stycznia 30, 2022

Przegląd seriali #89

 GOSSIP GIRL (Sezon 1)


Mam problem z tym serialem. Lubiłam oryginalną Plotkarę, choć nie dałam rady przebrnąć przez rewatch, odpadłam po drugim sezonie. Do edycji 2021 podeszłam ze świeżą głową, powiedziałam sobie, że te dwie produkcje poza tytułem nie mają ze sobą nic wspólnego i faktycznie tą pierwszą połowę oglądało mi się naprawdę dobrze. Od, nowa rozpieszczona elita bogatych dzieciaków. Plotkara przeniesiona na media społecznościowe - dobra, ma to sens, w końcu to 2021. Tyle, że chyba na tym te plusy się kończą.

Obsada jest spoko, choć jak to bywa w amerykańskich produkcjach wiek nie gra roli i niektórzy uczniowie są starci niż nauczyciele. Ale ja trochę nie rozumiem tej kultury 2021 wieku, więc dla mnie sporo rzeczy nie ma sensu, jak chociażby ta cała cancel culture. Doceniam, że serial chce być na bieżąco i dotrzeć do młodego pokolenia, ale trochę zapomina o tym starszym. Bo nauczyciele zachowują jak małolaty, małolaty w ogóle zapominają, że istnieje coś takiego jak moralność, a i na rodzicach nie ma co polegać. Czy poza ładnymi ludźmi ma on coś do przekazania? Nie sądzę. 

Tytuł: Plotkara
Tytuł oryginału: Gossip Girl
Sezon: 1
Odcinków: 1
Czas trwania odcinka: 56 minut
Na podstawie: reboot serialu Plotkara
Status: w trakcie
Stacja: HBO

EMILY IN PARIS (Sezon 2)


Przyznaję szczerze, że to jest takie moje guilty pleasure i oglądanie go sprawia mi ogrom radości, chociaż w żaden sposób nie mogę utożsamić się ani z bohaterką, ani z jej decyzjami. Chwilę mi zajęło, zanim w końcu zabrałam się za jego oglądanie, ale jak już włączyłam pierwszy odcinek - wpadłam po uszy i w dwa dni skończyłam sezon! Będę czekać na kolejny sezon, jeśli się pojawi i zapewne schemat się powtórzy, bo mimo wszystko jestem ciekawa, co ta Emily znowu wymyśli i dokąd zaprowadzi ją los.

Ale wątku z jej szefową i jej przyjazdem do Paryża to ja jednak w ogóle nie lubię. Ale jednak jej pojawienie się zapoczątkowało fajny zwrot akcji... No eh, pozostaje czekać na ciąg dalszy :)

Tytuł: Emily in Paris
Tytuł oryginału: Emily in Paris
Sezon: 2
Odcinków: 10
Czas trwania odcinka: około 30 minut
Status: w trakcie
Stacja: Netflix

FLIGHT ATTENDANT (SEZON 1)

Znacie taki moment w życiu, kiedy nie ruszacie serialu, bo myślicie, że będzie głupią komedią, a okazuje się, że to bardziej thriller, okraszony dużą dawką czarnego humoru? Zaczęłam oglądać Stewardesę w sylwestra, od pierwszy lepszy tytuł i kurde. TO JEST ŚWIETNE! Kaley Cuoco, która do tej pory znałam jako serialową Penny zrobiła naprawdę świetną robotę, towarzyszący jej Michiel Huisman to człowiek, którego obecność zawsze witam z uśmiechem, a oni dwoje razem? Kurde, ich dwoje ogląda się naprawdę dobrze, a rozwiązywanie zagadki wraz z główną bohaterką dostarcza ogrom zabawy!

Do tego serial ma bardzo ciekawą formę i zostaje nam tylko domyślać się, czy nasza bohaterka zwariowała, czy może jednak jeszcze nie. Czekam niecierpliwie na drugi sezon!!

Tytuł: Stewardessa
Tytuł oryginału: The flight attendant
Sezon: 1
Odcinków: 8
Czas trwania odcinka: 45 minut
Na podstawie: The Flight Attendant by Chris Bohjalian
Status: w trakcie
Stacja: HBO

REBELDE (SEZON 1)

Nigdy nie widziałam żadnego odcinka oryginału w całości. Był ogromnie popularny w moich nastoletnich latach, ale ja nie należałam do grona, który go uwielbiał, tak samo jak zresztą Zbuntowanego Anioła i innych telenowel. W tamtym czasie moje oglądanie seriali ograniczało się raczej do szukania powtórek w sobotę o siódmej rano albo w ogóle przebywania gdzieś w odmętach lasów. Lepiej, ja w sumie nie miałam pojęcia o czym to jest (poza tym, że zawsze czułam się zażenowana strojami w seriali) i gdy w zapowiedzi rebootu usłyszałam piosenkę, odpowiedź była jedna: oglądam!

I wpadłam, bo w przeciągu jednego dnia miałam już za sobą cały sezon i teraz tęskno mi do kolejnego, ale mimo wszystko do oryginału mnie nie ciągnie, bo te 330 odcinków jednak mnie przeraża. I powiem wam, że jest spoko, chociaż serialem najwyższych lotów tego nie nazwę. Lepiej nada się na typowy relaks z ponoć kultowymi piosenkami w tle. Ja generalnie uwielbiam klimaty prywatnych szkół, dramatów w ich ścianach (nawet ta sekretne organizacja jest zrobiona mam wrażenie sensownie). 

