Kompletnie nie wiedziałam, czego mam się spodziewać, bo wybrałam tą książkę na totalnym spontanie. Zostałam wrzucona w sam środek śnieżnej Grenlandii, miejscu, w którym jeszcze nigdy nie byłam!
To jest chyba najlepsza cześć książki - miejsce. Nasz główny bohater jest Duńczykiem, który po prywatnej tragedii przenosi się na mroźna Grenlandię, ale nawet tam nie zaznaje spokoju, bo małym miasteczkiem wstrząsa zbrodnia. Jako thriller to jest to naprawdę fajna książka i ogólny zarys bardzo mi się podobał. Trochę gorzej ze szczegółami.
Największy problem stanowi mnogość postaci. Jest ich naprawdę dużo, a ich imiona są na tyle skomplikowane, ze nie dość, iż trudno je przeczytać, to o zapamiętywaniu nie wspomnę, bo nie pamiętam żadnego. Nazwy, miejsca, to wszytko trzeba by zapisać i wykuć na pamięć, żeby mieć jakieś pojęcie co jest czym. Jest tego tak dużo, ze w pewnym momencie pogubiłam się kto jest kim i co ma za uszami. To swoją drogą też nie koniecznie wyszło, bo w małym miasteczku prawie każdy ma na sumieniu jakaś zbrodnie, a sąsiad, którego znasz od małego jest albo mordercą albo miał takowego w rodzinie. No ja bym spierdzielała z takiego miasteczka.
Środek książki to taki trochę chaos, a trochę rozczarowanie, bo zaczęliśmy z tupetem, a w trakcie to napięcie jakby zanikło i trochę powiało nuda. Generalnie nie jestem zachwycona, ale jestem na tyle zainteresowana, że sięgnę po kolejne tomy.
Bardzo mi się też podobał wątek pomocnicy Matthew (Tupa...nie wiem). Taki nieszablonowy, ale mega mi się podobało, jak to wszystko się powiązało i rozwiązało. Opisy dla mnie zwykle, ale jak opowiadałam M, to kazał mi iść w diabły, wiec podejrzewam, że dla wrażliwszych osób może być nieciekawie. Najlepiej sprawdzić samemu!
Chociaż miejsce jest ciekawe, to jednak nie zaintrygowała mnie na tyle, żeby po nią sięgnąć
OdpowiedzUsuńJest dosyć specyficzna :)
UsuńIntrygujący tytuł. Lubię książki, których akcja toczy się gdzieś na północy, podoba mi się ten klimat. Imiona jeszcze jako tako kojarzę, ale nazw rzek, gór czy choćby miasteczek za nic.
OdpowiedzUsuń