grudnia 19, 2020

Przegląd seriali #43

THE POLITICIAN (Sezon 2)


Są dwie rzeczy, których nie lubię - seriale polityczne i te od Ryana Murphy’ego. Do politycznych miałam parę podejść, ale wszędzie tam, gdzie pojawia sie polityka ja się po prostu nudzę. A z Murphym mamy historię wzlotów i upadków, bo jak Glee kocham całym serduszkiem, tak AHS nie mogę zdzierżyć. A The Politician jest kombinacją obu tych kategorii, która… cholernie bardzo mi się podoba.

Obstawiam, że duża w tym zasługa Bena Platta, który skradł moje serduszko już za czasów Pitch Perfect i generalnie zajebiście dobranej obsady. Choć serial jest mocno groteskowy, w ogóle mi to nie przeszkadza. Wszystkie elementy są wyważone i to, co normalnie działa mi na nerwy, tu kompletnie nie przeszkadza.

Co więcej! Drugi sezon podoba mi się bardziej niż pierwszy i choć skupia się na kolejnym szczeblu kariery Paytona - tym razem są to wybory na senatora, to ja to śledzę z ciekawością, wręcz chłonę, co zdarza mi się nieczęsto ostatnimi czasy. Polecam!

Tytuł: Wybory Paytona Hobarta
Tytuł oryginału: The Politician
Sezon: 2
Odcinków: 7
Czas trwania odcinka: 28-62 minuty
Status: w trakcie
Stacja: Netflix

9-1-1 (Sezon 1)


Włączyłam w sumie z nudy. Trochę mi zaczęło brakować katastrof i lekarzy i tego wszystkiego, bo wszystkich swoich ulubieńców już obejrzałam. A tu co mamy? Mix! 9-1-1 skupia się na pracy jednostek odpowiedzialnych, czyli zaczynamy od dyspozytorni - chyba moich ulubieńców, bo ich praca jest mega ważna, ale cholernie ciężka. Potem przechodzimy w zależności od wezwania - straż pożarna (głównie), policja i medycy. Chyba takie combo jeszcze nie oglądałam, ale cholernie mi się podoba.

Początek takie meh, ale wiecie, 10 odcinków, co mi szkodzi. I Boże, wciągnęłam się! Naprawdę się wciągnęłam, bo minęłam chwila, a ja już kończyłam sezon. Jezu. Będę się tylko modlić, żeby nie zrobili z tego telenoweli jak z chirurgów. Żartuje, nie modlę się, ale kciuki będę trzymać.

Podoba mi się chyba wszytko, bo wiecie, ja uwielbiam katastrofy w serialach i moje ulubione odcinki to zazwyczaj te, w których albo właśnie jest katastrofa na jakaś masowa skalę, strzelanina, ktoś ginie... a tutaj nie zawiodłam się kompetnie, bo katastrofa jest średnio co drugi odcinek. Dramy też są, romans jeden odhaczony, ale był uroczy, podobała mi się ta para! Życia osobistego również liznęliśmy, ale w sposób taki, ze nie czuć przesytu, ale miło się dowiedzieć czegoś o postaciach. Póki co jest dobrze!!

Serial współtworzy Murphy, którego nie lubię, ale nie widać w ogóle tu jego charakterystycznego stylu i nie wpadłabym na to!

Tytuł: 9-1-1
Tytuł oryginału: 9-1-1
Sezon: 1
Odcinków: 10
Czas trwania odcinka: 45 minut
Status: w trakcie
Stacja: Fox

GOOD OMENS (Miniserial)


Czaiłam się na ten serial długo, ale coś nie mogłam się zebrać i właściwie pomógł mi fakt, że jest to miniserial i nie będę musiał czekać na nowy sezon. Słyszałam naprawdę wiele, zarówno na temat książki, której jeszcze nie czytałam, jak i na temat serialu, ale szczerze mówiąc ja się trochę zawiodłam. I wynudziłam.

Zacznijmy od dobrych rzeczy, bo na plus zdecydowanie dział świetna obsada (Trennant i Sheen dają czadu), brytyjskie akcenty, piękna sceneria i ogólnie widać, że jest to serial zrobiony z pompą i przywiązano dużą wagę do szczegółów! To mi się naprawdę podoba. Crowley zdecydowanie skradł moje serducho.

Ale nie podobał mi się serial jako taki, jego tematyka, bo jak dla mnie jest cholernie przegadany, prawie nie ma tu akcji, a odcinki są za długie i się ciągną strasznie. Znam seriale, które maja po godzinie, a w ogóle tego nie odczułam. A tu jest właśnie w drugą stronę i ja odczuwam boleśnie długość tych odcinków, bo mam wrażenie, że czas stoi w miejscu. W żadnym wypadku nie powiem, że jest to zły serial, bo nie jest, po prostu do mnie nie trafił, bo to nie moja tematyka. 

Tytuł: Dobry Omen
Tytuł oryginału: Good Omens
Sezon: 1
Odcinków: 6
Czas trwania odcinka: 56 minut
Status: zakończony (miniserial)
Na podstawie: „Dobry Omen”, Neil Gaiman & Terry Prachett 
Stacja: Amazon

2 komentarze:

  1. Muszę wrócić do Paytona Howarda! Pierwszy sezon mi się podobał, więc wierzę, że drugi też przypadnie mi do gustu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drugi jest momentami nawet fajniejszy. Trochę się bałam, ale wsiąknęłam od samego początku :D

      Usuń

Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!

Copyright © Kasikowykurz , Blogger