KRONIKI IDHUNU (Sezon 2)
Och jak ja za tym tęskniłam! Wciąż twierdzę, że odcinki są zdecydowanie za krótkie i jest za mało, ale jest to naprawdę fajna kreskówka, bardzo ładna i ciekawa. Co prawda nie podoba mi się, w jaką stronę poszedł ten sezon - nie wiedzieć czemu zrobił się z tego romans i sam Idhun zszedł na dalszy plan - a to część, którą lubię najbardziej! - ale wyjaśniło się parę spraw, które poznaliśmy w pierwszym sezonie i jestem zadowolona z takiego obrotu spraw.
Dla mnie na minus fakt, że miałam problem z wgryzieniem się w sezon - na początek zaserwowano nam dwuletni przeskok i taki zwyczajny tok, że chyba dopiero w połowie drugiego odcinka się wciągnęłam i przypomniałam sobie, co działo się na początek. A jest to bardzo krótkie, więc trochę słabo. Chyba polecałabym to jednak oglądać na raz - zanim zaczniecie już kończycie, a potem pozostaje tylko tęsknota za ciągiem dalszym! (Którego nie będzie.)
Tytuł: Kroniki Idhunu
Tytuł oryginału: Memorias de Idhún
Sezon: 2
Odcinków: 8
Czas trwania odcinka: około 23 minut
Status: zakończony
Na podstawie: serii książek
Stacja: Netflix
DESIGNATED SURVIVOR (Sezony 1-3)
Muszę przyznać, że ten serial przykuł moją uwagę już jakiś czas temu, ale nie byłam pewna, czy go zaczynać, no bo thriller polityczny? Okazało się, że nie miałam się czego bać, bo charyzmatyczna postać Toma Kirkmana skradła moje serducho. Wyznaczony na ocalałego, by w razie katastrofy przejąć urząd Prezydenta Stanów Zjednoczonych właśnie w taki sposób obejmuje swój urząd. Człowiek niskiego szczebla, nawet nie polityk, bo wykładowca na uniwerku.
Nie wiem, na ile pokazane tam procedury są prawdziwe, ale losy Toma oglądałam z zainteresowaniem i w sumie nie mogłam się oderwać od serialu. Przynajmniej przez pierwsze dwa sezony, bo trzeci przejął Netflix i niestety bardzo wyraźnie widać, że zmieniła się stacja. Nie tylko w tytułach odcinków, ich ilości, ale mam wrażenie, że i w zachowaniu głównych bohaterów, jak i samej tematyce, bo w tym trzecim sezonie było zdecydowanie więcej typowych dla Netfliksa dram na każdej płaszczyźnie. Nie powiem, ale nie oglądałam tego z radością, końcówkę raczej z poczucia obowiązku, ale było mi przykro, że zepsuli mi taki fajny serial.
Tytuł: Designated Sirvivor
Tytuł oryginału: Designated Sirvivor
Sezon: 1-3
Odcinków: 53
Czas trwania odcinka: 45 minut
Status: anulowany
Stacja: ABC (sezony 1-2), Netflix (sezon 3)
TROLLHUNTERS (Sezony 2-3)
O boże, jak mi ten serial nie leżał! Drugi sezon oglądałam tyle czasu, że sama jestem w szoku. W ogóle mi się nie podobał, był mi obojętny, a postacie momentami strasznie działały mi na nerwy. Co innego trzeci, bo tan nawet z powrotem się wkręciłam i mega podobał mi się wątek z rodzicami.
Najbardziej w tym wszystkim chyba wkurzała mnie kreska. Jakby nie patrzeć bohaterami serialu są nastolatki, ale oni są tak narysowani, w taki dziwny sposób, że absolutnie nie odczuwam, że patrzę na dzieci, a wręcz przeciwnie. Jim wygląda jakby był z trzydzieści lat i mi to tak bardzo zaburza odbiór serialu... Podejrzewam też, że problem leży w fakcie, że ja nie bardzo lubię filmy od del Toro - nie trafia on do mnie swoimi wizjami.
Na pewno jest wiele osób, którym ta animacja się spodoba - fabularnie stoi na wysokim poziomie, ma ręce i nogi, jest zamkniętą całością - no i w końcu doczekała się dwóch spin-offów. Ale ja do tej grupy nie należę. Nie zrozumcie mnie źle, bo nie myślę o niej źle, po prostu do mnie nie trafiła :)
Tytuł: Łowcy Trolli: Opowieści z Arcadii
Tytuł oryginału: Trollhunters
Sezon: 2-3
Odcinków: 26
Czas trwania odcinka: około 25 minut
Status: zakończony
Stacja: Netflix
SELENA: THE SERIES (Część 1-2)
Nie jest to serial, który normalnie oglądam, ale zaintrygował mnie trailer. Minus dla mnie, że nie doczytałam, o czym w sumie jest + był głośny film na ten temat z Jennifer Lopez, ale ja go kompletnie nie kojarzę. Jest to serial biograficzny o piosenkarce Selenie i jej drodze na szczyt. Ale to też serial o rodzinie, o miłości, o więziach, o tym, jak biznes z własną familią wpływa na więzi rodzinne. Pod tym względem jest mega ciekawy i na tym starałam się skupić i to trzymało mnie do końca serialu.
Bo tym, co kompletnie mi nie leżało i przeszkadzało była... muzyka. Ale to z mojej własnej winy, bo nie zrobiłam żadnego researchu i nie doczytałam, o czym to jest. Podejrzewam, że gdybym doczytała to raczej bym nie obejrzała. Selena bowiem jest artystką tejano music, czyli czegoś, czego istnienia nie byłam świadoma do tej pory i cóż, ten typ muzyki kompletnie mi nie leży i nie jest przyjemny dla mojego ucha, dlatego cóż, piosenki przewijałam. Dlatego ja nie oglądam go dla muzyki, ale dla drogi artystki, bo to, moi drodzy, jest mega ciekawe.
A potem przyszła część druga! I ta część druga jest fenomenalnie lepsza! Skupia się ona w sumie na ostatnich latach życia artystki. Czy wy rozumiecie, że ja gdzieś kompletnie przeoczyłam informację, że ona zginęła mając ledwie 23 lata? Zupełnie inaczej ogląda się ten serial, gdy człowiek sobie to uświadomi. Może nie podoba mi się jej muzyka, nie moje klimaty, ale jestem pod ogromnym wrażeniem ile taka młoda osóbka zdołała osiągnąć i jak bardzo poukładane miała w głowie. Ilu fanów ma ona do dnia dzisiejszego i pomimo tego, jak wielką role odgrywa w roli wielu ludzi (nawet Beyonce), to ja na przykład do czasu odpalenia pierwszego odcinka nigdy o niej nie słyszałam. I po obejrzeniu całości będę mówić. że naprawdę warto!
Tytuł: Selena: serial
Tytuł oryginału: Selena: the series
Sezon: 1
Odcinków: 18
Czas trwania odcinka: około 35 minut
Na podstawie: historii Seleny Quintanilla
Status: zakończony
Stacja: Netflix
Jakieś dwa/trzy dni temu zaczęłam Łowców trolli i nie zaprzeczę, że teraz mój zapał trochę ostał, ale zobaczymy, może mi jednak się spodoba! :D Ja mam zawsze słabość do takich misiowatych postaci, a ten troll pacyfista taki jest (imienia niestety jeszcze nie zapamiętałam), więc dla niego obejrzę haha.
OdpowiedzUsuń