Z książkami Abbott jest taka śmieszna sprawa, że są od siebie tak różne, że czasami myślę, że trafiam na pozycje napisane przez różnych autorów, ale jest to też coś, co w niej uwielbiam, bo nigdy nie wiem, czym mnie znowu zaskoczy. A zaskoczyła mnie ogromnie!
Na początku wydawało się, że to od zwykły thriller, w którym głównym przedmiotem jest zagubione dziecko. Mała Tasha została porwana przed sześcioma laty i gdy udaje jej się uciec i wrócić do domu, okazuje się, że jej ojciec ponownie się ożenił, a co więcej mają nowe dziecko. Wydaje się, że o małej dziewczynce nikt nie pamięta, a ona sama uwikłana w przestępczą działalność nie pasuje do nowego życia jej taty.
Dzieje się tutaj dużo! w trakcie słuchania nie miałam takiego wrażenia, bo jej styl jest taki, że mam wrażenie, że akcja powoli prze naprzód, ale gdy teraz o tym myślę, to jednak nie. Dzieje się mnóstwo! Po pierwsze sam Tom - czasem myślę, że w jej książkach inspektor policji nie jest główną postacią, choć to o nim jest seria. Abbott ma taki ciekawy nawyk, że postać Douglasa właściwie spaja wszystko, co dzieje się dookoła, a ona sama oddaje prowadzenie ofiarom. Zdecydowanie jestem fanką tego rozwiązania. Po drugie historia, która jest utkana wobec małej Tashy. Po trzecie tajemnice, jakie są związane ze śmiercią jej matki i wypadkiem sprzed sześciu lat. Po czwarte Emma i jej związek ze wszystkim.
No i wreszcie, gdy już ogarnęłam, co tu się dzieje i zbierałam szczękę z podłogi, okazało się, że to wszystko jest powiązane w sposób, jakiego się nie spodziewałam i ponownie musiałam zbierać szczękę z podłogi! Zazwyczaj kończenie długich serii idzie mi... opornie, ale w jej piórze i historiach jest coś takiego, że nie umiem zbyt długo trzymać się z daleka i ciągnie mnie, by poznać kolejne przygody Toma. Po tym tomie - ciągnie mnie jeszcze bardziej!
Dziecko znikąd to z kolei kontynuacja wydarzeń z Obcego dziecka. Akcja dzieje się osiem miesięcy po wydarzeniach z ostatniego rozdziału i stanowi zakończenie bolesnej historii. To kontynuacja, której w sumie nie chciałam i nie miałam w planach, ale okazało się, że zwyczajnie jej potrzebuję, bo podstawowa historia nie odpowiedziała na pytanie, co właściwie stało się z Tashą, tylko pozostawiła nas z milionem pytań. Mimo wszystko polecam sięgnąć!
Zaciekawiła mnie. Lubię takie historie. Super, że tutaj jest ona kontynuowana w kolejnej książce. Czasami thrillery się kończą a mnie zostaje jeszcze mnóstwo pytań.
OdpowiedzUsuńW poprzednich książkach autorki tak nie było, ale jak widać tu nie wykorzystała tematu.
UsuńZaciekawiła mnie. Lubię takie historie. Super, że tutaj jest ona kontynuowana w kolejnej książce. Czasami thrillery się kończą a mnie zostaje jeszcze mnóstwo pytań.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie. Lubię takie historie. Super, że tutaj jest ona kontynuowana w kolejnej książce. Czasami thrillery się kończą a mnie zostaje jeszcze mnóstwo pytań.
OdpowiedzUsuń