marca 28, 2021

Alwyn Hamilton - Buntowniczka z Pustyni / Zdrajca Tronu / Duchy Rebelii

Nie miałam ochoty pisać tej recenzji, bo długo nie mogłam się zebrać za pisanie, ani dojść do ładu z własnymi myślami. Co więcej w tym roku trochę odpuściłam, odeszłam od zwyczajnych schematów i nie staram się na siłę pisać o każdej książce z osobna, bo nie. Nie mam ochoty się powtarzać, ani na siłę pisać tekst, a w tym wypadku po przeczytaniu pierwszej części nie miałam właściwie nic do powiedzenia, po drugiej już zaczęłam się zastanawiać, ale jednak postanowiłam podsumować jako całość.

Do pierwszego tomu Buntowniczki miałam trzy podejścia, z czego za drugim dotarłam do 40%, za trzecim dopiero spięłam dupę i skończyłam całość i szczerze mówiąc sytuacja ta nie napawała mnie optymizmem. Przesłuchałam ją chyba w styczniu i zostawiłam w spokoju, nie mając pewności, kiedy sięgnę po następne tomy. Nie mogę powiedzieć, że mnie porwała, bo skłamałbym. Była bardzo okay, nie wciągnęła mnie nie wiadomo jak, nie straciłam dla niej głowy, a po takim czasie, bo patrzyłam na nią milion razy, stwierdziłam, że te okładki wcale nie są takie ładne. Od przeczytałam, przeżyłam, poszłam dalej.

Wróciłam w marcu. I olaboga, jak ja się cieszyłam, że jednak dałam szansę i wzięłam kolejny tom, bo Zdrajca Tronu podobał mi się o niebo bardziej! Wciągnęłam się w historię Amani, polubiłam się z bohaterami i w końcu naprawdę zaczęłam im kibicować. No i nareszcie zaczęłam rozumieć, dlaczego ta seria szturmem podbiła świat! Zakończenie drugiego tomu pozostawiło mnie w osłupieniu, zdziwieniu i ogromnej chęci na kolejne przygody.

Tak ogromnej, że nie minął nawet tydzień i już wsłuchiwałam się w Duchy Rebelii tom. I po raz kolejny po cichu dziękowałam sobie, że dałam szansę tej historii, a wydarzenia, które zostały mi przedstawione nie raz zostawały mnie w zdumieniu, przeklinałam pod nosem autorkę za takie, a nie inne rozwiązania i chłonęłam treść z zapartym tchem, nie mogąc się doczekać, co stanie się za chwilę. Zdecydowanie trzeci tom jest najlepszy ze wszystkich!

Na pewno Buntowniczka nie wskoczy w pulę moich ulubionych serii, ale na pewno będę wspominać ją z uśmiechem. Naprawdę dajcie jej szansę, jeśli podobnie jak ja nie możecie przejść przez pierwszy tom. Może nie pokochałam całym serduchem bohaterów, choć niewątpliwie mocno im kibicowałam i nie mogę powiedzieć, żeby byli irytujący. Wydali się prawdziwi, sensowni, a ich motywacje uzasadnione. No może na początku Amani trochę działała mi na nerwy, ale o wrażenie na szczęście szybko się zatarło. 

Najfajniejszą częścią serii zdecydowanie jest jej świat i dżiny. O matko, jakie to jest oryginalne! Do tej pory jedyny dżin jakiego znałam to niebieski koleżka Aladyna i hm, tutejsze zdecydowanie nie są miłymi bohaterami i nie będę spełniać waszych życzeń z uśmiechem na twarzy. Te dżiny manipulują, nie potrafią kłamać, ale sowa przez nich wypowiedziane mogą stać się prawdą, a ty nie wiesz, w jaki sposób odwrócą się przeciwko tobie. No i sypiają ze śmiertelnymi kobietami, tworząc półdżiny, które są cholernie fascynującą frakcją i ogromną częścią historii. I to przede wszystkim ten niesamowity świat pomógł mi, gdy miałam ochotę rzucić to w cholerę. No i wiecie co? Chciałabym więcej!

Tytuł: Buntowniczka z Pustyni / Zdrajca Tronu / Duchy Rebelii
Tytuł oryginału: Rebel of the Sands / Traitor to the Throne / Hero at the Fall
Seria: Buntowniczka z Pustyni (tomy 1-3)
Autor: Alwyn Hamilton
Stron: 1426
Format: TTS
Wydawnictwo: Czwarta Strona

10 komentarzy:

  1. Jestem ciekawa tego cyklu! Muszę mu w końcu dać szansę <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę polecić w sumie, tylko ten pierwszy tom trzeba przeżyć :)

      Usuń
  2. Pierwszy tom zalega mi na półce, ale jakoś nie mogę zmobilizować się do czytania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też długo nie mogłam, ale cieszę się, że jednak spięłam tyłek!

      Usuń
  3. Bardzo popularna seria, przez długo czas często rzucała mi się w oczy. Chyba ze względu tej jej popularności mam ochotę kiedyś przeczytać. Dobrze wiedzieć, że z tomu na tom historia robi się coraz lepsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie przez tą popularność długo się zapierałam, ale ostatecznie wyszło dobrze :D

      Usuń
  4. Zaczęłam czytać pierwszy tom, ale po około trzydziestu stronach poddałam się. Tak mozolnie mi się czytało, że to głowa mała. Tyle dobrego o tym czytałam i słyszałam, że liczyłam na więcej. Może kiedyś się zbiorę i spróbuję ponownie, ale nie w najbliższym czasie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam bardzo podobnie, bo do pierwszego tomu miałam aż trzy podejścia! Ale myślę, że warto dać jej szansę, bo dwa następne naprawdę są o niebo lepsze!

      Usuń
  5. Bardzo miło wspominam przygodę z tą serią, może nawet bardziej niż miło, bo pochłonęłam ją na raz w czasie wakacji. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatecznie też oceniam ją na plus, ale bez pierwszego tomu :D

      Usuń

Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!

Copyright © Kasikowykurz , Blogger