Zdecydowanie warto było do niej wrócić po latach! Teraz, kiedy już oswoiłam się z gatunkiem new adult, zdałam sobie sprawę z jego istnienia i ogólnie ogarnęłam, że romanse uniwersyteckie to totalnie moja bajka, o wiele łatwiej ją docenić i w niej przepaść, mimo że to nigdy chyba nie była moja ulubiona część serii. Po naprawdę cudownym pierwszym tomie (mogłabym go czytać wciąż na nowo!) ten zwyczajnie nie spełnia wywalonych w kosmos oczekiwań.
Nie twierdzę jednak, że jest gorszy od pierwszego, co to to nie, bo naprawdę dobrze bawiłam się podczas słuchania i nie miałam ochoty odkładać jej chociaż na chwilę! W przypadku drugiego tomu zapomniałam nawet więcej niż przy pierwszym, więc z czystą głową mogłam po prostu cieszyć się historią, choć w większości była oba raczej smutna.
Nie zmienia to też faktu, że ogromnie się cieszyłam z rozwoju związku Tess i Jessa i kibicowałam im ze wszystkich sił, to jednak moje serce w tym tomie skradły postacie w tle - przyjaciółka Tess z pokoju, mały braciszek Jessa i Calla, której historii jestem naprawdę ogromnie ciekawa.
Nie mogę się doczekać kolejnych tomów, bo w ogóle ich nie pamiętam i chcę jeszcze raz przeżyć ta przygodę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostawiając komentarz uzdrawiasz jedną magiczną istotę. Zostaw po sobie ślad!