KRONIKI IDHUNU (Sezon 1)
Tak króciutkiego sezonu, to ja jeszcze nie oglądałam! Zaledwie pięć odcinków, każdy po 24 minuty - toż to ledwie zaczynasz, a tu już koniec! To płynie. Włączyłam z taką trochę niepewnością, ale wciągnęłam się. Toż to cudo jest, przepiękna kreska, płynna animacja, ciekawa historia. Bardzo podoba mi się ending, jest mega klimatyczny. Zanim zaczęłam oglądać dobre dwa dni się zastanawiałam, czy zaraz nie okaże się, że to pierwsza część sezonu, ale wychodzi na to, że Hiszpanie upchnęli w tak krótkim czasie całą historię.
I faktycznie, ma ona sens, jest pociągnięcia od początku do końca i tak spójna, że nie radze odrywać oczu - bardzo łatwo wtedy coś pominąć. Mi się zdarzyło, bo skupiłam się na chwilę na czymś innym i już coś mi zdążyło umknąć. Zdecydowany plus - nie ma czasu na poboczne wątki i zbędne pierdolenie, skupiamy się tylko i wyłącznie na głównej historii. Jest na podstawie trylogii, ale niestety po polsku wyszedł tylko pierwszy tom. Dla mnie - zdecydowanie tak!
Tytuł: Kroniki Idhunu
Tytuł oryginału: Memorias de Idhún
Sezon: 1
Odcinków: 5
Czas trwania odcinka: 24 minuty
Status: w trakcie
Na podstawie: Laura Gallego Garcia - "Kroniki Idhunu. Buntownicy"
Stacja: Netflix
SEAL TEAM (Sezony 2-3)
Nie podobał mi się pierwszy sezon. Nie podobał mi się tak bardzo, że zanim w ogóle go ruszyłam wyszedł drugi i trzeci. Już nawet zdążyłam zapomnieć, co się tam działo w tym pierwszym, ale ostatnio mam ochotę na takie właśnie mniej wymagające produkcje i wiecie co? O boże ale ja się wciągnęłam! Ile tu się działo! Ile tu było śmierci! W trzy dni pochłonęłam sezon i jestem w szoku. To ten sam serial? Zakończenie w dodatku takie, że albo mogliby spokojnie zakończyć w tym momencie, bo wszystko ładnie zakończyli albo trzeci sezon rozwali mnie na łopatkę. Albo trzecia opcja, że to był wyjątek i drugi był mega, a pozostałe to będzie kupa. No nie wiem, ale mam ochotę już teraz zacząć trzeci.
Nie byłam świadoma, że stęskniłam się za tą drużyną, dopóki nie odpaliłam pierwszego odcinka, ale tiu wszystko zagrało. Nie wiem, może zmienili format, może moje oczekiwania się zmieniły a może po prostu pierwszy sezon zaczęłam w złym momencie.
Sezon 3 za to kompletnie mi się nie podobał, nudził mnie i ciągnął się, także ten...
Tytuł: Seal Team
Tytuł oryginału: Seal Team
Sezon: 2-3
Odcinków: 42
Czas trwania odcinka: 43 minuty
Status: w trakcie
Stacja: CBS
ZOE'S EXTRAORDINARY PLAYLIST (Sezon 1)
Serial w formie musicalowej, gdzie piosenki pojawiają się spontanicznie i wydawać by się mogło, że kompletnie bez sensu? Nie będę oszukiwać - nie lubię takiej formy i choć gra tu mój ukochany Skylar, to długo nie mogłam się przekonać, aby to obejrzeć. W końcu włączyłam, mówię, spróbuję... i przepadłam. Pierwsza połowa serialu była moim zdaniem trochę gorsza, za to druga połowa... Toż to jest rollercoaster emocji. Ja się śmiałam, płakałam i śmiałam przez łzy!
Piosenki, których się bałam są skomponowane idealnie, pojawiają się w idealnych momentach i są totalnie adekwatne - to największe hity nie tylko popowe, ale i musicalowe, śpiewane naprawdę pięknymi głosami. Główna bohaterka troszkę irytująca, ale jej dar świetnie zrobiony. Moment, w którym zaczyna się przejawiać jako... jakby to nazwać... piosenki pojawiają się, gdy ktoś inny potrzebuje pomocy. Gdy sama Zoey jej potrzebuje - to jest świetnie zrobione, bardzo zabawne, ale też z wyczuciem.
Zakończenie - tonęłam we łzach. Od samego początku wiemy, jak się ta historia zakończy, ale to nie sprawia, że jest mniej wzruszające - chyba nawet bardziej. Mamy czas, aby się na nie przygotować, ale okazuje się, że wcale nie jesteśmy na nie gotowi. Finałowe piosenki - matko boska, przepiękne, a użyte w takim kontekście rozrywają duszę na kawałki. Po fakcie dowiedziałam się, że serial obrazuje zmagania jego twórcy ze śmiercią własnego ojca - jakbym wylała za mało łez, to jeszcze dowiedziałam się tego. Po cichu liczę na drugi sezon, ale jeśli zakończy się na jednym będzie okay, bo to cała piękna, zakończona historia, choć naznaczona dużą ilością smutku. (Oficjalnie będzie drugi sezon!)
Tytuł: Zoey's Extraordinary Playlist
Tytuł oryginału: Zoey's Extraordinary Playlist
Sezon: 1
Odcinków: 12
Czas trwania odcinka: 44 minuty
Status: w trakcie
Stacja: NBC
SERVANT (Sezon 1)
Hm... Generalnie plan był taki, że ja nie mam w sumie nic do zarzucenia temu serialowi. Miałam co prawda od początku trochę nietęgą minę, ale koniec końców okazało się, że jest dziwny, niepokojący i ma niesamowity klimat - absolutnie nie jest to horror, ale tu groza wręcz wisi w powietrzu i ja cały czas miałam wrażenie, że zaraz stanie się coś złego. Wykonanie - mega. Obsada - dobrana w punkt. Dziewczyna w roli Leanne - jest w niej coś takiego, co przyprawia o ciarki, ale jednocześnie chciałam się o niej dowiedzieć czegoś więcej!
Co mi więc nie pasuje? Ano zakończenie! No ja mówię mu zdecydowane nie! Kompletnie niczego nie wyjaśnia, zostawia mnie skonfundowaną i tak, jak do pewnego momentu byłam zachwycona i czasami nawet nie mogłam się oderwać, tak to zakończenie. No kurde, tak się nie robi! Zamiast wyjaśnić sprawy zostawia z mętlikiem w głowie, mam jeszcze więcej pytań i na zakończenie miałam takie: to już?
Tytuł: Servant
Tytuł oryginału: Servant
Sezon: 1
Odcinków: 10
Czas trwania odcinka: 35 minut
Status: w trakcie
Stacja: Apple TV
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!