Co to było! Nie miała bladego pojęcia o tej książce, ale to, co dostałam, przerosło moje oczekiwania. Tak bardzo popapranej i nieprzewidywalnej książki już dawno nie miałam w swoich łapkach! A to zakończenie? Panie Przemku, kawał naprawdę dobrej roboty :D
Nie do końca wiem, gdzie ja przypisać, bo mam wrażenie, że to pogranicze kryminału/thrillera, ale też nie do końca? Duży nacisk jest położony na psychikę bohaterów i ich motywacje, co nimi kieruje i dlaczego robią to co robią. Do pewnego momentu wydaje się przewidywalna, ale to tylko taki zabieg autora, bo wodzi nas za noc i ostatecznie rozbija ten domek z kart i sprawia, że zostajemy z opadniętymi szczękami (albo szerokimi uśmiechami jak u mnie, bo ja lubię, jak mnie autor tak robi w konia!).
Kuba nie czuje nic. Pracuje w korporacji i kiedy go poznajemy, właśnie morduje kolegę, którego szczerze nie znosi. Jego szwagier, Andrzej przeszedł załamanie, ma problemu z alkoholem i narkotykami i poważnie podejrzenia, co do Kuby. Jest przekonany, że widzi w nim Mrok. Cała książka to praktycznie zabawa w kotkę i myszkę, ale aż do samego końca nie wiadomo, kto w tej historii jest kotem, a kto myszką.
Długo nie wiedziałam, jak ją ocenić, moja opinia na jej temat zmieniała się praktycznie aż do ostatnich stron, ale ostatecznie jestem zachwycona tym, co dostałam i chętnie sięgnę po inne książki autora, by dowiedzieć się, co jeszcze mi zaserwuje!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!