Ao no Exorcist (Blue Exorcist po angielsku, polskiego odpowiednika nie ma) to kolejna już manga w moim dorobku i muszę przyznać, że każda następna wydaje się lepsza niż poprzednia. Czasem się zastanawiam, skąd oni biorą te pomysły i czemu są one takie dobre! Chociaż podejrzewam, że gdyby mangę przerobić na pełnowymiarową książkę już taka fajna by nie była...
Rin Okumura jest piętnastoletnim chłopcem, który nie ma celu w życiu, olewa szkołę i jest... Synem Szatana. Wraz ze swoim bratem bliźniakiem, Yukio, lepszym od niego dosłownie we wszystkim są wychowywani przez księdza Shimę w kościele. Po jego śmierci trafiają do Akademii Prawdziwego Krzyża, gdzie będą szkolić się na egzorcystów. Rin, zdruzgotany śmiercią przybranego ojca, którego w ostatnich chwilach opętał szatan, postanawia, że nie ważne co się będzie działo, nie pozwoli już nigdy umrzeć nikomu, kogo kocha, a jego celem staje się pokonanie szatana. W tym celu jednak musi zapanować nad swoimi mocami i błękitnym płomieniem, przez który każdy demon wie, kim jest. Do tego nie może dopuścić, aby ktokolwiek dowiedział się kim jest i co potrafi, a moce musi trzymać pod kontrolą, inaczej stanie się celem i czeka go walka o życie.
Yukio okazuje się być młodszym egzorcystą i nauczycielem Rina, będąc jednocześnie jego opiekunem i po części stróżem. Bierze odpowiedzialność za "starszego" brata i pilnuje, aby nie opuszczał zajęć i odrabiał pracę domową.
Już od pierwszych stron jestem fanem Rina. Nie wiem, po prostu uwielbiam ten typ postaci - osamotniony, odrzucony, walczy nie tylko ze światem, ale i z samym sobą. Nie jestem w stanie pozbyć się tutaj porównania do Naruto. Obaj chłopcy są sierotami, mają potężnych ojców, są samotniki, odsunięci od rówieśników i starają się zdobyć ich względy. O ile Naturo płatał figle, Rin się bije. Obaj odkrywają, jak to jest przebywać wśród ludzi, zdobywać przyjaciół, i mają większy cel, którego nie boją się rozgłaszać, a który będą bronić za wszelką cenę. I moje serce to kupuje i z całych sił tym postaciom kibicuje!
Mimo, że manga jest utrzymana w naprawdę mrocznym tonie, nawet gdyby był w kolorze, widać, że dominuje czerń - Yukio nosi czarny strój, Rin także, a wiele scen utrzymanych jest w czarnych kolorach, to wciąż jest to cudne, a manga przy tym nie cuchnie drukiem. Bym sobie najchętniej któryś z tych obrazków powiększyła i zawiesiła gdzieś <3
Mimo, że manga jest utrzymana w naprawdę mrocznym tonie, nawet gdyby był w kolorze, widać, że dominuje czerń - Yukio nosi czarny strój, Rin także, a wiele scen utrzymanych jest w czarnych kolorach, to wciąż jest to cudne, a manga przy tym nie cuchnie drukiem. Bym sobie najchętniej któryś z tych obrazków powiększyła i zawiesiła gdzieś <3
Trochę żółte wyszło :c Ale widzicie ile tu czerni i jakie to ładne? :D |
Czy fabuła, w której zwykły dzieciak okazuje się być bękartem szatana, a jednak postanawia zostać egzorcystą może mieć sens? No ba! jestem tą historią zauroczona, chcę jej więcej! Na pochwały też zasługuje wydanie, bo jest to zdecydowanie jedna z piękniejszych mang, jakie trzymałam w rękach :) Piękna obwoluta skrywa historyjki na okładkach, także warto zajrzeć, a zaraz na początku dostajemy przepiękny obrazek, wydrukowany na grubszym, śliskim papierze. Cudo! Polecam całym serduchem!
Tytuł: Blue Exorcist
Tytuł oryginału: Ao No Exorcist
Autor: Kazue Kato
Seria: Ao No Exorcist (tomy 1-3)
Liczba stron: 200 (tom 1), 192 (tom 2), 200 (tom 3)
Wydawnictwo: Waneko
Tytuł: Blue Exorcist
Tytuł oryginału: Ao No Exorcist
Autor: Kazue Kato
Seria: Ao No Exorcist (tomy 1-3)
Liczba stron: 200 (tom 1), 192 (tom 2), 200 (tom 3)
Wydawnictwo: Waneko
Zgadzam się zdecydowanie, mangi rządzą się swoimi prawami i często gdyby wydać konkretną historię w formie książki, wyszłaby z tego.. kicha. Totalna.
OdpowiedzUsuńAczkolwiek czytałaś już może jakąś light novel? Bo to w sumie taka manga tylko prozą :D
Nie miałam jeszcze okazji :) Widziałam kiedyś chyba z Naruto coś takiego, ale poza tym nic nie kojarzę.
Usuń