Pokażcie mi kogoś, kto nie zna tego serialowego klasyka i nie oglądał choć jednego odcinka! Choć serial obejrzałam już kawał czasu temu, wciąż dobrze go wspominam, a gdy trafię na ewentualne powtórki nie pogardzę.
Serial o grupie sześciorga przyjaciół, którzy mieszkają w Nowym Jorku.
Monica Geller (Courteney Cox) jest szefową kuchni i mieszka w Green
Village wraz ze swoją przyjaciółką z dzieciństwa Rachel Green (Jennifer
Aniston), rozpieszczoną dziewczyną, która porzuciła przyszłego męża
przed ołtarzem i postanowiła rozpocząć nowe, samodzielne życie.
Naprzeciwko mieszkania Moniki i Rachel mieszkają Chandler Bing (Matthew
Perry), pracownik firmy zajmującej się przetwarzaniem danych o
dużym poczuciu humoru oraz Joey Tribbiani (Matt LeBlanc), niezbyt
inteligenty, bezrobotny aktor. Phoebe Buffay (Lisa Kudrow), była
współlokatorka Moniki, pracuje jako masażystka. Ross, brat Moniki (David
Schwimmer), jest paleontologiem, którego porzuciła żona dla innej
kobiety. Cała szóstka spędza razem wolny czas w kawiarence Central Perk
lub w jednym z mieszkań i wplątuje się w różne zabawne sytuacje życiowe.
Jest to idealne podsumowanie kultowego serialu, a śmieszne sytuacje nie sposób zliczyć. Nasi bohaterowie zdają się spadać z deszczu pod rynnę i tak naprawdę nigdy nie jest nudno. Zwykłe wyjście do kawiarni też nigdy nie kończyło się po prostu siedzeniem i piciem kawy :)
Serial, mimo poczucia humoru, porusza szereg ważnych tematów. Zacznijmy chociażby od sytuacji Rossa - on ojciec samotnie wychowujący dziecko, rozwodnik (a dzieci mają mnóóóóstwo pytań), porzucony przez kobietę, która po latach małżeństwa okazuje się być lesbijką. Temat homoseksualizmu nie był tak często poruszany i raczej był tematem tabu w tamtych czasach, a tu jest pokazany z humorem i przymrużeniem oka, mając w sobie jednak jakąś dozę powagi. Monika walczy o swoją pasję, ma własną restaurację i realizuje się, będąc kobietą niezamężną, dając nam przykład twardej, niezależnej babki. Rachel uczy się samodzielności i życia bez pieniędzy tatusia. Chandler początkowo nie należał do moich ulubionych postaci, ale jego przyjaźń z Joey'em i późniejszy związek (nie powiem z kim!), pokazują, że pod maską żartów i kpiny z wielu sytuacji kryje się naprawdę wrażliwy facet. Pheobe... No cóż, jej nie lubiłam chyba przez cały okres serialu, według mnie jest idealnym stereotypowym przykładem tępej blondynki, która ubzdurała sobie, że ma talent do śpiewania i katuje nim ludzi. No nie... Joey jest głupkowatym śmieszkiem, który często nie do końca rozumie, o czym jest mowa, ale w zabawny sposób potrafi wybrnąć z sytuacji. Ma swoje marzenie i nie spocznie, dopóki go nie spełni.
Jest to serial, który zapada w pamięć i po latach wspomina się go z uśmiechem na ustach. Odcinki są krótkie, dzięki czemu ogląda się go bardzo szybko, niesamowicie wciąga, bawi, uczy, czasem wzrusza. Jest też świetnym przykładem, że do nakręcenia dobrego serialu nie potrzeba zajebistego budżetu, wystarczą dwie lokacje i paczka zgranych przyjaciół.
Chyba uroniłam łezkę na ostatnim odcinku :)
Tytuł: Przyjaciele
Tytuł oryginału: Friends
Sezonów: 10
Odcinków: 236
Stacja: NBC
Lata emisji: 1994-2004
Zgadzam się, że to fenomenalny serial! Niektóre odcinki widziałam po kilka razy. Poza tym często w rozmowie z mamą albo znajomymi, którzy też lubią ten serial, odwołujemy się do wybranych scen. W ogóle wydaje mi się, że to produkcja międzypokoleniowa!
OdpowiedzUsuńwww.kulturalnameduza.pl
Jak zaczęłam oglądać to się okazało, że w grupie mam wielbicieli serialu i mocno mnie zachęcali. Zakochałam się <3 jak w TV leciały powtórki też oglądałam :D
UsuńUwielbiam po prostu uwielbiam 💖
OdpowiedzUsuńNie da się nie lubić!
Usuń