programu. Wydawało się jej, że nie będzie z tym problemu. Jednak wtedy nie znała jeszcze seksownego Coopera, który pokrzyżował jej wszystkie plany. Wkrótce dziewczyna traci grunt pod nogami i nie wie, jak walczyć o względy Flynna, bo serce oddała Cooperowi. Jednak Kate wie, że kontrakt to kontrakt i musi trzymać się zasad, zwłaszcza że na ich straży stoi wcielony diabeł. Złamanie zasad jeszcze nigdy nie było takie kuszące!

Z tą książką było trochę inaczej, bo puszczona jako audiobook początkowo nie przypadła mi do gustu, a ja przez własną nieuwagę trochę się pogubiłam i nie wiedziałam, o co chodzi, bo raz Kate była z jednym, raz z drugim facetem i przyznam szczerze, że zanim się w tym połapałam, to już zleciało mi pół książki (tak to jest, jak się nieuważnie słucha!). Nie powiem, żeby jakoś mi to przeszkadzała, bo potem zostało wszystko wyjaśnione na tyle dobrze, że ten początek sam wskoczył na swoje miejsce, historia nabrała sensu, a całość okazała się sensowna i znośna. 

Ale właśnie dlatego książka mi się początkowo nie podobała. Plus nie mogłam nie myśleć o tym, że już to skądś znam. Wytatuowany gwiazdor rocka przypominał mi Liama z Forever My Girl, cały konkurs trochę rywalki, a sam pomysł show, w którym gwiazdor wybiera swoją przyszłą dziewczynę... Nie lubię takich wątków, ani tego typu rozrywki, więc z mojej perspektywy jest to najsłabszy element książki. Sama bohaterka bardzo fajna i dająca się lubić, choć jej rozterki sercowe i skakanie od faceta do faceta momentami irytujące (ale to erotyk, czego ja się spodziewałam?). Ostatecznie jednak historię uważam za udaną, motyw z hazardem bardzo ciekawy i zdecydowanie na plus, a przy końcówce to jednak zakręciła mi się łezka w oku.

W planach miałam podsumowanie całej serii, jako jednego postu, ale widzę, że drugi tom dotyczy totalnie innej historii i bohaterów, także..

Pisząc recenzję "Show", byłam święcie przekonana, że te dwie książki nie są ze sobą kompletnie powiązane, a seria jest raczej antologią, niż związanymi ze sobą historiami. Słuchałam obu i nagle usłyszałam znajome nazwisko: "Flynn", skądś je znam. Powtórzyłam je parę razy na głos i faktycznie, już wiem, skąd to skojarzenie - to on był tym kawalerem, o którego biły się dziewczyny. W pierwszej części kompletnie go nie polubiłam, a tutaj wydał mi się całkiem fajny!

W ogóle ta druga część podobała mi się o wiele bardziej! I postacie były fajniejsze i fabuła, no i może pomógł fakt, że nie było jakiegoś beznadziejnego show, tylko akcja skupiała się wokół muzyki. Lucky to bardzo fajnie skonstruowana bohaterka, która po prostu jest z niewłaściwym facetem. Ich relacja z Dylanem od samego początku była... dosyć szorstka, nienaturalna. Ta z Flynnem... o wiele przyjemniej mi się czytało te części, choć nie jestem fanem sposobu, w jaki ta relacja się narodziła.

Bardzo podoba mi się wątek muzyki - zarówno problemy Lucky, kariera Flynna, fajnie to zostało ujęte. Zwłaszcza te dotyczące Lucky - jak dla mnie wypadło to naturalnie i naprawdę mocno trzymałam za nią kciuki! Totalnie utożsamiam się z paraliżującym strachem przed występami publicznymi, choć ze mną nie jest tak źle jak z nią i zdecydowanie ma to inne podłoże, ale dzięki temu wydała mi się ona bardziej realna i łatwiej było mi ją polubić. 

Sama książka nie należy do wymagających, absolutnie nie jest to literatura ciężka, wręcz przeciwnie, łatwo się przy niej rozluźnić i zapomnieć na chwilę o wszystkim. Jeśli nie przeszkadza wam schematyczność i sceny erotyczne - czemu nie. Ja na to drugie przymykam oko i pewnie książka nie zostanie mi na długo w pamięci, ale już pamiętam, czemu od początku tak bardzo lubiłam Vi!

Tytuł: Rytm i Show
Tytuł oryginału: Beat & Show
Seria: Na scenie (tom 1-2)
Autor: Vi Keeland
Stron: 336 + 320
Format: TTS
Wydawnictwo: Kobiece

2 komentarze:

  1. Jestem dumna! W końcu przeczytałaś jakiś erotyk i to nawet 2! Serce mi rośnie :D Cieszę się że nie zawiodłaś się na Vi Keeland

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcę zauważyć, że w strefie erotycznej w książkach ląduję zaskakująco często! Ale zawsze fajne urozmaicenie :D

      Usuń

Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!

Copyright © Kasikowykurz , Blogger