LONCOLN RHYME: HUNT FOR THE BONE COLLECTOR (Sezon 1)
Uwielbiam twórczość Deavera, zakochałam się w niej gdzieś już w czasach gimnazjum i choć serii z Lincolnem nigdy nie przeczytałam w całości, co planuję w końcu nadgonić, mam do niego zdecydowanie jakąś słabości i kocham jego duet z Amelią. Widziałam film i choć nie rozumiem, czemu Rhyme w filmie jest czarny… To wyszło to całkiem spoko. Także gdy usłyszałam pogłoski o serialu, oczka mi się zaświeciły i zacierałam rąsie.
Jak wyszło? Ano całkiem spoko! Zastanawiałam się przez chwilę jak to będzie, ile odcinków, czy będzie więcej książek, a tu niet. Pierwszy sezon skupia się faktycznie na Kolekcjonerze Kości i dla fanów filmu w sumie nie będzie tu nic nowego, bo fabularnie się pokrywają. Ale nie oszukujmy się - choć Lincoln wciąż jest czarny i chyba już zdążyliśmy się do tego przyzwyczaić, serial wyszedł o niebo lepiej. Dobrze też, że obsada jest odpowiednio „stara”, bo książki też nie były dla dzieci i gdyby paradowałyby tutaj młode twarze to chyba bym się śmiertelnie obraziła.
Denerwuje mnie pominięcie bardzo istotnych szczegółów. O ile wypadek Lincolna jest ukazany (choć mam wrażenie, że w książce było to nieco inaczej, ale czytałam ją wieki temu, więc się zatarło), ale jak mogli pominąć artretyzm Amelii?! Jak dla mnie jest to dosyć istotna sprawa, a w serialu cisza, Amelia jest cudownie zdrowa. No tak się nie robi.
Ale całościowo mi się podoba i gdy dorwałam w końcu serial były dostępne już 7 z 10 odcinków i wcaaauaaaale nie obejrzałam ich w ciągu dwóch dni. Ani troszkę ;). Trochę mnie zastanawia, czy jeśli powstaną kolejne sezony to będą one adaptacjami kolejnych tomów, czy raczej skończy się to tylko na tym jednym sezonie, bo tytuł trochę zobowiązuje. Ja na pewno będę wypatrywać newsów! (Uptade: ANULOWALI!!!!!)
Tytuł: Lincoln Rhyme i kolekcjoner kości
Tytuł oryginału: Lincoln Rhyme: Hunt for the bone collector
Sezon: 1
Odcinków: 10
Czas trwania odcinka: 45 minut
Status: anulowany
Na podstawie: serii "Lincoln Rhyme" Jeffery Deavera
Stacja: NBC
MESJASZ (Sezon 1)
Mesjasz to idealny przykład serialu, w którym zapowiedź jest o niebo fajniejsza niż sam serial i kłamie. Spodziewałam się thrillera, a dostałam polityczno-religijny bełkot, na którym niesamowicie się wynudziłam.
Agentka CIA Eva Geller prowadzi śledztwo służące ustaleniu pochodzenia i zamierzeń człowieka, który przyciąga międzynarodową uwagę efektownymi zakłóceniami porządku publicznego. Ta charyzmatyczna postać zyskuje popularność w światowych mediach i gromadzi coraz liczniejszych wyznawców opisujących dokonywane przez niego cuda. Geller ściga się z czasem, próbując stwierdzić czy ten człowiek naprawdę jest mesjaszem, czy tylko oszustem, którego działania zagrażają porządkowi na świecie. Rozwijająca się fabuła jest prezentowana z różnych przeplatających się perspektyw. Oglądamy tę historię oczami m.in. izraelskiego oficera wywiadu, teksańskiego kaznodziei i jego córki, palestyńskiego uchodźcy oraz dziennikarki opisującej sprawę w mediach.
Dla mnie, jako osoby niewierzącej w Boga i nierozumiejącej całej tej otoczki wokół kościoła i schizy na punkcie mszy i słów księży, serial ten jest zwyczajnie głupi i męczący. Idealnie pokazuje jak głupia jest ludzkość, podążając za człowiekiem, który wmówił im, ze jest mesjaszem, zbawicielem świata. Nie liczy się rozsądek, własne przekonania, nic, liczy się to, ze pojawił się „mesjasz”. Mocno trzymam kciuki, że drugi sezon nie powstanie, bo ja zdecydowanie nie wrócę, szkoda czasu. Uptade: anulowali, zanim zdążyłam zapisać szkic na blogu!
Tytuł: Mesjasz
Tytuł oryginału: Messiah
Sezon: 1
Odcinków: 10
Czas trwania odcinka: 45 minut
Status: anulowany
Stacja: Netflix
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!