października 26, 2021

Margit Sandemo - Zauroczenie

Był taki moment, kiedy byłam już pewna, że tej książki zwyczajnie nie skończę, a moja przygoda z tą serią zakończy się po 130 stronach. Ile razy chciałam już odpuścić i dać sobie spokój, to ja nawet nie zliczę. A ile czasu zajęło mi uporanie się z tą króciutką historią to nawet nie skomentuję Ale byłam zdeterminowana, aby dowiedzieć się, dlaczego świat tak bardzo szaleje na punkcie tej historii. 

Dla mnie ona dzieli się na dwie części - pierwsze 50%, które słuchałam w audiobooku na Legimi i których absolutnie szczerze nie cierpię, bo nie dość, ze wlokło się powoli na przód, strasznie dużo czasu zajęło mi przyzwyczajenie się do dziwnych imion. No i powiedzmy sobie szczerze - główny problem mojej niechęci do książki to właśnie ten nieszczęsny audiobook. Pozostałe 50% doczytałam już normalnie i o chryste, jaki to był dobry pomysł! Nie dość, że po wybiciu 51% akcja gwałtownie przyspieszyła i chyba w końcu dostałam to, z czego saga słynie, to skończyłam ją praktycznie w jeden wieczór. Wniosek prosty - w tym wypadku audio tylko w ostateczności...

Nie bardzo umiałabym podsumować ten tom, ale jestem pod wrażeniem, jak wiele dzieje się w zaledwie dwustu pięćdziesięciu stronach. Ale też mam wrażenie, że ta pierwsza połowa to takie absurdalnie powolne wprowadzenie do historii... Chociaż to uczucie może się też brać z tego, że strasznie nie chciało mi się tego czytać i nic nie zachęcało mnie, żeby przesłuchać dalej. A druga połowa już znacznie przyspiesza, ale też mamy skok o ponad osiem miesięcy, który nie jest jakoś wyraźnie zaznaczony. Od w jednym rozdziale zaczyna się zima, a zaraz to już lato w pełni. I chwilę po tym koniec książki. Nie powiem, żeby to było mylące, raczej dziwne, trochę za szybkie i pytanie pozostaje: na ile latach rozgrywa się cała saga? Jestem ciekawa.

Generalnie wiecie, akcja dzieje się gdzieś w 1581 roku, wiec powiedzenie, że ludzie tam są zacofani to mało. Ja osobiście nie raz zaśmiałam się z ich pokrętnej logiki i było parę momentów, kiedy się zatrzymywałam i kopiowałam sobie cytaty, żeby wysłać do M (nie był szczęśliwy :D). Jak już się przyzwyczaiłam do książki... to nawet zaczęłam ją lubić! Nigdy nie będzie to mój ulubieniec, nazwałabym go raczej ciężkimi początkami. Ale szczerze?

Chcę wiedzieć, co będzie dalej!

Tytuł: Zauroczenie
Tytuł oryginału: Trollbundet
Seria: Sago o Ludziach Lodu (tom 1)
Autor: Margit Sandemo
Stron: 254
Format: pół audiobooka (czyta Sylwia Nowiczewska), pół mobi
Wydawnictwo: Pol-Nordica

2 komentarze:

  1. Czytałem ponad dekadę temu, ale akurat poszło bardzo szybko - historia bardzo skomplikowana to nie jest. Było okej, ale też nie kusiło mnie bardzo, by sięgać po resztę części tego molocha od pani Sandermo, co też o czymś świadczy. Ale może rzucę okiem ponownie, bo luba ma na półce :P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że ta seria przeżywa teraz swoją drugą młodość.

      Usuń

Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!

Copyright © Kasikowykurz , Blogger