marca 27, 2021

Przegląd seriali #60

Fairy Tail (Sezony 5-8)


Już wielokrotnie powtarzałam, że Fairy Tail to jedna z najlepszych rzeczy, jakie odkryłam. Zarówno przy anime, jak przy mandze. Fakt, że całość oglądamy z M razem (chyba pierwszy raz, bo zawsze któreś wystrzeli do przodu), sprawia, że zajmuje ono specjalne miejsce w moim serduszku. Tak bardzo nie mogłam zebrać tyłka, że zdążyliśmy obejrzeć do końca pierwszą serię i całą drugą.

Pomiędzy dwoma seriami jest bardzo płynne przejście, bo pierwsza kończy się w połowie całego tego turnieju magicznego, ale można to w sumie podzielić w tej sposób, że wydarzenia z pierwszej części to bardziej turniej, jako turniej, a z drugiej serii to już czysta rozpierducha i pierwszy z wielu końców świata. W ogóle w tych trzech sezonach FT mocno dostaje po dupie, a my po raz pierwszy uświadamiamy sobie, że nasi bohaterowie nie są ze stali, ale im też może stać się krzywda (Pomijając sezon szósty, który w 80% składa się z fillerów, a te w FT są wątpliwej jakości).

Sezon siódmy to taki filler oparty na mandze, bo przedstawia historię Mavis i jak nie chciałam jej oglądać, tak mega mi się podobał i jednak chciałabym więcej tych czasów z początków gildii, bo rzuca to zupełnie nowe światło na gildię jako całość. Oczywiście czego nie zabrakło w tym czasie? Emocji! Zdarzyło się, że ze śmiechu prawie nie spadłam z łóżku, zdarzało się, że ukradkiem ocierałam łzy, zdarzyło się też, że z zapartym tchem wpatrywałam się w ekran i czekałam na ciąg dalszy. Czy przeszkadza mi fakt, że już to czytałam i to mniej niż miesiąc przed oglądaniem? Absolutnie, bo przeżywam tą historię jeszcze raz, ale tym razem więcej do mnie dociera, bo w mandze tak leciałam, że niektóre rzeczy mi umknęły. Totalnie polecam!

Ósmy sezon to epickie zakończenie sagi!

Tytuł: Fairy Tail
Tytuł oryginału: 
Sezon: 5-7 (cała seria druga) i 8 (seria 3)
Odcinków: 153
Czas trwania odcinka: 25 minut
Na podstawie: "Fairy Tail" Hiro Mashima
Status: zakończony
Studio: Satelight, A-1 Pictures, Bridge
Stacja: TV Tokyo

DRAGON'S DOGMA (Sezon 1)


Anime o smokach, które pierwotnie miało mieć premierę w moje urodziny? Czekałam bardzo! Ale muszę stwierdzić, że jest ono co najmniej dziwne. Nasz główny bohater zostaje pozbawiony żony i nienarodzonego dziecka, którzy na jego oczach giną ze szponów smoka. Sam smok wzbudzi w nim nienawiść i zaprasza do swojego gniazda w celu dokonanie zemsty na sobie. Zawładnięty żądzą zemsty Ethan podróżuje na poszukiwanie smoka, po drodze przeżywając różne przygody.

Jeśli spojrzymy na to jak na anime, to poziom wykonania jest niesamowicie słaby, animacja momentami po prostu brzydka i gdybym nie wiedziała, to nigdy bym tego anime nie nazwała. Podoba mi się animacja postaci - one są zrobione bardzo fajne, ale potwory, smoki... No przykro mi, ale nie da się na to patrzeć i biorąc pod uwagę obecne możliwości, to mam wrażenie, że cofnęliśmy się z 20 lat... Szkoda, bo gdyby całość została utrzymana w jednym stylu, to wyglądałoby to o niebo lepiej.

Podoba mi się też forma, bo mamy siedem odcinków nazwanych jak siedem grzechów głównych - i faktycznie, każdy odcinek skupia się na innej emocji i jest to dobrze odwzorowane. Szkoda tylko, że całość wypada dość... średnio.  

Tytuł: Dragon's Dogma
Tytuł oryginału: Doragonzudoguma
Sezon: 1
Odcinków: 7
Czas trwania odcinka: 19 minut
Na podstawie: Gry "Dragon's Dogma"
Studio: Sublimation
Stacja: Netflix

DEVILMAN'S CRYBABY (Sezon 1)


Pierwsze kilka odcinków i mocno zastanawiałam się, czy ja w ogóle chcę to oglądać i dlaczego ja to zaczęłam. Byłam zniesmaczona, zażenowana i zła na siebie, że to włączyłam, ale musze przyznać, że im dalej w las to było jednak trochę lepiej, a ja odkrywałam zupełnie inną stronę tej historii, jej głębię i byłam... no cóż, zaskoczona! Jest to opowieść bardzo dziwna, specyficzna, na pewnie nie każdemu przypadnie do gustu też kreska, bo do ładniejszych to ona jednak nie należy. Ale trzeba na nią spojrzeć jako całość, a najlepiej dać sobie trochę czasu, aby ja przetworzyć, bo dopiero wtedy jesteśmy w stanie docenić ją w pełni, bo tu nie chodzi tak naprawdę o to, co jest na zewnątrz, ale o to, co jest w środku. 

Nie mogę powiedzieć, że udało mi się polubić bohaterów, ale nie byli mi też jakoś całkowicie obojętni. To taki specyficzny typ produkcji, której w trakcie tak w sumie nie lubisz, ale po czasie zaczynasz doceniać. 

Tytuł: Dewvilman's crybaby
Tytuł oryginału: Devilman's Crybaby
Sezon: 1
Odcinków: 10
Czas trwania odcinka: 22 minuty
Na podstawie: mangi "Devilman's crybaby" Go Nagai
Status: zakończone
Stacja: Netflix

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!

Copyright © Kasikowykurz , Blogger