maja 15, 2018

Jodi Picoult - "Przemiana"



Jodi Picoult - "Przemiana"
Seria: Brak.
Stron: 544
Wersja: pocket
Wydawnictwo: Prószyński i s-ka

Była to pierwsza (i póki co jedyna) książka, którą dostałam od M <3. Nosiłam ją, dbałam, prawie otaczałam czcią, czytałam między zajęciami... i zalałam kawą z kubka termicznego (od tamtego dnia darze je miłością i nienawiścią i nie wsadzam do torby...). Zwiększyła swoją objętość i stała się książka w kolorze kawy z mlekiem...

June Nealon była szczęśliwą żoną i matką, przed którą rozciągała się perspektywa wielu lat radosnego rodzinnego życia. W jednej chwili jej świat się zawalił, zamieniając życie w nieustanne oczekiwanie - na zabliźnienie ran, na dopełnienie sprawiedliwości, na cud. Shay Bourne ma wkrótce umrzeć. Nie znalazł nigdy swojego miejsca na ziemi, nie ma już nic do zaoferowania światu. W pewnym momencie staje przed szansą odkupienia swoich win i błędów. Aby tak się stało Claire Nealon, córka June, musi przyjąć od niego bardzo szczególny dar. Michael Wright zdecydował się poświęcić życie Bogu. Kiedy jednak osobiście poznaje Shaya Bourne'a, zostaje zmuszony do zakwestionowania założeń swojej religii, spojrzenia w innych kategoriach na pojęcie dobra i zła. I na samego siebie.

Jeśli dobrze pamiętam, książka rozchodziła się o serce Shaya. Tytułowa Przemiana jest przemianą Shaya. Człowieka, który w trakcie czytania książki zmienia się niewyobrażalnie. Na początku go nienawidzimy, nie rozumiemy, dlaczego wybiera akurat nas, dlaczego tak bardzo mu zależy, aby to właśnie On, a nie nikt inny. Chyba nawet byli zgodni, ale głowy sobie urwać nie dam. 

Książka zrobiła na mnie wrażenie, jak każda książka Jodi. Żyłam nią, wszędzie miałam ze sobą, niecierpliwie oczekiwałam końca historii i rozwiązania sprawy. W jej książkach zaskakują zawsze Ci, po których się najmniej tego spodziewamy i chyba tutaj było tak samo. Jedyne, czego nie rozumiem, to dlaczego w każdej książkę są procesy sądowe i zajmują tak wiele miejsca. Są jednak tak dobrze zrobione, że nawet się tego nie odczuwa, a sam czujesz się, jakbyś znajdował się na sali sądowej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!

Copyright © Kasikowykurz , Blogger