To było takie... ugh. Adam jest fotografem i jest piekielnie dobry w tym co robi, bo dla dobrego ujęcia jest w stanie poświęcić naprawdę wiele. W taki sposób spada z dachu i ląduje w szpitalu, w którym poznaje Alex - pielęgniarkę, która go oczarowuje i która próbuje wyciągnąć na randkę. Kobieta jednak uparcie odmawia, bowiem jej życie jest... skomplikowane.
Sam pomysł spotkania tych dwoje spoko, nie narzekam. Fajnie rozwijająca się relacja, dużo fotografii, która jest opisana w sposób ciekawy i z kart książki czuć, jak wielką miłością Adam darzy swoje zajęcie. Postacie również są fajnie nakreślone, chociaż to, czy da się je lubić i do nich przywiązać, to sprawa drugorzędna, bo ja z nimi języka nie znalazłam.
Mówienie w opisie książki o odzyskaniu bohaterki? No spoko, tyle, że ich rozstanie dzieje się gdzieś 2 3/4 książki i zamiast być czymś zaskakującym to dostajemy jeden wielki spoiler (dzięki!) i okoliczności ich rozstania... Sorry bardzo, ale ja tego nie kupuję. Trochę zbyt... nie wiem nawet jakiego słowa użyć, bo dziwne tu nie pasuje. Popieprzone to już może prędzej. I jak teraz o tym myślę, to musze stwierdzić, że nawet jak już trochę czasu i książek minęło, to ja wciąż czuję irytację, gdy myślę o tej książce. Bo miał być romans, miała być epicka miłość, a wyszła jakaś dziwna obsesja i niemrawi bohaterowie, a połowę z nich można by śmiało wysłać na leczenie...
Jednak odradzam, będziecie spać spokojniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!