sierpnia 28, 2018

Emily Rodda - Miasto Szczurów



W trzecim już tomie przygód młodego Liefa wyruszamy do Miasta Szczurów - miejsca złego, pełnego Szczur-Łapów, strasznych postaci, dla mnie będących połączeniem szczura i mnicha. Mają swoje dziwne zasady, których nikt nie rozumie, 

Dziewięciu Szur-Łapów pilnuje, by lud stosował się do praw czystości, czujności i posłuszeństwa -
odburknął Reece. - Dlatego miasto jest bezpieczne. Nimatszurf.
- Nimatszurf - mruknęli znów pozostali, skłaniając łyse głowy i przesuwając dłońmi po ciele.
Barda z Liefem popatrzyli po sobie, myśląc chyba o tym samym. Im prędzej się wyniosą z tego dziwnego miejsca, tym lepiej.

Ciarki to może mi nie przeszłym ale jak sobie to wyobraziłam, to jest to trochę obleśne. Mają łyse głowy, odziani są w czerwone stroje, zakrywające całe ciało, na dłoniach mają rękawiczki, a twarz zasłania biała siateczka (niczym upiorna panna młoda...). Dziewięciu Szczur-Łapów sprawuje kontrolę, a ich specyficzne podejście do jedzenia, jego sprawdzanie, poświęcenie i pozwalanie na spożywanie tylko niewielkiej ilości tego, co wyprodukują, sprawia, że mam ochotę ich zdzielić patelnią. A jakie dobroci tam robią!

Zjadamy tylko niewielką część - odparła cicho Tira. -Większość pożywienia jest odrzucana podczas kontroli i po prostu się ją wyrzuca - westchnęła. - Kucharze są bardzo dokładni. Szkoli się ich od najmłodszych lat, ale nie chciałabym takiej pracy. Jest im smutno, bo pracują naprawdę ciężko, a tak rzadko się ich docenia.

Jak zawsze, Lief, Barda i Jasmine spotykają na swojej drodze nowych sprzymierzeńców, odkrywają dobrze strzeżone sekrety i cało wychodzą z kłopotów. Są niezwykle pomysłowi, czasami historia zatacza koła, ale w pozytywnym znaczeniu, bo każdy napoczęty wątek znajduje swoje zakończenie. Postacie nie są czarne i białe, mają swoje drugie dno, którego się nie spodziewamy. 

Rodda pokazuje, że nie każdy jest taki, jak sie wydaje, ma różne oblicza i nie zawsze możemy być z nich zadowoleni. Jak Tom, który rzecze:
Oczywiście. Jestem taki sam dla każdego, nie staję po niczyjej stronie. Nie wtykam nosa w nie
swoje sprawy. W tych ciężkich czasach to jedyne mądre podejście. No i pozwala nieźle zarobić. Kąciki jego ust uniosły się w uśmiechu, chudą twarz pokryły zmarszczki. (...)
Zdrajca! - zawołał Lief zduszonym szeptem.
- Być może - odparł przeciągle Tom, nie oglądając się za siebie. - Ale żywy i bogaty. I to dzięki mnie przetrwaliście, by wałczyć dalej. 
Poszedł dalej, cmokając na konie i wyciągając ku nim rękę z trawą.

W trudnych chwilach możemy liczyć na swoich zaufanych przyjaciół, których jak najbardziej warto mieć. A osoby, które wydają nam się bezużyteczne i nic nie wniosą, mogą się okazać pełne niespodzianek i obrócić bieg wydarzeń. Jak na książeczkę dla dzieci, znajduję w niej wiele dość powszechnych morałów, ale okraszonych barwnym światem. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.

P.S: Sama akcja w mieście szczurów była krótka i mniej ciekawa niż Szczur-Łapy. A powinna być głównym wątkiem...

Tytuł: Miasto Szczurów.
Tytuł Oryginału: City of the Rats.
Seria: Pas Deltory. Tom 3.
Autor: Emily Rodda.
Liczba stron: 168.
Format: TTS
Wydawnictwo: Egmont Polska

2 komentarze:

  1. Brrr, opis rzeczywiście nie brzmi sympatycznie><
    Nie słyszałam o tej serii, a okładkę ma bardzo zachęcającą;)

    OdpowiedzUsuń

Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!

Copyright © Kasikowykurz , Blogger