października 07, 2021

Casey McQuiston - One Last Stop

Praktycznie nigdy nie czytam opisów książek i nie wiem, na co się piszę, dopóki się w nią nie wgryzę, co pozwala mi podejść do książki bez jakichkolwiek oczekiwań. Z drugiej strony - no właśnie, nigdy nie wiem, na co się piszę. Miałam jakieś wyobrażenia o tej historii, ale gdy ją zaczęłam, okazało się, że kompletnie się z tymi wyobrażeniami nie pokrywa, dlatego dotarłam do 30% i porzuciłam ją na przeszło dwa tygodnie. Głównie dlatego, że musiałam sobie poukładać w głowie, że nie jest to, czego się spodziewałam. 

A czego się spodziewałam? Właściwie nie wiem, ale wydaje mi się, że takiej lekkiej, zabawnej historyjki, jak przy "Red, White, Royal Blue". A może chodziło o to, że nigdy nie czytałam lesbijskiego romansu? Wiadomo, że pierwsze razy bywają trudne! Ale gdy już otrząsnęłam się z szoku, skończyłam książkę w przeciągu 24 godzin i kurde, to było naprawdę dobre!

Dwie totalnie różne dziewczyny spotkały się w stacji metra. Dwie dziewczyny z dwóch różnych pokoleń, choć są w tym samym wieku. Dwie totalnie pogubione życiowo dziewczyny, bez pomysłu na dalszą egzystencję, choć jedna z nich zdecydowanie więcej zdążyła przeżyć. August jest pogubiona, niepewna, próbuje poruszać się bezpiecznie, ale Jane? Jane jest buntowniczką, jest zawadiacka, pełna pewności siebie i totalnie zawróciła August w głowie. Ale utknęła też w czasie i nie może opuścić metra. 

Brzmi to szalenie ekscytująco, prawda? Bo takie jest i jak już ogarnęłam, że moje oczekiwania były dziwne i znikąd, to wciągnęłam się w tą historię, ten cały wątek z zamieszaniem w czasoprzestrzeni okazał się fascynujący, a humor i śmieszne teksty to coś, co trzymało mnie w dobrym nastroju przez resztę książki. McQuiston jest bardzo bezpośrednia w swoich książkach i jest to na swój sposób odświeżające, choć w żaden sposób nie jest wulgarna. Nie raz się uśmiałam i chodziłam z głupim uśmiechem, parokrotnie się cofając i przerzucając się na tekst, żeby jeszcze raz przeczytać jakiś fragment. 

Przysięgam, że w pewnym momencie prawie się popłakałam, a że siedziałam wtedy w samochodzie stojąc w gigantycznym korku, było to trochę nie na miejscu. Tych łez to się akurat kompletnie nie spodziewałam, bo nie wyglądało mi to na historię, przy której będę ryczeć! Także generalnie jestem mega pozytywnie zaskoczona tą książką, także tym jak bardzo inna jest od poprzedniej i podekscytowana, co następnym razem przeczytam. Czytajcie! 

Tytuł: One Last Stop
Tytuł oryginału: One Last Stop
Autor: Casey McQuiston
Stron: 512
Format: audiobook (czyta Jagoda Małyszek)
Wydawnictwo: Prószyński i s-ka

4 komentarze:

  1. Opisy książek muszę przeczytać zawsze, nie umiałabym tak całkiem na ślepo. Ale ja nawet zakończenia czytam zanim choćby do połowy książki nie dojdę. Też nie czytałam jeszcze nigdy romansu lesbijskiego i ciekawa jestem, jak tę historię napisała autorka. Książkę mam już na liście do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już nie umiem z opisem, bo często albo kompletnie nie mają sensu, albo spolerują mi historię. Za to łapie się na tym, że w trakcie serii częsty czytam, żeby sobie przypomnieć, o czym była historia :D

      Usuń
  2. Opisy książek muszę przeczytać zawsze, nie umiałabym tak całkiem na ślepo. Ale ja nawet zakończenia czytam zanim choćby do połowy książki nie dojdę. Też nie czytałam jeszcze nigdy romansu lesbijskiego i ciekawa jestem, jak tę historię napisała autorka. Książkę mam już na liście do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Opisy książek muszę przeczytać zawsze, nie umiałabym tak całkiem na ślepo. Ale ja nawet zakończenia czytam zanim choćby do połowy książki nie dojdę. Też nie czytałam jeszcze nigdy romansu lesbijskiego i ciekawa jestem, jak tę historię napisała autorka. Książkę mam już na liście do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń

Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!

Copyright © Kasikowykurz , Blogger