Zazwyczaj mangi skupiam po dwa, może max trzy tomy, ale to ze względu na to, jak wiele się w nich dzieje i to cholerne skakanie między tematami. A przynajmniej te, które czytam póki co, bo chyba wszystkie (dobra, 90%) mang, które dorwałam to tasiemce. Berserk chyba nie należy do wyjątków, ale jest to pierwsza manga od czasów Naruto, która tak cholernie mnie wciąga. Wciąż nie mogę stwierdzić właściwie dlaczego, bo jest brutalna, zawiera mnóstwo seksu, zahaczającego wręcz o porno, krew, flaki, potwory, nawet orgie i ciągłe bijatyki. A mimo to jak zacznę to nie mogę wręcz odłożyć tomu, póki go nie skończę.
Te cztery tomy to akcja na przestrzeni prawie pięciu lat. Guts spędza kolejne trzy lata w towarzystwie drużyny Sokoła, stając się prawą ręką Griffitha i z chłopaka, który przypadkiem na nich trafiał, zostaje dowódcą. Jest lubiany, szanowany, a jego sława dociera do ludzi przed nim. Tomy są brutalne jak zawsze, chociaż nie widujemy już tyle flaków, co poprzednio. Sceny seksu nabrały nowego wyrazu, bo do kolekcji doszły orgie i nie było to coś, czego bym się spodziewała!
Niesamowicie mi się podoba, jak został rozwinięty wątek Casci i jej relacja z Gutsem. Serio jestem zachwycona w jaki sposób to zmierza, cieszę się jak dziecko, oglądając i czytając ich historię. Pośród tej całej przemocy miło w końcu zobaczyć odrobinę szczęścia. Sporym zaskoczeniem jest wątek Griffitha. W sumie powinnam to powiedzieć na samym początku, ale matko boska przenajświętsza, ile się tam dzieje! Boli mnie fakt, że to póki co wszystkie tomy, jakie miałam i muszę czekać na dostawę.
Także jeśli nie przeszkadza wam brutalność, potwory, czasem niepasujące do siebie elementy, wywijanie mieczem, skomplikowane postacie, mnóstwo akcji, pola bitwy (i duuuuuuużooo więcej!) to polecam. Bo mimo, iż dwa pierwsze tomy mi się kompletnie nie podobały, to potem historia rusza z kopyta i można na jej punkcie oszaleć :))
Tytuł: Berserk
Tytuł oryginału: Berserk
Seria: Berserk (tomy 7-10)
Autor: Kentaro Miura
Liczba stron: 231 (tom 7), 230 (tom 8), 234 (tom 9), 237 (tom 10)
Format: papier
Wydawnictwo: Japonica Polonica Fantastica
Zupełnie nie moja tematyka czekam nadal aż weźmiesz się za jakąś książkę którą Ci poleciłam 😁
OdpowiedzUsuńCzy ty mi w końcu te książki przypomniałaś? :D
UsuńKanon mangi jest fenomenalny. Słodkie buzie i muskularne ciała XD Obserwuję i Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńKontrast, który się sprawdza. A pamiętam jeszcze, jak smęciłam jakie pierwsze tomy były beznadziejne!
Usuń