Wrażliwa wiolonczelistka Lilianna Warzęcha zostaje przez przypadek wzięta za prostytutkę, a pracujący pod przykrywką rubaszny policjant Witek Wiśniewski, zwany Wiśnią, za łobuza i bandytę, z czego wyniknie szereg towarzyskich i sercowych perypetii. Ani jedno, ani drugie nie chce się przyznać, kim tak naprawdę jest, choć oboje podejrzewają, że coś tu nie gra – Lidka nie jest wyuzdanym wampem, choć bardzo się stara (i wiele przy tym uczy), a Wiśnia pozuje na despotę i brutala, choć kiedy się zapomina, widać, że równy z niego gość. Sytuacja zaczyna się komplikować, kiedy do cioci Lidki włamują się złodzieje i kradną oszczędności życia, co skłania ciocię i jej dwie siostrzenice do sięgnięcia po środki nadzwyczajne.
To moje pierwsze spotkanie z komedią kryminalną, co się całkiem dobrze składa, bo od jakiegoś czasu chodziła mi po głowie i zastanawiałam się, co to za gatunek i jak się to je. Trafiłam na nią kompletnie przypadkiem i nie miałam pojęcia do jakiego gatunku należy, dlatego tym bardziej się cieszę, że akurat tak trafiłam. Nie do końca jednak jestem w stanie stwierdzić jednoznacznie, czy aby na pewno jest to gatunek dla mnie. Nie mówię, że skreślam po pierwszym podejściu, raczej jestem zdeterminowana, żeby ujrzeć inne podejście do tematu i zobaczyć inne pozycje, bo jestem zaciekawiona.
Chodzi tu raczej o pióro autorki. Owszem jest lekkie, czasami była zabawna, choć humor nie do końca do mnie trafiony, bo był momentami za bardzo głupkowaty, historia może aż za mocno skupia się na głupotach, a może chodzi o samą fabułę - wiolonczelistka wzięta za dziwkę (i ten milion aluzji i żartów w tym kierunku, które w ogóle do mnie nie trafiały) i policjant wzięty za mafioza. Miało być zabawnie, ale ten typ humoru najwidoczniej do mnie nie trafia, bo śmiać się nie śmiałam, a pod koniec to już serdecznie miałam dosyć i prostego języka i bohaterów i samej książki.
W żadnym wypadku nie odradzam książki, bo do pewnego momentu bawiłam się całkiem dobrze, ale chyba zwyczajnie mnie to przerosło i fabularnie do mnie nie trafiła. Nie mogę też z czystym sumieniem powiedzieć, że ją zapamiętam, bo już po kilku dniach mam problem z przypomnieniem sobie wielu rzeczy i zapewne za kilka tygodni kompletnie mi się w pamięci rozmyje.
Najzwyczajniej w świecie ta konkretna pozycja nie jest dla mnie. Nie będę się zrażać, bo wiem, jak to jest u mnie z poczuciem humoru i wiele rzeczy zwyczajnie mnie nie śmieszy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!