lipca 30, 2018

Lisa Scottoline - Kłamstwo doskonałe. Co to była za książka!


Zdecydowanie jestem fanem pierwszych spotkań z autorami, co zapewne już mówiłam. A ten rok w nie obfituje! O ile w zeszłym rzucały się w oczy serie (prawie cały rok, seria za serią), to w tym roku jest ich mniej. Nie mogę się na nich skupić, plus sporo zaczęłam i sporo jest tych pierwszych tomów. A jeszcze więcej pierwszych spotkań! I to jakich! Lisa Scottoline jest moim, wow, siedemnastym nowym autorem w tym roku! I szturmem wpada do czołówki ulubionych (ale jeszcze przeczytam parę jej książek, żeby się upewnić :D)

W przypadku tej książki niesamowicie zmyliła mnie okładka i kawałek opisu, który przeczytałam, bo w życiu nie spodziewałabym się tego, co przeczytałam! Nie wiedzieć czemu, myślałam, że będzie to coś w stylu Jodi Picoult. A dostałam duuuużo dobrego. 



Wszyscy przepadają za Chrisem Brennanem – uczniowie, zawodnicy drużyny baseballowej, ich matki, kadra pedagogiczna. Niedawno przeprowadził się do małego miasteczka w Pensylwanii i podjął pracę w miejscowym liceum. Przystojny kawaler sprawia wrażenie chodzącego ideału. Tymczasem wszystko na jego temat jest kłamstwem – nigdy nie był nauczycielem ani trenerem, manipuluje uczniami, by zrealizować swój tajemniczy cel. Wspólnika szuka wśród nastoletnich baseballistów…

I w przekonaniu, że Brennan jest terrorystą żyłam przez pół książki. Wszystko na to wskazywało, historia pociągnięta tak, że wszystkie fakty do siebie pasują, są wiarygodne, a ja tylko czekam na wybuchowy finał. Mniej więcej w połowie książki moja wiedza została podarta na kawałki i poczułam się, jakby ktoś wylał na mnie wiadro zimnej wody. Nic nie było takie, jak myślałam! Wychodzą na wierzch nowe fakty, które roztrzaskują to, co wiedziałam do tej pory i każą mi wszystko przemyśleć od nowa. W jak najbardziej pozytywny sposób, bo byłam mega zaskoczona i aż mi się mordka roześmiała, bo bardzo polubiłam Chrisa i cieszyłam się, że nie jest tym, za kogo go miałam (uff!)

Bardzo podoba mi się piór Scottoline, jej styl i to, jak łączy ze sobą fakty, jak gwałtownie zmienia kierunek historii, nie psując przy tym jej ciągu i nie wprowadzając zamieszania. Chciałam więcej, nie mogłam się oderwać i poważnie żałowałam, że muszę iść do pracy następnego dnia i trzeba iść spać. Co nie zmienia faktu, że nie mogłam zasnąć, bo wciąż w głowie miałam tą historię. Zdecydowanie na plus, bo rzadko mi się to zdarza. 

Tytuł: Kłamstwo doskonałe.
Tytuł oryginału: One perfect lie.
Autor: Lisa Scottoline.
Seria: Brak.
Liczba stron: 408
Format: mobi
Wydawnictwo: Prószyński i s-ka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!

Copyright © Kasikowykurz , Blogger