Nigdy nie byłam fanką Kinga, mogę na palcach jednej ręki wymienić książki, które mi się faktycznie podobały. Ostatnio jednak obejrzałam serial na podstawie Outsidera i muszę przyznać, że bardzo mi się podobał. Gdy się wiec okazało, że w tym tomie jest opowiadanie, które jest jakby jego kontynuacja to z jednej strony zonk, bo przecież jak to, przecież jeszcze dwa odcinki przede mną, zaraz mi zaspoileruja, a z drugiej cieszyłam się, ze dostałam coś jeszcze, bo historia okazała się bardzo fajna.
Ta zakładka <3 |
King po raz kolejny pokazuje pełnię swojego kunsztu. W tytułowej noweli Holly Gibney, ulubiona bohaterka czytelników (znana z trylogii o Billu Hodgesie i z Outsidera), musi stawić czoło swoim lękom i być może kolejnemu outsiderowi - tym razem w pojedynkę. Telefon pana Harrigana opisuje międzypokoleniową przyjaźń, która trwa po grób… a nawet dłużej. Życie Chucka ilustruje ideę, że każdy z nas posiada wiele osobowości. A w Szczurze niespełniony pisarz boryka się z ciemną stroną swojej ambicji.
Stephen Edwin King – amerykański pisarz, autor głównie literatury grozy. W przeszłości wydawał książki pod pseudonimem Richard Bachman, raz jako John Swithen. Jego książki rozeszły się w nakładzie przekraczającym 350 milionów egzemplarzy, co czyni go jednym z najbardziej poczytnych pisarzy na świecie.
Na szczęście na tym jednym polu King mnie zawiódł i nie zaspoilerował... tak bardzo. Owszem, parę informacji zostało zdradzony, jak chociażby co się stało z istotą i trochę na temat tego, kim jest, ale absolutnie nie poczułam się tym urażona i nie odniosłam wrażenia, że ktoś mi zdradził zakończenie, raczej jakby zostały ujęte najważniejsze fakty na temat samej istoty, także spoko. Kolejne losy Holly bardzo mi się podobały, ale liczne wzmianki o Bolku Hodgesie sprawiły, że prawdopodobnie przeczytam Pana Mercedesa.
Generalnie nie jestem zwolennikiem zbiorów opowiadań, gdyż z reguły czuje niedosyt i mam wrażenie, ze mnie oszukują, bo ledwie się wciągnę w historie a tu już koniec i muszę się skupić na następnej. A tu kolejna niespodzianka, bo opowiadania Kinga nie dość, ze mi się podobały, to były napisane z sensem, dobrze rozwinięte, a ich zakończenie nie zostawiało uczucia pustki, a wręcz przeciwnie, czułam się usatysfakcjonowana.
Nie wszystkie mi się podobały, najgorzej zdecydowanie wypadło ostatnio opowiadanie o szczurze, jak dla mnie pisane na siłę i mocno inspirowane innymi historiami, wtórne i nieoryginalne. O ile wcześniej się dobrze bawiłam, to tutaj już niecierpliwie wyczekiwałam końca i czułam się zmęczona. Przy pozostałych strony leciały i w ogóle nie czułam objętości książki, mega szybko się czytało i byłam zaskoczona jak szybko leci czas!
Ale za nic w świecie nie nazwałabym ich horrorem! Gdybym miała ocenić z tej perspektywy, to mogę śmiało powiedzieć, że King pisze słabe horrory. Bardziej byłabym skłonna nazwać je historiami z dreszczykiem, ale też nie zawsze, bo poziom zdecydowanie nie jest równy, a tym razem trafiłam po prostu na dobrą książkę.
Tytuł: Jest krew
Tytuł oryginału: If it bleeds
Autor: Stephen King
Seria: brak
Stron: 512
Format: papier
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
King to zdecydowanie nie moja bajka. Jakoś nie przemawiają do mnie jego książki ;/
OdpowiedzUsuńJa parę mam za sobą, ale nie umiemy się polubić. Tu jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona, bo mi się podobała :D
UsuńLubię wiele książek Kinga, ale za tą się jeszcze nie zabieram. A to z tego powodu, że nie czytałam jeszcze niczego z tą bohaterką i chciałabym zacząć chronologicznie, od początku.
OdpowiedzUsuńJa też nie czytałam nic z nią i dopóki tego nie przeczytałam to nie miałam pojęcia, że Holly była także w trylogii Mercedesa. Jakoś bardzo mi to nie przeszkadzało, bo nie było nie wiadomo jakich spoilerów, a niektóre info było oczywiste i trudno się obrazić, skoro nie czyta się po kolei :D
Usuń