Forresta czytałam, a raczej słuchałam w maju 2019 roku i od tamtej pory nie mogę nie kompletnie zebrać, aby coś o tej książce napisać. Dlaczego? A z prostej przyczyny, że książka ta mi się cholernie nie podobała i totalnie nie rozumiem jej fenomenu.
Prozaik i dziennikarz amerykański, autor powieści "Forrest Gump", na podstawie której w 1994 roku Robert Zemeckis nakręcił uhonorowany Oskarem film pod tytułem Forrest Gump z Tomem Hanksem w roli głównej i roli drugoplanowej Gary Sinise. Po ukończeniu studiów na Uniwersytecie Alabama służył w armii uczestniczył w wojnie wietnamskiej. Do 1986 roku mieszkał w Nowym Jorku, gdzie uczył się rzemiosła literackiego od swoich słynnych przyjaciół - Kurta Vonneguta, Josepha Hellera, Irwina Shawa i Trumana Capote`a.
Poznajcie Forresta Gumpa, sympatycznego i zaskakująco łebskiego bohatera tej nadzwyczajnej odysei komicznej. Forrest najpierw - dość przypadkowo - zostaje gwiazdą drużyny futbolowej Uniwersytetu Alabama, później jedzie do Wietnamu, gdzie staje się bohaterem wojennym, robi też karierę jako światowej klasy pingpongista i zapaśnik i oraz potentat handlowy... W samym środku swoich przygód porównuje wojenne blizny z Lyndonem Johnsonem, odkrywa prawdę o Richardzie Nixonie i przeżywa wzloty i upadki, pozostając wiernym swej jedynej i prawdziwej miłości – Jenny. Jednocześnie przez całe swoje życie z dziecięcą mądrością i nieustannym zdziwieniem nie przestaje się przyglądać otaczającym go ludziom. W powieści obserwujemy nadzwyczajną podróż Forresta przez trzy dekady kulturowego krajobrazu Ameryki. Forrest Gump ma do opowiedzenia cholernie dobrą historię – by w nią uwierzyć, trzeba ją po prostu przeczytać...
Tak na dobrą sprawę nie mam absolutnie nic do powiedzenia i ten fakt nie zmienił się przez ostatni rok - nie wiem, jak ją podsumować. Ponoć jest fenomenem, przez niektórych pewnie już postrzegana jako klasyk, a dla mnie jest to po prostu durna książka, o idiocie, który przeżywa absurdalne i nieprawdopodobne historie.
Nie bawiłam się podczas słuchania, nie jarałam się tą książką, wywracałam raczej oczami, czekając na jej koniec. Forrest popełnia mnóstwo idiotycznych błędów, jak na idiotę przystało, a jednak ma przy tym cholernie dużo szczęścia, jakby w myśl powiedzeniu, że głupi ma zawsze szczęście. Może ja czegoś nie widzę w tej książce, bo czytając jej opis mam wrażenie, jakbym miała do czynienia z kompletnie inną książką, może dlatego, że fanem historii nigdy nie byłam, a z tą amerykańską to już w ogóle mi nie po drodze i dla postronnego obywatela, albo też zwykłego „kowalskiego” czytelnika, książka ta jest po prostu… książką, taką mocno średnią.
Z ciekawości obejrzę film, bo produkcje z Tomem Hanksem póki co mnie nie zawiodły. Ale nadziei dużych nie mam.
Tytuł: Forrest Gump
Tytuł oryginału: Forrest Gump
Autor: Winstron Groom
Seria: Forrest Gump (tom 1)
Stron: 280
Format: TTS
Wydawnictwo: Zysk i s-ka
Książki nie czytałam, film oglądałam, ale dawno i już właściwie niewiele z niego pamiętam, ale chyba trochę mnie bohater irytował. Na pewno miałam podobnie z "Lesiem" Joanny Chmielewskiej, który też opiera się na koncepcji głupi, ale ma farta. Jak to mi się ciężko czytało! Na szczęśliwych trafach opiera się też "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął", ale to bardzo dobrze mi się czytało (a właściwie słuchało). Zastanawiam się, czy to mi się coś odmieniło, czy "Stulatek..." jest po prostu o tyle lepszy.
OdpowiedzUsuńMożliwe, że to drugie. Kila sytuacji na takim schemacie może być spoko, ale cała książka to już nie jest zabawne...
Usuń