Um, byłam ciekawa autorki, odkąd jej książki pojawiły się na rynku. Co więcej mam je w rodzinnym domu, nawet zabrałam raz ze sobą, ale jakoś nie potrafiłam zacząć i po tym, jak w końcu udało mi się z nią uporać - totalnie nie rozumiem fenomenu.
Zaczęło się świetnie. Początek był tajemniczy, intrygujący, obiecywał kawał dobrego thrillera, ale to było jakieś pierwsze 100 stron. Potem? Mnogość postaci, każda cholernie ważna dla historii, do tego wstawki sprzed 30 lat, a nawet i wcześniej, multum wątków. Chwila nieuwagi i nie masz pojęcia, co się dzieje. Miałam nadzieje na świetne rozwinięcie początku, bo historia topieliska i kobiet ginących w tajemniczych okolicznościach to materiał na nieziemską historię.
Spora cześć wątków w moim mniemaniu było kompletnie niepotrzebna, wprowadzała zupełnie niepotrzebny chaos, odrywała od głównej historii. Niepotrzebnie jest to wszytko skomplikowane, można było z tego stworzyć świetna historie, a odczułam, że autorka na siłę próbuje zrobić z książki coś, czym nie jest, przez co momentami po prostu mnie męczyła, nudziła i miałam ochotę rzucić ja w cholerę i zrobiłabym to, gdyby nie ciekawość, kto zabił.
Tak naprawdę nie polubiłam się ani z postaciami, ani z fabułą, moja ciekawość szybko została wdeptana w ziemię i zastąpiona została uczuciem porażki i zniechęcenia, a zdecydowanie nie jest to coś, co chciałabym odczuwać w trakcie lektury... Widziałam, że po tej książce autorka już nic więcej nie wydała i chyba wcale mnie to nie dziwi. Drugą jej książkę i tak przeczytam, bo jestem jej po prostu ciekawa, ale jeśli kiedykolwiek jeszcze coś spod jej pióra wyjdzie - ja już podziękuję.
Tytuł: Zapisane w wodzie
Tytuł oryginału: Into the water
Autor: Paula Hawkins
Stron: 368
Format: TTS
Wydawnictwo: Świat Książki
W ogóle nie ciągnie mnie do twórczości tej autorki ><
OdpowiedzUsuńNie dziwi mnie to. Tą drugą książkę pewnie i tak przeczytam w końcu, ale nie napawa mnie optymizmem.
UsuńTeż byłam ciekawa tej książki, bo swego czasu była wszędzie, ale po wielu niepochlebnych recenzjach dałam sobie spokój. I słusznie, jak widać.
OdpowiedzUsuńJa w sumie pominęłam recenzje, chyba żadnej nie czytałam. Mojej mamie się nawet podobały, a mamy podobne gusta w kwestii kryminałów i podobnych, także cóż :)
UsuńTeż byłam ciekawa tej książki, bo swego czasu była wszędzie, ale po wielu niepochlebnych recenzjach dałam sobie spokój. I słusznie, jak widać.
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale pamiętam, że o tej książce było bardzo głośno. Szkoda, że okazała się kiepska.
OdpowiedzUsuńPoczątek był świetny, naprawdę, ale potem po prostu coś poszło nie tak.
Usuń