Co mnie przyciągnęło do tej książki? Nie mam absolutnego pojęcia, może okładka, może tajemniczy tytuł, a może jakaś nieznana mi siła wyższa szeptała przez sen: „przeczytaaaaaj ta książkęęęęęę”. Nie no żartuję, śpię jak kamień.
Ruth Hogan studiowała anglistykę na University of London. Przez 10 lat pracowała w dziale HR w administracji publicznej. Po wypadku samochodowym, a później po przejściu terapii nowotworowej, zajęła się pisaniem. Mieszka w wiktoriańskiej willi z mężem i psami, lubi kolekcjonować drobiazgi. The Keeper of Lost Things (2016) jest jej debiutancką powieścią.
Starzejący się pisarz, Anthony Peardew, po śmierci ukochanej żony zaczyna zbierać i katalogować przedmioty zgubione przez innych. Jego pierwszym zaskakującym znaleziskiem jest puszka po ciasteczkach z ludzkimi szczątkami, pozostawiona w pociągu. Czując, że ma coraz mniej czasu, przekazuje w testamencie swojej zaufanej asystentce Laurze osobliwą kolekcję wraz ze szczególnym zadaniem - kobieta ma oddać odnalezione przez niego przedmioty ich właścicielom. W wypełnieniu tego pozornie niewykonalnego zadania pomaga jej ogrodnik Freddy, a także Sunshine, urocza dziewiętnastolatka z zespołem Downa, która przejawia wyjątkowe zdolności w odgadywaniu, skąd pochodzą przedmioty. Nikt nie przypuszcza, jaką lawinę nieprzewidzianych zdarzeń uruchomi to nietypowe ostatnie życzenie Strażnika rzeczy zagubionych. Jednocześnie w domu coraz silniej zaznacza swoją obecność duch żony pisarza - Theresy, która także próbuje przekazać swoją ostatnią wolę…
Jest to zdecydowanie powieść jedyna w swoim rodzaju, bardzo ciepła i urocza. Jednocześnie jest momentami bardzo nudna, ze względu na powoli i mozolnie rozwijającą się akcję, a raczej jej brak, bo tak naprawdę niewiele się tu dzieje. Ale jednak jestem ciekawa, jak potoczy się historia Strażnika i jaką tajemnicę kryje w sobie książka. Takie wiecie, mieszane uczucia, bo momentami bardzo przynudzała i siedziałam taka smętna nad nią, ale zdarzały się chwilę, kiedy coś się zadziało i nagle sie okazywało, że byłam 50 stron dalej!
Absolutnie nie jest to zła książka, zakończenie ma cudowne, ma w sobie jakiś ukryty morał i zagadkę, która usilnie staramy się rozwiązać, a zakończenie poznajemy dopiero na ostatnich stronach. Po prostu w trakcie dla mnie trochę za wolno akcja leci, ale na taki koniec warto było czekać, bo nie mogłam się oderwać! Naprawdę, te ostatnie stron stron to było takie Wow! Szkoda tylko, że tak długo trzeba czekać na takie atrakcje.
Idealna książka, kiedy chcemy czego normalnego, szczęśliwego, pełnego ciepła. Jeszcze nie wiem, czy sięgnę po kolejne jej książki, ale ta zdecydowanie pozostawi po sobie miłe wspomnienie ;)
Tytuł: Strażnik rzeczy zagubionych
Tytuł oryginału: The Keeper of Lost Things
Autor: Ruth Hogan
Seria: brak
Stron: 320
Format: mobi
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!