października 13, 2021

Alexandra Bracken - Lore

Historia tej książki jest krótka - zobaczyłam okładkę na bookstagramie i powiedziałam sobie: czytam! Nie miałam o niej absolutnie żadnego pojęcia, dlatego tym bardziej zaskoczyło mnie, gdy okazało się, że jest o mitologii greckiej, a Lore to nie żadne miejsce ani nic, tylko imię głównej bohaterki! Tyle zaskoczeń w jednym miejscu, a do tego okazała się wręcz absurdalnie dobra i oryginalna, co jest kolejnym zaskoczeniem, bo ja z książkami Bracken zwyczajnie się nie lubię!

Co siedem lat przez siedem dni Bogowie stają się śmiertelni. Uwięzieni w losowo wybranym mieście muszą walczyć o życie, a gdy zginą, ich moce przejmuje zawodnik, który go uśmiercił. Lore przed siedmioma laty straciła całą rodzinę, brutalnie zamordowana, gdy powinna być bezpiecznie. Od tego czasu się ukrywa, żyjąc w twardym przeświadczeniu, że już nigdy więcej nie da się wciągnąć w brutalną grę. Do momentu, w którym na progu swego domu znajduje ciężko ranną Atenę, ostatnią ze stawki pierwotnych bogów. Co więcej okazuje się, że ostatnie siedem lat było... kłamstwem.

Młodej Lore towarzyszą śmiertelnik Miles, jej najlepszy przyjaciel, którego szybko musiała wprowadzić w zawiłości jej świata oraz Castor - jej przyjaciel z dzieciństwa, obecnie władający mocą Dionizosa, który sam powinien się ukrywać przed światem, aby nie zginąć. Zawiązują pakt - zdobędą artefakt, który powinien należeć do rodu Lore, ale tylko wtedy, gdy dziewczyna raz na zawsze będzie w stanie zerwać z tym światem i pomścić swoją rodzinę.

Przede wszystkim jestem pod wrażeniem, że autorka, której nie lubię (czytałam pierwszy tom Mrocznych Umysłów i Pasażerki i żaden nie zrobił na mnie wrażenia i ze mną nie został), stworzyła historię od której nie mogłam się oderwać i którą chłonęłam z uśmiechem. Uwielbiam mitologię grecką, ale mam wrażenie, że te książki, na które trafiam skupiają się na jednym temacie i próbują po prostu ugryźć go z innej strony. A tu proszę! To jest oryginalne, to jest świetne, to jest coś, z czym chcesz się dzielić światem i przekazać tą książkę dalej! Wiem, że okładka powinna mnie nakierować na tematykę książki, ale dotarło do mnie po czasie, na co właściwie patrzę :).

Jest to zupełnie nowe i świeże podejście do greckiem mitologii, takie bardzo współczesne i bardzo mi się spodobało! Zakończenie było takie słodko pierdzące, akurat tak, jak lubię. Bardzo satysfakcjonujące, bo uwielbiałam ta parę i miałam nadzieję, że dobrze się to wszystko skończy. Satysfakcjonujące także dla samej Lore, no kurde, po prostu w punkt! Aż trochę mnie zakuło, że to jednak jednotomówka, bo aż mnie korci, żeby się dowiedzieć, co by było dalej, ale wiem, że ewentualny drugi tom by mnie tylko rozczarował i byłby niepotrzebny, bo to świetna, zamknięta historia. 

Musze przyznać, że trochę odzyskałam wiarę w autorkę i jestem teraz ciekawa, czy po długim czasie jak wrócę do jej książek to będzie trochę lepiej, a tymczasem czytajcie Lore!

Tytuł: Lore
Tytuł oryginału: Lore
Autor: Alexandra Bracken
Stron: 576
Format: TTS
Wydawnictwo: Jaguar

2 komentarze:

  1. Ja też nie przepadam za Bracken, ale skoro mówisz, że to jest dobre, to może się przełamię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest tak bardzo inne od tego, co napisała do tej pory i może to jest klucz :D

      Usuń

Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!

Copyright © Kasikowykurz , Blogger