Po przesłuchaniu pierwszego tomu... nie miałam właściwie nic do powiedzenia, a jednak naszła mnie ochota, żeby zapoznać się z trylogią przed premiera serialu. No chociaż raz. I choć zdecydowanie historia ta nie wskoczy do TOPki moich ulubionych i śmiem wątpić, czy zostanie ze mną na dłużej, to jednak rozumiem, dlaczego ma tak wielkie grono wielbicieli.
Pierwszy tom pochłonęłam mega szybko, ale też nie powala on swoją objętością. Dobry początek, ale czegoś mi jakby zabrakło, choć nie potrafiłam sprecyzować czego. Biorę pod uwagę, że książka ma już swoje lata, a do tego seria ta jest chyba jedną z pierwszych, jakie wyszły spod pióra autorki, dlatego nie stawiałam przed nią nie wiadomo jakich wymagań. Szczerze? To cały 2021 póki co jest taki, że podchodzę do książek bez jakichkolwiek oczekiwań (i znajomości treści), co przekłada się na to, że... niewiele rzeczy mi przeszkadza.
Fakt, że pierwszy tom niewiele też mi wyjaśnił, byłam troszkę zagubiona, ale na tyle zaintrygowana, że po kilku dniach już słuchałam drugiego tomu. Tam - z mojej winy, kompletnie się pogubiłam, bo wyłączyłam się w złym momencie i długo nie wiedziałam, o co chodzi, ale na szczęście w trakcie autorka praktycznie powtórzyła to, co mi umknęło i wszystkie zapadki wskoczyły na swoje miejsce. Przy trzeciej części problem był taki, że kompletnie nie mogłam się w nią wgryźć, poczułam się może nie zmęczona przygodami Aliny i Mala, ile miałam wrażenie, że ta historia po prostu przestała mnie interesować. Być może nie jestem targetem, ale myślę, że te 10 lat temu mogłaby mi się o wiele bardziej podobać, bo teraz jest to po prostu za mało (może to znak, że czas na dorosłą fantastykę? :))
Mam tak naprawdę tylko jeden zarzut tutaj - jest cholernie przewidywalna i tak schematyczna, że aż przyprawia o ból głowy. Lubię czasem schematy, jest w nich coś bezpiecznego, ale że aż tak? Kończąc pierwszy tom tak naprawdę już wiedziałam, co będzie się działo w drugim i podejrzewałam, jak zakończy się historia. Nie lubię tego, odbiera to całą radość z lektury. Bohaterowie także są tacy trochę nijacy, denerwuje mnie relacja między Aliną i Malen, kompletnie nie czuję romantyzmy i nie leży mi ten wątek, ale cóż, nic na to nie poradzę.
Ale za to świat! Świat jest świetny, zakochałam się już od samego początku w inspiracji Rosją, jest kreatywny i przykuwa uwagę. Ale chciałabym trochę więcej! Jestem zachwycona artefaktami i całym wątkiem z Morozowem, zdecydowanie jest to moja ulubiona część! Mam dosyć mieszane uczucia co do historii, ale jestem zaintrygowana i zdecydowanie sięgnę po kolejne książki autorki!
Muszę się zgodzić z twoją opinią. Największymi wadami tej trylogii są schematyczność i nieudani główni bohaterowie. Ale inne książki Bardugo (dylogia Wron) są znacznie lepsze.
OdpowiedzUsuńChciałam zacząć tak bardziej w kolejności wydawania? Nie wiem, czy mi się udało, ale kolejne książki autorki mam jak najbardziej w planach, bo słyszałam, że ładnie się wyrobiła.
UsuńZgadzam się, że to schematyczna trylogia i przez to przy pierwszej lekturze ją porzuciłam. Ale po "Szóstce wron" zrobiłam reread i wtedy już łatwiej mi ta seria szła :) Natomiast, jak mówisz, świat jest fenomenalny <3
OdpowiedzUsuńTak myśle, że Wrony będą następne w kolejce :))
Usuń