No cóż, jeśli nie czytałeś pierwszej części, wyjdź, choć nie wiem, ile spoilerów tu dam. Generalnie fantastyka i ja to nie jest udany duet i mimo moich najszczerszych chęci nie jesteśmy w stanie się zaprzyjaźnić (czas czytania książek pobija rekordy...). Nie umiem się wciągnąć, ciągle szukam czegoś innego i mam wrażenie, że wszystko poza książką jest ciekawsze. Co nie zmienia faktu, że świat Ym przyciąga mnie na tyle, że uparcie próbuję książkę skończyć, więc nie jest jeszcze aż tak źle.
W tej części dzieje się o wiele więcej. Początek mnie wciągnął, byłam mega ciekawa, ale im dalej, tym gubię zainteresowanie. Nie wiem, na ile jest to spowodowane samą książką, bo ostatnio często mi się to zdarza. Hirka zmuszona przez radę opuszcza Ym, by trafić do swojego świata, świata ludzi, który jest... współczesną Wielkę Brytanią. Jakkolwiek szalone i niepokojące się to wydaje, ma jednak sens, nie jest naciągane i nawet nie kole w oczy, a zazwyczaj takie skakanie między światami kończy się źle.
Widać wyraźnie, że Hirka nie lubi tego nie świata, nie rozumie go, nie chce tu być. Nauczyła sie języka, ale nie w pełni i wciąż wiele jej umyka. Nowe technologie, których nie rozumie, rośliny, których nie może użyć, jedzenie, które nie ma smaku. Świat, który gnije... To nie ona jest zgnilizną, w co tak żarliwie wierzyła., Nie musiała opuszczać Rimego, nie musiała opuszczać świata, który kocha. Wszystko poszło nie tak.
Pojawia się parę informacji, w które początkowo ciężko jest uwierzyć, a po chwili zastanawiam się, czy ona to miała od początku zaplanowane i snuła misterny wątek, czy dopiero po czasie zaczęła składać puzzle w jedną całość. Wiem, jedno, w trzeciej części będzie się działo! I właściwie tak, jak to piszę, myślę, że książka bardziej mi się podobała, niż mój mózg jest w stanie to przyznać :)
Chciałabym zobaczyć jakieś szkice postaci, jak autorka je sobie wyobraża i czy moje wyobrażenia są zgodne :D Zwłaszcza Nabyrni, jestem mega ciekawa, jakby wyglądali, aczkolwiek przypominają mi pewne stworki (nie pamiętam skąd ;c)
Bardzo podobają mi się okładki, bo motywy na nich zawarte mają swoje wyjaśnienie w książce, więc póki co żadna z nich nie była przypadkowa. Jest symboliczna, prosta, a jednocześnie zawiera całą historię <3
Seria: Krucze Pierścienie. Tom 2
Liczba stron: 528
Format: mobi
Wydawnictwo: Rebis
Czytałam pierwszy tom i naprawdę był spoko, ale historia nie wciągnęła mnie na tyle, by kontynuować ten cykl :/
OdpowiedzUsuńAle zgadzam się - okładki przecudowne <3
Pozdrawiam ciepło :)
Niekulturalna Kasia
Przeczytałam cały, wymęczyłam się strasznie :D
Usuń