Lubię testować nowych autorów. Nie, wróć. Ja potrzebuję nowych autorów, nowych bohaterów i nowych historii! 2021 to był rok, w którym na nowo polubiłam się z polską twórczością i odkryłam sporo nazwisk, z którymi się polubiłam, także sięgam bez strachu, co najwyżej sprawdzam później, ile naprodukowali. A Czornyj to nazwisko, które chodzi za mną od czasu debiutu i... o matko, ile ten facet pisze!
Wzięłam książkę na chybił trafił, niezwiązaną z żadną serią i mam bardzo mieszane uczucia. Bo dla mnie to powieść bardzo, ale to bardzo średnia... do pewnego momentu. Początek jest mocny, ja uwielbiam takie akcje w książkach i byłam ciekawa, jak to się rozwinie. Tyle, że po tym świetnym początku praktycznie do samego zakończenia jest... tak sobie. Przyznaję, że moje zaangażowanie w słuchanie było mierne, a mimo to nic mi z fabuły nie umknęło (czyli w sumie połowę można by wyrzucić...). A potem przyszło zakończenie, przy którym na nowo się wkręciłam i przecierałam oczy ze zdumienia, jakie to wszystko porąbane. W sumie mogę to ując trochę inaczej - bo pomysł jest mega, ale wykonanie do dupy.
Dałam jej w sumie trzy gwiazdki i jestem raczej na tak, jeśli chodzi o przygodę z autorem, bo nie było koszmarnie, nie było też cudownie, było tak pośrodku, a ja sobie cenię takie lżejsze pozycje, przy którym nie potrzeba niewiadomo jakiego skupienia, ale przy tym nie gubi się nic z fabuły. W sam na przeczekanie, kiedy chce mi się czytać, ale nie mam siły na nic poważnego. Bo kto wie - może w jakiejś innej zakocham się bez reszty?
I w sumie wiele powie to, że właściwie nic więcej nie mam do dodanie :).
Czytałam jedną książkę Czornyja i nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńDla mnie to raczej takie czytadełko, ale ja mam słabość do takich lekkich książek. Sprawdzę pewnie jeszcze ze dwie-trzy i zobaczymy, czy zostanę na dłużej :)
UsuńMuszę nadrobić twóczość autora<3
OdpowiedzUsuńCoś konkretnego polecasz?
Usuń