Książka, którą ogromnie chciałam przeczytać, a o której istnieniu kompletnie zapomniałam... bo nikt o niej nie mówi! I nie rozumiem dlaczego, bo to kawał naprawdę dobrej historii, a do tego naprawdę świetny debiut!
Datka wraz z dwójką przyjaciół prowadzi firmę informatyczną, a kiedy nie siedzi w pracy to spędza czas na treningach sztuk walki, które są jej wielką miłością. Ma za sobą traumatyczne wspomnienia, o których początkowo wiemy tylko tyle, że siedzą głęboko w niej i to coś, z czym nawet po wielu latach nie do końca udało jej się uporać. Freax i Gnom - jej przyjaciele, ale też i rodzina uwielbiają ją wkręcać, dlatego potajemnie zapisują ją na psychologiczny eksperyment, na którym poznaje Adama, a za jego pośrednictwem tajemniczego Solo.
Z jednej strony trochę żałuję, że tak wiele czasu zajęło mi, zanim zapoznałam się z tą książką, ale naprawdę kompletnie zniknęła mi z radaru, a głupia ja nie zapisała sobie nigdzie tytułu. Uratował mnie plebiscyt lubimyczytac i cieszę się, że ta zabawna rzecz jednak do czegoś się przydaje! Dzięki temu lektura Solo już za mną i kurde, to mi się naprawdę podobało! I to powód, dla którego cieszę się, że zwlekałam z ta historią i jednak sięgam po nią dopiero teraz, bo bardzo długo takie historie zwyczajnie nie trafiały w mój gust.
Jest fabuła, jest intryga, są fakty z przeszłości, które powoli wychodzą na światło dzienne (na zakończeniu prawie zbierałam szczękę z podłogi, uwielbiam takie zabiegi, gdy pod koniec wszystko się zbiega, mamy obraz na całość i w końcu rozumiemy, dlaczego bohaterowie się tak zachowali i w jaki pokręcony sposób są ze sobą połączeni!), jest humor, są nietuzinkowi bohaterowie i ich dziwne zawody (a przy okazji takie prawdziwe i można się utożsamić z ich pracą, choć się jej nie wykonuje).
Każdy z bohaterów ma swój rozum, swój charakter i na pewno nie pomylicie ich ze sobą. To nie jest imię na papierze, to człowiek, którego moglibyście spotkać gdzieś na mieście, a przez to o wiele łatwiej ich lubić i się z nimi zżyć. Osobiście trochę denerwowały mnie te ksywki (pozdro, wciąż nie wiem, jak oni w sumie mają na imię!), ale też ja nigdy nie byłam człowiekiem ksywek w prawdziwym życiu i nie przemawia to do mnie w ogóle.
Wyszedł też prequel historii Solo, po który zapewne już niedługo będę biec w podskokach, a wy czytajcie Solo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!