marca 11, 2021

Weronika Łodyga - Hurt/comfort


Nie jest to typ książek, które lubię i które czytam, wydaje mi się, że debiut Weroniki jest pierwszym romansem LGBT, który wpadł w moje łapki. Była tak mocno polecana, tak dobrze o niej mówiono, że skusiłam się i jak i totalnie nie żałuję, bo chyba znalazłam swoją nową miłość!

Po pierwsze, czy ja wspominałam, że to jest debiut? W życiu bym na to nie wpadła i nie domyśliła się, że czytam debiutancką powieść. Historia Artura i Janka jest urocza, ciepła, to historia o przyjaźni, pierwszej miłości, taka z gatunku tych, co to rozpuszczają twoje serducho. Śmiałam się, płakałam, uśmiechałam pod nosem - a w przypadku książek zdarzą mi się to zdecydowanie za rzadko! Był taki moment, w którym tak mocno zaczęłam się świat, że musiałam przeczytać M dany fragment. Jego też to rozbawiło, co zdarza się równie nieczęsto. Jestem ogromnie wdzięczna za tą historię i chciałabym takich więcej!

Nie znalazłam w tej książce nic, co by mnie denerwowało, nawet najmniejsza rzecz. To również jest nietypowe. Zaprzyjaźniłam się z każdą postacią, w każdej z nich odnalazłam cząstkę siebie, kibicowałam im, płakałam z nimi, wzruszałam się. No cudo!

Generalnie nie jestem fanem książek, które dzieją się w liceum - te czasy mam już zdecydowanie za sobą i jakoś niechętnie wracam w szkolne mury, ale od czasu do czasu kompletnie mi to nie przeszkadza, zwłaszcza, gdy książka nie jest zdominowana przez szkołę i ciągłe przypominanie, że za chwilę matura. Bo, nie oszukujmy się, tego tekstu każdy nasłuchał się w życiu aż nadto!

Umknęło mi tylko, gdzie właściwie dzieje się akcja. Wiem, że ojciec Artura bardzo często podróżował do pracy do Gdańska i dojazdy w tę i z powrotem były bardzo uciążliwe, ale nie mogłam się odpędzić od wrażenie, że mimo wszystko całość dzieje się w Trójmieście i może dzięki temu to wszystko było tak bliskie memu serduchu, bo to są znajome miejsca i nazwy i czułam się trochę tak, jakby działo się to tuż obok mnie. A zdecydowanie jest coś magicznego w książkach, które dzieją się w twoich rodzinnych okolicach.

O jeny, nie wiem, co mam Wam jeszcze powiedzieć. Po prostu przeczytajcie tą książkę! Nie mogę przekazać moich ulubionych momentów bez spoilerowania. Wiem, że po kolejne książki Weroniki zdecydowanie sięgnę! Nie wiem też, czy do tej kiedyś nie wrócę :).

Tytuł: Hurt/comfort
Autor: Weronika Łodyga
Stron: 424
Format: mobi
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece

2 komentarze:

  1. Czeka już na mnie i jak tylko będę potrzebowała czegoś lżejszego to się skuszę. I jak znajdę więcej czasu, bo teraz tylko słyszę tekst, że wkrótce matura. :P

    OdpowiedzUsuń

Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!

Copyright © Kasikowykurz , Blogger