Siri Pettersen - "Dziecko Odyna"
Seria: Krucze Pierścienie. Tom 1
Wesja: mobi.
Stron: 648
Wydawnictwo: Rebis.
Szukałam ostatnio motywu nordyckich bogów w powieściach, a na szybko nie mogłam skojarzyć żadnej książki poza Magnusem Chasem Riordana, Mitologią Nordycką Gaimana i Mitami Skandynawskimi Greena. Nie wiem, na ile często jest to motyw poruszany w książkach (nie licząc wikingów), ale zawsze mnie ciekawił i z chęcią czytałam książki o tej tematyce. Trafiłam już dawno temu na trylogię Siri Pettersen, ale gdzieś tam mi zaginęła na listach. Ale, ale, wróciła do łask!
Generalnie czyta mi się ją ciężko ze względu na trudne do wymówienia nazwy, które nie zapadają automatycznie w pamięć (imion w ogóle nie mogę zapamiętać).
Wyobraź sobie, że brakuje ci czegoś, co mają wszyscy inni. Czegoś, co
stanowi dowód na to, że należysz do tego świata. Czegoś tak ważnego, że
bez tego jesteś nikim. Jesteś zarazą. Mitem. Człekiem. Dzikus z Północy
kaleczy nożem niemowlę, by ukryć, że dziewczynka urodziła się bez ogona.
Gnijący członek Rady desperacko walczy o to, by wywołać wojnę.
Ubóstwiany syn z arystokratycznego rodu wyrzeka się własnego dziedzictwa
i godzi mieczem w swoich. Mieszkańcy opuszczają swoje domy i
gospodarstwa ze strachu przed istotami, których nikt nie widział od
tysiąca lat. A rudowłosa, bezogoniasta dziewczyna ucieka, by ratować
życie, i nie wie, że to wszystko dzieje się z jej powodu.
- Opis dystrybutora
Jest to ładnie ujęte, o czym jest książka, bez zbędnych spoilerów - wszystko pojawiło się przez pierwsze 7% książki. Chwilę mi zajęło ogarnięcie, że normalni w książce ludzie mają ogony, a mimo to są ludźmi oraz potrafią czerpać z Evny. Przechodzą przez specjalny rytuał, który wyłania najlepszych z nich i pozwala im się szkolić na wielkich ludzi. Schemat ten jest znany i kojarzy mi się z paroma książkami, aczkolwiek ujęty jest w sposób oryginalny, którego nie znałam wcześniej, a przez to nie zwracam na to większej uwagi.
Druga rzecz, która strasznie mi przypomina inne książki to motyw Ślepych. Istot ogarniętych tajemnicą, wywołujących przerażenie i stanowiących kwintesencję przekleństw. Życząc komuś źle, życzą, by zjedli ich ślepi.
Hirka poczuła, jak unoszą się drobne włoski na jej ramionach. Mówiło się, że ślepi
przechodzą przez skały. Że mogą znów się zjawić. To dlatego odprawiano Rytuał. Żeby
wszystkich chronić. Ale to tylko takie gadanie. Nikt nigdy nie widział ślepych. Od setek lat.
Już nie istnieją. Jeśli w ogóle kiedyś istnieli.
przechodzą przez skały. Że mogą znów się zjawić. To dlatego odprawiano Rytuał. Żeby
wszystkich chronić. Ale to tylko takie gadanie. Nikt nigdy nie widział ślepych. Od setek lat.
Już nie istnieją. Jeśli w ogóle kiedyś istnieli.
Niesamowicie przypomina mi to Innych, Białych Wędrowców z Gry o Tron, ale być może to tylko pierwsze skojarzenie i tak naprawdę jest przypadkowe. Nie rozumiem też, skąd w staroskandynawskim świecie wziął się wózek inwalidzki... Mimo, iż, wynalezione w internecie:
ok. 500 p.n.e. – w Chinach oraz w Grecji ilustracje przedstawiające krzesła na kołach
jakoś to do mnie nie przemawia i kole w oczy. No ale do rzeczy. Główną bohaterką jest Hirka, zwana bezogoniastą ze względu na brak ogona. Przez cale życie był przekonana, że jest jedną z nich, Atelingiem. Jednakże okazuje się, że wszystko jest kłamstwem. Hirka nie ejst Aetlingiem, ojciec Hirki nie jest jej ojcem, a rytuał? Hirka nie potrafi czerpać... I jest postacią, której nie da się nie lubić. Podobnie jak Rime i wiele innych.
Strasznie mnie drażniła postać Ilume, taka władcza sucz która to myśli, że pozjadała wszystkie rozumy. Zła królowa i tyran w jednym, ale podejrzewam, że w każdej historii znajduje się taki antagonista. Ciekawi mnie przeogromnie Urd i historia, jaka się za nim kryje. Jest to kolejna zła postać, ale póki co dość owiana tajemnicą i niewiele na jej temat wiadomo.
Po ciężkim dość początku (prawie 10 dni na książkę to u mnie dużo...) wciągnęłam się w świat Hirki i jej przygody. Wciąż nie dość mocno, żeby pochłonąć i nie móc się oderwać, ale historia fajna i zdecydowanie sięgnę po następne tomy, żeby zobaczyć zakończenie tej historii. I cieszę się, że to tylko trylogia, serii mogłabym nie przeżyć :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!