listopada 13, 2020

Przegląd seriali #27

DRIFTING DRAGONS (Sezon 1)


Kiedyś tam w pewnym momencie powzięłam decyzję, że nie będę zaczynać nowych seriali i nie, ale szybko okazało się to beznadziejnym wyborem i po prostu staram się zaczęte produkcje doprowadzić do końca, by nie robić sobie zaległości.

A że ostatnio mam ogromną ochotę na animacje, nie mogłam przejść obojętnie obok Drifting Dragons. I choć anime pod pieczą Netflixa brzmi po prostu śmiesznie, to okazało się naprawdę niezła produkcja. Styl animacji mocno mi tu przypomina Smoczego Księcia, ale nie przeszkadzało mi to i kreska była przyjemna dla oka.

Trochę zabrakło mi tu motywu przewodniego, mam wrażenie, że sezon nie zmierza w żadnym konkretnym kierunku, być może jest to po prostu przydługi wstęp, o ile doczeka się kontynuacji. Polubiłam się szybko z postaciami, które są ciekawe i różnorodne. Zwłaszcza ruda Takita zdobyła moje serducho. A smoki! Jakie tu są piękne smoki! Są unikalne i jedyne w swoim rodzaju, nie takie smocze (nie wszystkie), jakie widujemy na codzień! Dla fanów smoków w sam raz!

Tytuł: Drifting Dragons
Tytuł oryginału: Kuutei Dragons
Sezon: 1
Odcinków: 12
Czas trwania odcinka: 25 min
Na podstawie: „Drifting Dragons” Taku Kuwabaru
Studio: Polygon Pictures, Netflix

SMOCZY KSIĄŻĘ (Księga 3 - Słońce) 


Trochę czasu upłynęło, odkąd oglądałam poprzedni sezon, ale na szczęście Netflix przygotował dla nas krótkie posumowanie poprzednich dwóch sezonów, które pomaga nieco odświeżyć pamięć. Kto, tak jak ja, tęsknił za przygodami Ezrana i Calluma?

Trzeci sezon zaczyna się z przytupem i pokazuje więcej smoków niż dwa poprzednie sezony razem wzięte! A są to smoki doprawdy piękne! Trzeba przyznać, ze Smoczy Książę stanął na wysokości zadania i swoich bohaterów, także tych smoczych dopracował do perfekcji. Sol Regem, dawny król smoków, którego poznajemy na początku jest piękny, mocarny i choć obecnie jest cieniem dawnej potęgi, wciąż budzi respekt. 

Choć wciąż jest to animacja trochę dziwna. Jakby niedopracowana, jakby gubiła parę klatek, obraz nie jest do końca płynny, to ogląda się ja dobrze, bo jest po prostu bardzo ładna. Przyjemna dla oka, dopracowana kreska, różnorodni bohaterowie i piękne kolory wynagradzają nam pewne braki w motoryce bohaterów. I szczerze mówiąc po trzech sezonach można się spokojnie przyzwyczaić i cięższych oko przygodami.

Dzieje się tu naprawdę sporo! i Utwierdza mnie to w przekonaniu, że jest to kawał naprawdę dobrej animacji i trochę żałuję, że tego trzeciego sezonu nie oglądałam w ciągu, jak poprzednich dwóch. Trochę za dużo czasu minęło, ale mimo wszystko jest to naprawdę dobry powrót! 

Tytuł: Smoczy Książę
Tytuł oryginału: The Dragon Prince
Sezon: 3
Odcinków: 9
Czas trwania odcinka: 25 minut
Status: w trakcie
Stacja: Netflix

UPLOAD (Sezon 1)


Gdzieś mignął, zapisałam, a za chwile szok, toż to już cały sezon wyszedł! A ja generalnie nawet nie widziałam, o czym to jest! Ale szybki research i myślę sobie a co mi tam. I cholera, wciągnęłam się bez reszty! Bez wątpienia obejrzałabym cały sezon jednego dnia, ale za późno zaczęłam. Zabawny, ciekawy z intrygą i romansem w tle był dokładnie tym, czego potrzebowałam.

Mamy rok 2033. Technologia poszła mocno naprzód i to nie jest świat, jaki znamy teraz. Samochody prowadzą się same, telefony nie są fizyczne, a ty możesz w razie śmierci przenieść się do wirtualnego hotelu, w którym odwiedzają cię najbliżsi i mimo, że są tylko projekcją, są tam fizycznie i możesz ich dotknąć. 

Samochód Nathana rozbija się, w szpitalu jego dziewczyna naciska na Upload, swoją droga robi się to dość brutalnie, nie spodziewałam się tego! W trakcie sezonu na jaw wychodzą nowe fakty, a smierć Nathana wydaje się nie przypadkowa. Zacierałam rączki, a ostatnio dowiedziałam się, że ogłoszono powstanie drugiego sezonu, więc czekam!

Wątek miłosny nie jest nachalny, a obie postacie są fajne i od razu je polubiłam. Intryga nie została ujawniona cała! Krok po kroku dostajemy wskazówki, napięcie wzrasta z każdym odcinkiem. Strasznie spodobał mi się serial, co ostatnio rzadko się zdarza. Trochę się uśmiałam, łezki chyba nie uroniłam. Dodatkowo jest to mój pierwszy serial od Amazona i kurde, dali radę ;)

Tytuł: Upload
Tytuł oryginału: Upload
Sezon: 1
Odcinków: 10
Czas trwania odcinka: 30 min
Status: w trakcie 
Stacja: Amazon

THE HOLLOW (Sezony 1-2)


To było... dziwne. Trójka nastolatków obudziła się w dziwnym pomieszczeniu - nie znają swoich imion, nie znają siebie nawzajem. Okazuje się, że trafili do dziwnego świata pełnego magii, potworów i portali i za wszelką cenę próbują się z niego wydostać.

Dziwne to słowo, które idealnie określa ten serial. Ostatnio mam ogromna ochotę na animacje, ale nie takie. Fabuła mi niezbyt podeszła, bo to nie moje klimaty, choć sama animacja nie jest zła. Niektóre odcinki oglądałam z zainteresowaniem, inne niekoniecznie, koncept nie do końca dla mnie. Zakończenie pierwszego sezonu to spore zakończenie, nie spodziewałam się tego. Trochę nie rozumiem idei drugiego sezonu, jak dla mnie mogliby zakończyć na pierwszym.

Tytuł: The Hollow
Tytuł oryginału: The Hollow
Sezon: 1-2
Odcinków: 20
Czas trwania odcinka: 25 min
Stacja: Netflix

2 komentarze:

  1. Smoczego Księcia poznałam jakoś w czerwcu tego roku i przeleciałam przez tę animację ciągiem i byłam w niemałym szoku, kiedy skończyłam trzeci sezon i zdałam sobie sprawę, że to jeszcze nie koniec, bo gdzieś z tyłu głowy miała, że to finał, być może dlatego, że chwilę wcześniej oglądałam Avatara i to przez niego nabrałam ochoty na kolejną animację z żywiołami, zresztą łączy ich chyba więcej rzeczy, wydaje mi się, że nawet jakieś osoby przy produkcji są te same. W każdym razie jestem oczarowana tą animacją i nie mogę doczekać się kolejnego sezonu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak samo! Świetna sprawa, mimo, że początkowo sama animacja była irytująca :D

      Usuń

Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!

Copyright © Kasikowykurz , Blogger