Nie potrafię do końca stwierdzić, czy ta książka mi się podobała, czy jednak nie, bo o ile początek był dosyć kiepski i w żaden sposób nie potrafił mnie przyciągnąć, to jednak przyznaję, że im dalej w głąb tej pustyni, to jednak trochę lepiej. Ostatecznie wypada to całkiem nieźle, chociaż nie mogę się pozbyć wrażenia, że to wszystko już było, tyle że w trochę innej formie.
Zakazana magia, dziewczyna, która włada zapomnianymi mocami i ma w sobie na tyle dużo samozaparcia i miłości dla poddanych, że jest w stanie stanąć na czele rebelii i uratować swój kraj, a przy okazji obronić magię. To schematy, które wszyscy doskonale znamy, ale jednak w tym wypadku to nie do końca wystarczyło, bo ja tak do końca usatysfakcjonowana nie jestem. Trochę znudzona, trochę zirytowana, ale zaintrygowana na tyle, żeby siegnąć po drugi tom - a i owszem. Raczej nie stanie się to w najbliższej przyszłości, a przynajmniej nie dopóki nie przestanę myśleć z irytacją o tej jednej.
Nie umiem stwierdzić jednolitych plusów - bo tu nic nie było tak naprawdę wybitne, wszystko miało swoje plusy i minusy. Początkowo Shalia działała mi na nerwy - od bierna dziewczyna, myląca miłość z obowiązkami, podporządkowująca się mężowi tyranowi. Nie mogłam znieść jej wyobrażania, że jedyne, do czego jest stworzona to rodzenie dzieci i dziękuję autorce, że jednak zdecydowała się rozwinąć postać i dała jej jakieś cechy, bo ostatecznie nawet zaczęłam jej kibicować i rozwinęła się we mnie ciekawość, bo to dziewczę jeszcze zrobi i ile będzie w stanie poświęcić dla rebelii.
Bo chyba ta rebelia i postacie rebeliantów ratują całą historię. Calix... pozwólmy, że go pominę, bo gość tak niesamowicie mocno działa mi na nerwy, że szok. O wiele bardziej sympatyzowałam z jego bratem i bratem Shalii - ta dwójka ratuje dla mnie historie. Całkiem spoko pomysł wiązania ludzi - jesteś przeznaczona temu, kto pierwszy spojrzy pod twój woal (mogę się mylić, ale szło to jakoś tak). Jest to bez wątpienia fajna idea i ładnie namieszała w historii, choć ponownie - nie było to nic, czego tak naprawdę nie moglibyśmy się spodziewać.
Generalnie wychodzi bardzo średnio, choć ma trochę fajnych elementów, przy których można się dobrze bawić. Na pewno o wiele lepiej odebrałaby to osoba, która nie zna schematów i nie czyta zbyt wiele książek o takiej tematyce - zaprawiony czytelnik może poczuć się rozczarowany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!