grudnia 22, 2020

Przegląd seriali #45

9-1-1 (Sezon 3)


Mój Boże, to chyba będzie najlepszy serial 2020! Już dawno tak dobrze się nie bawiłam oglądając serial o tak mocno się w nic nie wkręciłam, a trzeci sezon podnosi mocno poprzeczkę, zaczynając od tsunami, a kończąc na katastrofie kolejowej. Tsunami, czaicie? Uwielbiam po prostu i teraz przejdę przed etap depresji, czekając na nowe sezony!

Bardzo mi się podoba, że w każdym sezonie rozwijamy historię 2-3 postaci, ich początki, ale absolutnie nie jest to nachalne, totalnie wiąże się z teraźniejszością i jest wstawione w idealnym momencie. Jestem tez wdzięczna za doprowadzenie wątku Abby do końca, choć trochę musiałam na to poczekać. Generalnie powiem to, co już wspominałam wcześniej - każdy sezon kiedy uzupełnieniem poprzedniego, ale kończy się w taki sposób, że najważniejsze wątki są zakończone i nie zostajemy z otwartym zakończeniem, także ewentualny koniec serialu nie zostawi nas z dziurą w sercu. Gdyby postanowili zakończyć teraz, to w sumie dostalibyśmy zakończenie idealne, bo te trzy sezon stanowią pełna, zakończoną historię, kończą jakiś rozdział w życiu bohaterów, a ja totalnie nie mogę doczekać się kolejnego!

Fajnie tez, ze po tylu obejrzanych serialach wziąć widzę nowe twarze, które mogę pokochać, bo wiecie, 118 jest jak rodzina ;)

Tytuł: 9-1-1
Tytuł oryginału: 9-1-1
Sezon: 3
Odcinków: 18
Czas trwania odcinka: 45 min
Status: w trakcie
Stacja: Fox

ATYPOWY (Sezon 3)


Miałam sobie zrobić przerwę, ale nie minęły dwa dni od obejrzenia drugiego sezonu i już wróciłam. To jest naprawdę dobry serial! Sam jest już na studiach, a to wprowadza nowe kłopoty i przeszkody. Tu już nie ma siostry, najlepszego przyjaciela, dziewczyny ani rodziców, którzy pomogą, Sam jest zdany na siebie.

Uwielbiam oglądać zmagania Sama z otoczeniem i z jednym zdaniem totalnie mogę się zgodzić: studia są ciężkie. Ale, ale! W tym sezonie dużo czasu dostał także Rahid (kocham gościa!) i strasznie się cieszę, że znalazł swoją ścieżkę! I bardzo dużo czasu dostała Casey, która w końcu zaczynam lubić i która wyszła ze swojej skorupy. Wciąż nie lubię tej aktorki, ale trzeba przyznać, że odwala kawał dobrej roboty, oddając emocje towarzyszce rozterkom Casey.

Chyba póki co jest to mój ulubiony sezon, po części dlatego, ze wyszliśmy już ze sfery liceum. Totalnie urocze zakończenie! Przed nami jeszcze tylko jeden finałowy sezon i będzie to zdecydowanie idealny moment, żeby zakończyć historię, bo w końcu jest ona o dojrzewaniu, a przez te trzy sezony nasi bohaterowie już przeszli ogromna przemianę. Nie mogę się doczekać!

Tytuł: Atypowy
Tytuł oryginału: Atypical
Sezon: 3
Odcinków: 10
Czas trwania odcinka: 30 minut
Status: w trakcie
Stacja: Netflix 

KLUB OPIEKUNEK (Sezon 1)


Co z tego, że bliżej mi do 30, niż 20, nie zmienia to faktu, że seriale w typie Klubu Opiekunek wciąż bardzo lubię oglądać. Jest to podobno któraś już interpretacja książki o tym samym tytule, ale nie kojarzę, żebym kiedykolwiek oglądała. Serial jest bardzo uniwersalny i nadaje się zarówno dla starszego, jak i młodszego widza, każdy znajdzie tu coś dla siebie.

Przede wszystkim bardzo fajne postacie! Są tak wykreowane, że każda z nich mogłaby być kimś, kogo znamy. Miałam wrażenie, że doskonale znalałam te dziewczyny, wkręciłam się już od pierwszego odcinka i nie mogłam się oderwać do samego końca. To nie jest serial o dzieciach, które są zostawione same sobie, bo dorośli także odgrywają tutaj ważną rolę i oni też zmieniają się w trakcie, dlatego właśnie uważam, że jest to serial dla każdego.

Piękny, mądry, bardzo umiejętnie porusza ważne sprawy, takie jak cukrzyca, akceptacja grupy, czy nawet pierwsze menstruacja. O przyjaźni, o rodzinie, no po prostu cudo! Jest w dodatku tak fajnie zrobiony, że w razie skasowania nie zostanę z otwartymi wątkami i brakiem odpowiedzi na pytania. Brawo!

Tytuł: Klub Opiekunek
Tytuł oryginału: The Baby-Sitters Club
Sezon: 1
Odcinków: 10
Czas trwania odcinka: 26 minut
Na podstawie: Ann M. Martin Cykl: "Klub Babysitters"
Status: w trakcie
Stacja: Netflix

WARRIOR NUN (Sezon 1)


Nastawienie do serialu? Tak sobie. Jak wyszło? Tak sobie ;). Pomysł o walecznych zakonnicach? Niby miało być dobrze, ale nie mogę powiedzieć, żebym nie mogła się od niego oderwać, bo miałam duży problem, żeby go skończyć. Nie był zły, tego nie mogę powiedzieć, nudny tez nie, bo oglądałam dużo gorsze, ale niekoniecznie wstrzelił się w moje zainteresowania.

Bardzo podoba mi się dobór obsady i sama główna bohaterka. Mam wrażenie, że serial jest częściowo portugalski, bo ogromna część załogi pochodzi właśnie stamtąd! Podoba mi się także obecność demonów, i te dziwne złote kręgi, które stanowi kwintesencję ich mocy. To jest fajnie zrobione.

Brakuje mi za to akcji. Większość sezonu to takie wprowadzenie. No i spoko, ale ileż można? Ja tu na walki czekam! Swoją droga trochę mi to przypomina pomysłem Shadowhunters, tyle, że w wydaniu bardziej kościelnym. Póki co mocny średniak, może się rozwinie.

Tytuł: Warrior Nun
Tytuł oryginału: Warrior Nun
Sezon: 1
Odcinków: 10
Czas trwania odcinka: 50 minut
Na podstawie: Ben Dunn „Warrior Nun”
Status: w trakcie
Stacja: Netflix 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!

Copyright © Kasikowykurz , Blogger