Postacie są fajne, da się ich lubić, są nawet nawiązania do oryginału, choć nowe Rebelde nie próbuje na siłę być starym. Jest stworzone mam wrażenie na jego legendzie i z szacunkiem odnosi się do pierwowzoru. Postacie dają się lubić i choć wypychana na przód para głównych bohaterów zajmuje większość czasu antenowego, to jednak to postacie drugoplanowe zostają na dłużej w głowie i chętniej się do nich wraca myślami. 

Jeśli będzie kontynuacja - obejrzę!

Tytuł: Zbuntowani
Tytuł oryginału: Rebelde
Sezon: 1
Odcinków: 8
Czas trwania odcinka: 45 min
Na podstawie: serialu Rebelde z 2002 roku
Status: w trakcie
Stacja: Netflix

JUJUTSU KAISEN (SEZON 1)

Chryste panie, jakie to było dobre! Siedziało w mojej głowie praktycznie już od dnia premiery, ale wciąż i wciąż nie umiałam się zabrać, a w przypadku anime oglądanie jednego odcinka na tydzień nigdy nie było dobre. W skrócie: zwyczajny chłopak połyka palec demona i w rezultacie staje się jego naczyniem. A to potężna i wredna bestia. Zamiast zostać zlikwidowanym, zostaje przeniesiony do szkoły czarowników i zaczyna się uczyć, jak być naczyniem dla niebezpiecznego drania, a przy okazji jak ochronić jak najwięcej ludzi przed demonami. 

Zakochałam się w tym anime od pierwszego odcinka i jeny, jak ja żałuję, że jest tylko jeden sezon! Demony, okultyzm, magiczne szkoły, charyzmatyczni bohaterowie - to dokładnie takie klimaty, które uwielbiam (zawsze mówię, że trąci mi to Naruto i wtedy już wiem, że zostaniemy kumplami). Jest dziwnie, jest epicko, a ja na dzień dzisiejszy uwielbiam każdy aspekt tej historii!

Tytuł: Jujutsu Kaisen
Tytuł oryginału: Jujutsu Kaisen
Sezon: 1
Odcinków: 24
Czas trwania odcinka: 24 minuty
Na podstawie: mangi "Jujutsu Kaisen" Gege Akutami
Status: w trakcie
Stacja: studio Mappa

YOU (SEZON 3)

Eee... Czy ja jestem w mniejszości, która kompletnie nie cieszy się na nowe sezony i uważa, że czas najwyższy byłoby to zwyczajnie zakończyć? Pierwszy sezon był dla mnie okropny, przegadany, a postać Beck działała mi na nerwy (nie znoszę tej aktorki). Drugi sezon napawał nadzieją, bo był mroczny, dziwny, pokręcony, a Love nadała świeżości i dostałam to, czego oczekiwałam od samego początku. No i przychodzi sezon trzeci, a tu dupa i kamieni kupa. Czy ktoś mi może wyjaśnić, co tu się, kolokwialnie mówiąc, odjebało?

O ile poprzednie sezony kończyłam w dwa-trzy dni, o tle z tym męczyłam się chyba z dwa tygodnie. Bo nie licząc pierwszego i ostatnie odcinka to zwyczajnie wiało nudą. Bądź co bądź Joe i życie na przedmieściach miasteczka, próba prowadzenia normalnego życia i czy naprawdę trzeba było to rozciągnąć aż na dziesięć odcinków? Przykro mi, ale ja rozczarowałam się srogo.

Tytuł: Ty
Tytuł oryginału: You
Sezon: 3
Odcinków: 10
Czas trwania odcinka: 45 minut
Na podstawie: książek Caroline Kepnes
Status: w trakcie
Stacja: Netflix

6 komentarzy:

  1. Rebelde muszę obejrzeć! A Emily w Paryżu ten sezon o wiele mniej mi się podoba niż poprzedni. I nie mogę znieść Gabriela, którego same pojawienie się na ekranie mnie irytuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rebelde mega pozytywnie mnie zaskoczyło! Emily in Paris to u mnie trochę taki serial w tle, ale strasznie go lubię :). CHpciaż to skakanie miedzy facetami może być wkurzające.

      Usuń
  2. Emily in Paris to cudowny serial, który jest w tanie oderwać Cię od Twojego życia i przenieść na chwilę do totalnie innego świata! Również obejrzałam drugi serial w oka mgnieniu! Co do FLIGHT ATTENDANT to zbieram się do niego od dawna, ale też myślałam, że to jakaś głupia komedia. Po Twojej recenzji wiem, że na pewno po niego sięgnę! Co do Jujutsu Kaisen, kurde jestem chyba w mniejszości, której to anime się w ogóle nie spodobało. Teraz zabieram się za mangę i mam nadzieję, że trochę bardziej mi podejdzie!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Flight Attendant to moje odkrycie i kompletne zaskoczenie :D. Przy jujutsu kaisen to ja po prostu uwielbiam ten typ anime wychodzi na to, ale mojemu chłopakowi nie podeszło ;D

      Usuń
  3. The Flight Attendant nie nazwał był świetnym serialem, ale jest bardzo dobry. Fajne połączono czarną komedię z wątkami szpiegowskimi i historią osobistą Cassie. I jest ładny wizualnie, bardzo ładny. Zwłaszcza te duże króliki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co kto lubi! Ja oglądam dużo i wszystko, co wywołuje we mnie emocje przez więcej niż dwa-trzy odcinki od razu zyskuje moją sympatię :)

      Usuń

Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!

Copyright © Kasikowykurz , Blogger