Pierwsze podejście do Darów Anioła miałam w 2014 roku, ale wówczas poddałam się po trzecim tomie, kompletnie nie rozumiejąc zachwytów nad tą serią. A jednak obejrzałam film, przeczytałam Kroniki Bane'a, obejrzałam serial, który rozbudził moją miłość do tej serii i postanowiłam wrócić, przeczytać od nowa i wreszcie dokończyć. I powiem szczerze, że zupełnie inaczej odbieram dziś tą historię. I nie mogę uwierzyć, jak bardzo serial ją zmienił!
Mimo wszystko do Nocnych Łowców zawsze miałam słabość do tego świata i wydaje mi się, że gdy czytałam to za pierwszym razem to po prostu nie był nasz czas. Dlaczego tak twierdzę? Bo jestem totalnie zakochana w tej serii, dostarcza mi ona mnóstwo rozrywki i świetnie się bawię podczas czytania. O dziwo nawet całkiem sporo pamiętam, mimo iż byłam przekonana, że nic mi w głowie nie zostało, bo ciągle mylą mi się fabuły książek i serialu.
Pierwszą część przesłuchałam, bardziej w ramach przypomnienia, drugą pochłonęłam błyskawicznie w trasie, trzecią już trochę dawkowałam, ale Miasto Szkła chyba póki co jest moim ulubionym tomem i to wcale nie ze względu na wątek Sebastiana, który uwielbiam, choć muszę przyznać, że w serialu podobał mi się o wiele bardziej. Trzeci tom w pewnym sensie kończy pewną erę, zakańcza wątek Valentine'a (mam taką nadzieję przynamniej), a ja od trzech tomów zastanawiam się, jak to posumować i w sumie nie mam ochoty pisać o każdym z nich po kolei, bo mam wrażenie, że ciągle mówiłabym to samo.
Jestem w szoku, jak bardzo zabawne są te książki! Moja pamięć w tej kwestii jest chyba jak ser szwajcarski, a może nie doceniłam na początku Cassandry Clare. Nie wiem, ale naprawdę cieszę się, że dałam im drugą szansę, bo przez większość czasu uśmiecham się głupkowato pod nosem. O dziwo, totalnie uwielbiam Simona i jego humor i parokrotnie cofałam się, czytając jeszcze raz jakieś kwestie.
Jestem ciekawa, jak podejdą mi kolejne tomy i czy w końcu zdecyduję się przeczytać inne książki Clare, które od lat za mną chodzą. A wszystko wskazuje na to, że czeka nas dłuższa znajomość!
Jedyne, co mi przeszkadzało, to wydanie - przepiękne, ale ile literówek i błędów ja tam znalazłam!
W końcu się doczekałam! Zaskakujesz mnie coraz bardziej :D Kocham całym sercem ten świat
OdpowiedzUsuńHaha, ja siebie też! I totalnie rozumiem twoją miłość do tego świata, bo ja sama mam ogromną słabości nie wiem, czemu się tak ociągałam!
Usuń