Po wrażeniu, jakie wywarła na mnie pierwsza część mangi, nie mogłam tak po prostu po nią sięgnąć znowu. Krążyłam gdzieś, patrzyłam, miałam zapisane, pamiętałam, ale jakoś nie mogłam się zabrać. Potrzebowałam jednej boskiej, jednej okropnej i kilku pośrednich książek, żeby znów sięgnąć po świat Falcona.
Akcja rozgrywa się dwa lata po wydarzeniach z ostatniego tomu Bloody Monday. Tym razem już nie uczniowie liceum, a studenci Fujimaru, Otoya i Aoi, głowni bohaterowie wydają się prowadzić normalne życie, bez niebezpieczeństw, ryzyka, hakerów i końca świata. Trwa to jednak bardzo krótko, bo szybko okazuje się, że nic nie jest takie, jakie nam się wydaje.
Fujimaru wciąż jest Falconem! Nie chwali się tym na lewo i prawo, żeby chronić swoich bliskich po akcji z Krwawym Poniedziałkiem. Chce uchodzić za normalnego, pracującego nastolatka i stara się, aby tym razem prawda nie wyszła na jaw. Jedyną osobą, która wie, jest jego powiernik i "kopia zapasowa", najlepszy przyjaciel Otoya. Swoją drogą ciekawa idea z tą kopią zapasową. Gdyby coś się stało Fujimaru, informacje nie zginą razem z nim.
Temat Krwawego Poniedziałku nie umarł razem z końcem pierwszej serii, bo krąży jako tajne hasło. Nie wiem jeszcze o co chodzi, ale z przyjemnością się dowiem. W drugim tomie pojawia się znowu ta sucz Maya, której nie cierpię, ale wiedziałam, że pierwszy moment, w którym się pojawi to będą jej cycki albo dupa i się nie zawiodłam!
No musiałam <3 \ www.mangareader.net |
Jedno, co mnie śmieszy w tej serii, to nowy antagonista, a mianowicie "Shooter of the Magic Bullet", co w polskim tłumaczeniu jest chyba ujęte jako strzelcy magicznego pocisku. I po prostu kocham tą nazwę, bo za każdym razem wywołuje uśmiech i się zastanawiam jak oni na to wpadli :D
Lubię to, jak zmienili się bohaterowie, jak dojrzeli, a jednocześnie widzę znajomą kreskę. Kompletnie nie poznałam ojca Fujimaru, którego historia też stopniowo się rozwija i mnie wciąga. Początkowo myślimy, że przeszedł na "ciemną stronę mocy", po czym okazuje się, że ponownie jest na tajnej misji, jeszcze groźniejszej niż w pierwszej serii. Ale tym razem przynajmniej nie jest poszukiwany! Jeszcze.
To, co mnie drażni to ilość tekstu i to, jak bardzo jest to przegadane. Naprawdę, jakby każdą rzecz musieli wyjaśniać. Z jednej strony to rozumiem, bo żargon komputerowy i hakerski nie każdy musi rozumieć, ale czy oni serio muszą tyleeee gadać?
Ach! I ksywki antagonistów. No świetne. Piotruś Pan, Śnieżka, Bestia? Widzę postacie z bajek, które kompletnie nie pasują mi do postaci, które widzę, ale strasznie mi się to podoba :D
Tytuł:Bloody Monday Season 2: Pandora's Box.
Stron: 192 (tom 1), 176 (tom 2)
Lata wydawania: 2009-20011
Tomów: 8
Rozdziałów: 68
Lata wydawania: 2009-20011
Tomów: 8
Rozdziałów: 68
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!