Kiedy Olivia Brookes dzwoni na policję, by zgłosić zaginięcie męża i dzieci, boi się, że już nigdy ich nie zobaczy. Ma swoje powody, by bać się najgorszego - to nie pierwsza tragedia, której doświadczyła. Teraz, dwa lata później, główny inspektor Tom Douglas zostaje wezwany, by poprowadzić śledztwo jeszcze raz w tej samej rodzinie, ale tym razem to Olivia znika. Wszystkie dowody wskazują, że jeszcze tego samego ranka była w domu, ale samochód stoi w garażu, a portfel został w torebce. Policja chce nadać oficjalny komunikat w tej sprawie, ale z jakiegoś powodu funkcjonariusze nie mogą znaleźć żadnych zdjęć całej rodziny. Nie ma ich w albumach, telefonach i komputerach. Znajdują za to krew… Czy przeszłość dopadnie Olivię?
Lubię kryminały Abbott. Do tej pory jeszcze mnie nie zawiodła, co po zaledwie trzech książkach nie jest takie oczywiste! Najbardziej podoba mi się to, że mimo iż są to książki wchodzące w skład jednej serii, nigdy do końca nie wiem, jaka historia będzie na mnie czekała, bo do tej pory te trzy były od siebie tak bardzo różne, działy się w innych miejscach, przedstawiały zupełnie inne zbrodnie i jedyne, co je łączyło, to postać Toma Douglasa.
I ja to szanuję, bo dzięki temu nie mam czasu się nudzić i jeśli autorka utrzyma takie tempo i styl, to jak dla mnie seria może mieć i z dwadzieścia tomów, a ja będę szczęśliwa, bo nie natrafię na ten sam schemat. W pierwszej chwilę zajęło mi przekonanie się, ale druga połowa mnie kupiła. Druga była tak inna, że przez większość czasu byłam zachwycona wiejskimi krajobrazami i zupełnie innym tempem akcji. Za to przy trzeciej mam wrażenie, że wpadamy bardziej w thriller psychologiczny, bawimy się faktami i do samego końca autorka próbuje gmatwać historię i ukrywać przed nami fakty i do pewnego momentu jej się udaje.
Podejrzewam, że nie wprawiony w kryminały czytelnik będzie się o wiele lepiej bawił i faktycznie się nie połapie, bo z mojej perspektywy gdzieś tam w głębi wiedziałam, co się wydarzyło, tylko bardzo skutecznie tłumiłam te myśli. Wyszło tak, że wydarzenia z historii mnie w większości mnie nie zaskoczyły, ale też mi to nie przeszkadzało, bo byłam o wiele bardziej ciekawa JAK do tego doszło, niż co faktycznie się wydarzyło. Do tego sielskie klimaty angielskich wsi? No czegoż chcieć więcej!
Ja jestem zadowolona. Może nie zachwycona, bo jednak wolę bardziej krwawe kryminały (pewnie stąd ten lekki zawód, bo w poprzednich dwóch były morderstwa, tutaj są wspomniane w tle, ale nie stanowią centrum wydarzeń), także nie zrozumcie mnie źle, bo naprawdę mi się ta książka podobała i najchętniej już bym włączyła kolejny tom, bo choć odkryłam tą serię dopiero w tym roku, to z zaskakującą regularnością do niej wracam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!