kwietnia 12, 2020

Tui T. Sutherland - Najjaśniejsza noc | Wciąż nie lubię Słonko!

Choć serię pokochałam całym serduchem i wręcz nie mogę się doczekać kolejnego tomu (w sumie został mi jeden, bo reszta czeka na wydanie) i jak dotąd nigdy się nie zawiodłam, to niestety kiedyś ten pierwszy raz musi być. Trafiło akurat na małą dziwną Piaskoskrzydłą, która od samego początku serii była kreowana na niezbyt ciekawą, wiecznie szczęśliwą i niewymagającą smoczycę. I mimo iż Tui każdemu smokowi poświęca jeden tom i obraca ich losy o 180 stopni to niestety tutaj to nie zadziało i moja sympatia do małej piaskoskrzydłej urosła o zaledwie odrobinę. 

Tui T. Sutherland jest autorką książek dla dzieci. Pisuje również jako Heather Williams i Tamara Summers oraz jako jedna z czterech autorek tworzących pod zbiorowym pseudonimem Erin Hunter. Mieszkała w Paragwaju, Stanach Zjednoczonych i na Dominikanie; obecnie z mężem i psem Sunshine mieszka w Bostonie.

Słonko zawsze bardzo poważnie traktowała smoczą przepowiednię. Skoro smoki Pyrrii potrzebowały, żeby ona, Łupek, Tsunami, Gloria i Gwiezdny Lotnik zakończyli wojnę, to ona jest gotowa spróbować. Ma nawet kilka dobrych pomysłów, jak tego dokonać, niestety nikt jej nie słucha. Jednakże wstrząsające wieści od Wieszcza zachwiały wiarą Słonka w ich przeznaczenie. Czy to możliwe, żeby ktokolwiek skończył tę straszliwą wojnę i wybrał nową Piaskoskrzydłą królową? A jeśli tyle się natrudzili na darmo? Zakopane sekrety, zabójcze niespodzianki i niespodziewane odkrycia dotyczące wyskrobków czekają na nią wśród ruchomych piasków pustyni, gdzie Słonko będzie musiała w końcu zdecydować, czy jej przeznaczenie zostało już zapisane. A może piątka smocząt zdoła pokierować własnym losem i ocalić świat… na swój sposób?

Zanim przejdę do sedna - jestem mega wdzięczna Legimi za fakt posiadania tej serii, bo już byłam gotowa czytać ją po angielsku, czego robić nienawidzę, bo nie umiem się skupić. Nie zmienia to faktu, że przede mną jeszcze mnóstwo tomów i znowu mnie korci, żeby przeczytać w oryginale, coby nie czekać milion lat na polską wersję. No i totalnie uwielbiam projekty okładek, są świetne! Uwielbiam smoki całym serduszkiem i graficy odwalili tutaj kawał naprawdę dobrej roboty!

Mimo, iż jest to najkrótszy tom z serii, czytało mi się go najdłużej. Strasznie mi się ciągnął, co przy niecałych trzystu stronach jest naprawdę wyczynem. Tak na dobrą sprawę podobały mi się wydarzenia i podobało mi się to, w którym kierunku potoczyła się akcja, nie podobała mi się po prostu Słonko i jej zachowanie. Mimo, iż dostała swoją szansę, wciąż jest cholernie irytującą smoczycą, mega niezdecydowaną i to niezdecydowania zwyczajnie działa mi na nerwy. Mam wrażenie, że reszta smoków, nawet Łupek, wykazuje się większą decyzyjnością, a ja nie lubię takich niezdecydowanych panienek. No nie lubię i już.

Tui zasiała tutaj bardzo ciekawe ziarno nowego pomysł, choć nie mogę powiedzieć, co to, ze względu na spoilery, ale jeśli ktoś czytał i doszedł do pochodzenia Słonka będzie wiedział, o co chodzi. Daje to naprawdę fajne pole do popisu i jestem ciekawa, czy wykorzystała ten pomysł w następnych tomach. Nawet rodziców Słonko ma świetnych, ale ona sama jest taka... meh.

Ten tom kończy jakąś erę, większy wątek i tak nie do końca pozostawia otwarte zakończenie (chyba, że już mi uciekło i o czymś zapomniałam) i trochę się zastanawiam, czy kolejne tomy utrzymają poziom. Mam podejrzenia, czego mogą dotyczyć, bo smoczych plemion jeszcze trochę zostało, ale czego może dotyczyć akcja? Nie mam pojęcia! 

Tytuł: Najjaśniejsza noc
Tytuł oryginału: The Brightest Night
Autor: Tui T. Sutherland
Seria: Skrzydła Ognia (tom 5)
Stron: 288
Format: mobi
Wydawnictwo: Mag

2 komentarze:

  1. Ja jak na razie jestem w trakcie "Smoczego jeźdźca" Funke i po nim chyba będę miała serdecznie dosyć młodzieżowego fantasy z gadającymi smokami w roli głównej. Nie by książka Funke była zła czy coś - po prostu nie jestem targetem. I prawie wysiadłam przy gadającym szczurze. XD A myślałam, że to będzie jakiś drugi "Eragon" czy coś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj zdecydowanie nie! Mi się bardzo podobała, ale chyba wtedy byłam targetem, teraz mogłabym nie przebrnąć :D. A te smoki, mimo iż skierowane do młodszego czytelnika mają sporo treści, które mogą go przerazić i odrzucić (:

      Usuń

Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!

Copyright © Kasikowykurz , Blogger