września 14, 2019

Wow! | Stranger Things, Sezon 1



Na Stranger Things namawiało mnie tak dużo osób, że ciężko to zliczyć. Okazało się nawet, że M obejrzał to przede mną i chciał mi spoilerować, cholera jedna! Na szczęście obyło się bez większych wpadek (a jesteś już w tym momenciee... No nie, jestem trzy odcinki wstecz xd). W ogóle z serialem z tym wiąże się zabawka historia, bo w noc po obejrzeniu ostatnich odcinków miałam zarąbisty sen. Serio, dawno się tak nie uśmiałam! Śniło mi się, że świat zaatakowały stworki, łudząco zresztą podobne do tych ze Stranger Things, a ja byłam jedyną osobą, której udało się opracować zaklęcie chroniące przed nimi (co prawda musiałam na nie wymienić gemy...). Jeżdżę więc sobie ochraniając ludzi, strzelając zaklęciem na lewo (kierunkowskaz) i prawo (wycieraczki), aż tu nagle zatrzymuje mnie policja! Wjebali mi 450 000 punktów karnych i mandat za stworzenie zagrożenia i opóźnianie zatrzymania. Bo ja wiem, że na mnie polują, jak są dwa samochody w tyle. Czaicie, że ja tu ratuje świat, a oni mi mandat dają...?! No śmiechłam :D ale do rzeczy!

W spokojnym miasteczku, w którym każdy się zna, a psy szczekają dupami dochodzi do strasznej tragedii - mały Will zostaje uznany za zaginionego, znaleziono tylko jego rower. Przestraszeni mieszkańcy zakazują wychodzić dzieciom po zmroku, ale najlepsi przyjaciele Willa nie poddają się tak łatwo i nie chcą uwierzyć w jego zaginięcie. Odkrywają, że za jego zniknięciem może stać jakaś mroczna tajemnicza siła i wierzą, że tylko oni zdolni są odkryć prawdę, gdy wszyscy myślą, że Will nie żyje.

Jego matka wierzy, że chłopiec porozumiewa się z nią za pomocą świateł, choć wszyscy dookoła myślą, że oszalała. Jednocześnie w mieście pojawia się tajemnicza dziewczynka, która nie mówi, a na pytanie o imię pokazuje skromny tatuaż z numerem Jedenaście. W mieście zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Czy faktycznie stoi za tym jakaś tajemnicza siła?

Żałuję, że nie sięgnęłam po ten serial wcześniej, bo jest naprawdę świetny! Pomijając tą całą atmosferę, stworki i strach panujący dookoła, pokazuje te cudowne czasy, kiedy dzieciaki nie miały smartfonów i całe dnie spędzały na dworze (bosko było). Fajnie znów zobaczyć rzeczy, które za gówniarstwa były normą. Jest to swego rodzaju sentymentalna podróż w przeszłość, choć szczerze mówiąc nie miałam czasu zbytnio się na niej skupiać.

Uwielbiam klimat tego serialu, tą mroczną atmosferę, tą tajemnice i te cholerne dzieciaki! Ktokolwiek przeprowadzał casting, odwalił kawał naprawdę dobrej roboty. Są tak zróżnicowani, tak inni, a przy tym są tak cholernie dobrą i zgraną paczką dzieciaków. To chyba najmocniejszy punkt tego serialu, bo nie zmieniłabym tu nikogo i chyba nie ma postaci, którego w ogóle nie lubię, bo nawet szeryfa szybko polubiłam mimo początkowej niechęci.

Zdecydowanie nie jest to serial, który bym polecała do oglądania przy zgaszonych światłach, ale to głównie przez kakofonię migających świateł. Zrobiłam ten błąd raz i szczerze myślałam, że trafi mnie szlag i odcinka nie dokończyłam, musiałam przełożyć. Serio, jakbym miała na przykład padaczkę to chyba nie przeżyłabym pięciu minut bez napadu. Wkurza mnie to okropnie. 

Ale jakie zakończenie!

Tytuł: Stranger Things
Tytuł oryginału: Stranger things
Sezon: 1
Odcinków: 8
Czas trwania odcinka: 54 min
Status: w trakcie
Stacja: Netflix

2 komentarze:

  1. Zazdroszczę, że jesteś dopiero na pierwszym sezonie. Ja teraz muszę czekać na nowy sezon o ile będzie, bo już wszystko obejrzane. Ale ten serial to zdecydowanie coś, co warto zobaczyć!

    Zapraszam do siebie > http://hiddenxguns.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko, w chwili publikacji tego posta juz dawno jestem po trzech :D Po prostu nie wrzucam na bieżąco :D

      Usuń

Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!

Copyright © Kasikowykurz , Blogger