SUITS (Sezony 1-9)
Włączyłam dawno temu, właściwie w nudów, a okazało się, że wciągnęłam się od pierwszego odcinka, a sam serial szybko zyskał moje uznanie i wskoczył do topki ulubionych. Jest w nim coś takiego, co przyciągało mnie, nie pozwalało całkowicie olać i właściwie do ósmego sezonu praktycznie nie było odcinka, który oglądałabym w tle - zawsze przyciągał moją uwagę.
Serial skupia się na postaci Mike'a Rossa - młodego chłopaka, który na gwałt potrzebuje pracy. Postanawia zgłosić się na przesłuchanie do firmy prawniczej, najlepszej w całym mieście. Są jednak dwa problemy - firma zatrudnia tylko i wyłącznie osoby po Harvardzie, a Mike nie dość, że tam nie studiował, to w ogóle nie studiował prawa. Robi jednak na tyle duże wrażenie na Harveyu - być może swoją charyzmą, a być może fotograficzną pamięcią, dzięki której jest w stanie zapamiętać praktycznie wszystko.
Jakimś cudem ten system się sprawdził. Uwielbiałam Mike'a, nawet polubiłam Rachel, która początkowo niesamowicie działała mi na nerwy. Kocham Harveya i przede wszystkim uwielbiam Donnę, która jest jasną perełką tego serialu i chyba dla niej wytrwałam tak długo. Bo mimo, że jest to naprawdę fajny serial i jeden z pierwszych prawniczych, które włączyłam z pełną premedytacją i odkryłam, że ja w sumie kocham prawnicze seriale, to dla mnie mógłby się skończyć wraz z odejściem Mike'a i Rachel z kancelarii, czyli na siódmym serialu. Ja rozumiem, że Markle wyszła za księcia Wielkiej Brytanii, ale jej wątek mógłby się zakończyć o wiele lepiej. Bo od tego momentu tez serial już nie był taki sam i gdyby nie Harvey i Donna, i czasem Luis, którego bardzo polubiłam z czasem, nie wiem, czy bym wytrwała...
Ale hej, finałowy odcinek mega mi się podobał!
Ale hej, finałowy odcinek mega mi się podobał!
Tytuł: W garniturach
Tytuł oryginału: Suits
Sezon: 1-9
Odcinków: 134
Czas trwania odcinka: 45 minut
Status: zakończony
Stacja: USA Network
KIPO I DZIWOZWIERZĘ (Sezony 1-2)
Nie mam ostatnio szczęścia do seriali, a może po prostu czuję przesyt, bo żadna produkcja mi się nie podoba albo w ogóle, albo widzę w niej samo zło. Kipo włączyłam poniekąd z ciekawości, poniekąd z nudów, poniekąd dlatego, że kiedyś mnie zaciekawiła. Poza tym jest to animacja zrobiona we współpracy z Dreamworks, a ja kocham ich filmy! I faktycznie, kreska jest bardzo ładna, całe wykonanie także stoi na najwyższym poziomie, wkurza mnie tylko fabułą i dubbing.
Do dubbingu wybrali chyba wszystkie najbardziej wkurzające głosy, jakie tylko znaleźli, bo działał mi na nerwy niemiłosiernie, a kompletnie nie miałam ochoty na oglądanie w oryginale. Głos Kipo i Bensona to dwa najbardziej irytujące, a to w końcu główne postacie... Ale nie wiem, czy wiecie, ja generalnie mam problem z dubbingami, więc absolutnie nie należy się tym przejmować, bo przez większą część egzystencji nimi gardzę, także ten...
Co do fabuły - miał swoje fajne momenty, ale generalnie jest do bólu nudny, przewidywalny i wtórny. Ileż to już było wizji końca świata, ludzkości podzielonej na tych na ziemi i pod ziemią, gdzie okazuje się, że jednak na ziemi da się żyć, a ona nie jest do końca skażona (śmierdzi mi The 100 tak bardzo...). Z taką cudną kreską i inną fabułą może wyszłoby to na dobre, ale tak? Nudy na pudy, ledwie przebrnęłam przez drugi sezon :(.
Podział na sezony? W ogóle nie czuć, leci ciurkiem. Równie dobrze to mógłby być jeden sezon.
Tytuł: Kipo i dziwozwierzę
Tytuł oryginału: Kipo and the wonderbeast
Sezon: 1-2
Odcinków: 20
Czas trwania odcinka: 24 minuty
Status: w trakcie
Stacja: Netflix
Jakoś do mnie nie przemawia.
OdpowiedzUsuńBywa i tak :D
UsuńMuszę wrócić do Suits w przyszłośći!
OdpowiedzUsuńJa trochę żałuję, bo końcówka strasznie mi się nie podobała :(
Usuń